13. Czy zostaniesz moją...


             Po usłyszeniu propozycji przez Alexa ruszyłyśmy z Alice do mojego pokoju żeby się przygotować do imprezy. Pożyczyłam dziewczynie swoje ubranie a sama ruszyłam do łazienki I wzięłam szybki prysznic. Ubrałam czerwoną obcisła sukienkę przed kolano i założyłam srebrne dodatki. Włosy zrobiłam na lekkie loki rozpuszczone. Udało mi się zrobić makijaż. Kreska na kocie oczy rzęsy i czerwona pomadka o smaku truskawki, była lekka, nie krwista ale widoczna i smaczna.

         Wyszłam z łazienki zostało mi 15 minut więc poczekałam aż Alice wyjdzie z garderoby, która była duża i były w niej kosmetyki. Kiedy dziewczyna weszła do pokoju oniemiałam. Była śliczna. Włosy ułożyła sobie w "rozwalonego" koka a jego kosmyki okalały jej twarz miała ciemny makijaż dzięki czemu jej oczy wyglądały na 2 razy większe. do tego ubrała niebiesko-fioletową sukienkę do kolana i czarne dodatki oraz jak ja czarne szpilki.

-Wow wyglądasz bosko dziewczyno!

- Dzięki, ale Lily od kiedy jesteś taka sex-bomba. Jestes śliczna.

-Dzięki rzadko się tak stroje

- Powinnaś częściej. Słuchaj mamy jeszcze trochę czasu możemy pogadać?

-No pewnie o co chodzi? Czyżby o Alexa?

-Co? Skąd wiesz? Znaczy... nie! No może trochę ale...

-Ej spokojnie mi możesz mi powiedzieć.

-No dobra. Wczoraj Alex zapytał mnie czy zostanę jego dziewczyną i...

-Co? Wow ale extra! Powiedz że się zgodziłaś.

-Zgodziłam!!- Wykrzyczała i mnie przytuliła pasują do siebie. Są mili oraz bardzo dobrze sie dogadują praktycznie bez słów.

-Ale sie cieszę widać że ciągneło was ku sobie. Czemu wcześniej mi nie powiedziałaś?

-Bo sama nie byłam do końca pewna czy to dobry pomysł

-To super że jestescie razem, więc Alice nic dzisiaj nie upolujesz- zaśmiałam się z niej

-Ty raczej też

-Jak to?

-Nathan nie pozwoli żadnemu chłopakowi się do ciebie zbliżyć, to tylko0 kwestia czasu aż poprosi cie o to samo co mnie Alex.

-Co?- momentalnie spoważniałam. Jeśli Alex ma racje? Podoba mi sie Natha i czuję cos do niego ale nie znam tego uczucia, ale chce zaufać sercu.

-Dobra zbieraj szczęke z podłogi i lecimy- z moich myśli wyrwał mnie głos Alice. Wstałam i udałam sie do wyjścia.

           Przy drzwiach stali nasi mężczyźni... znaczy nie. Stali Alex z Nathanem. Byli ubrani w białe obcisłe bluzki. Nathan miał czarne obcisłe spodnie a Alex dżinsy. Nathan wygądał jak model. Pierwsza po schodach zeszła Alice. Widząc minę Alexa chciałam się zaśmiać jego szczęka prawie dotkneła podłogi. Obiął dziewczynę w pasie i ruszył do wyjścia. Następnie zeszłam ja. Nathaniel patrzył na mnie z lekko otwarta buzią i pożądaniem w oczach. Obiął moją ręke i "pomógł" zejść. Potem pochylił się i pocałował mnie namiętnie. Oddałam pocałunek, był on jak zawsze idealny. W chwili gdy musieliśmy zaczerpnąć powietrza powiedział mi do ucha.

-Uwielbiam truskawki, pięknie wyglądasz.

           Wyszeptałam podziękowanie i cmoknęłam go w policzek po czym wyszliśmy. Jechaliśmy samochodem Alexa, on prowadził a na miejscu obok siedziała Alice ja z Nathanem na tylnych siedzeniach. Przemierzaliśmy bramę zamku kiedy chłopak kazał zamknąć mi oczy tak też zrobiłam. Gdy je otworzyłam widziałam świat ludzi, chyba Nowy Jork.

-Jak to się stało?

-Czar teleportujący- powiedział Nath i połozył swoją ręke na moim udzie zataczając na nim małe kółeczka i wzorki. Podobało mi sie to.

       Samochód się zatrzymał, a my ruszyliśmy we czwórkę do klubu "Diamond". W środku było pełno ludzi w powietrzu czuć było troche alkoholu ale mimo to było tu rześko co było dziwnym zjawiskiem w klubach. Usiedliśmy na fotelach i obserwowaliśmy tańczących ludzi na parkiecie. W pewnym momencie zaczęła grać wolna muzyka (Crazy in love - w mediach) znałam ją na pamięć i zaczęłam cicho ją pomrukiwać.

-Zatańczymy?- Spojrzałam w góre gdzie stał Nathaniel z wyciagnięta do mnie dłonią.

-Z ogromną przyjemnością- chwyciłam jego reku i pociągnął mnie lekko w stronę parkietu.

              Chwycił mnie jedną ręką w talii a drugą trzymał moją dłoń. Zaczęliśmy sie kręcić i obracać wokół swojej osi. Przybliżył mnie do siebie i lekko pochylił, czułam się jak podczas naszego treningu kiedy tańczyliśmy walcząc i pocałunku. Stado motyli pchało mnie do działania. Nathaniel świetnie prowadził.Tańczyliśmy i kołysaliśmy w rytm i tępie muzyki. To była... magiczna chwila, pełna uczuć. W tym momencie byliśmy tylko my. Nath przestał nas obracać i stanął w miejscu i pocałował mnie. Całowalismy sie zachłannie, kiedy przejechał językiem po mojej wardze dałam mu natychmiastowy dostęp. Po chwili odsunął się trochę i z uśmiechem na ustach zapytał.


-Lily... zostaniesz moją dziewczyną?



______________________

Hejka! Dzisiaj tylko jeden,przepraszam możliwe że jutro wstawię 2 no ale w tygodniu nie liczyłabym na wiele... szkoła...


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top