Rozdział 1°•~
Niezapomonajkowy Ogon weszła na wysoką skałę. Nadal nie mogła uwierzyć w to co się stało dosłownie kilka chwil temu.
Stała się przywódczynią, a nie medyczką. Wzięła głęboki oddech i usiadła na wyskoką skałę owijając łapy ogonem.
To czasem nie sen? Chyba nie... To wszystko jest takie realistyczne! - Pomyślała zastanawiając się, czy zaraz się nie obudzi.
- Niech wszystkie koty zbiorą się przed wysoką skałą! - Zawołała zlizując po chwili krew z wargi. - Myślę, że tak samo jak wy nie mogę otrząsnąć się od faktu, że Bursztynowa Gwiazda nie żyję...
Obiecuję Wam, że poprowadzę Klan Mięty w najlepszą ścieżkę. - Wymruczała z lekkim smutkiem.
Letni Wiatr wstała i podeszła do Niezapominajkowego Ogona.
- Chcę coś ogłosić. - Niezapominajkowy Ogon już otworzyła pysk by jej odpowiedzieć, ale ta nie czekając na odpowiedź już zaczęła - Klan Burzy będzie spodziewał się kociąt! - Miauknęła dumnie patrząc na swój brzuch.
Koty zaczęły gratulować Letniemu Wiatrowi. Płomienny Ogon podszedł bliżej do Letniego Wiatru.
- Jestem ich ojcem - Powiedział cicho, ale dumnie.
Na pysku Niezapominajkowego Ogona było widać zniecierplowienie. Chyba pragnęła być w centrum wagi.
Czyżby zaczęła zauważać wady w byciu medyczką?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top