9 Rozdział
-Wstawaj, wstawaj. - Usłyszałam głos Kruczego Pazura. - Wszyscy na Ciebie czekają, idziemy na zebranie.
Wstałam, liznełam się po barku i poszłam za mentorem z uczniów szła Krwawa Łapa która siedzaiał samotnie w oddali i Śnieżna Łapa która przywitała mnie wesołym miałknięciem i łagodnym spojrzeniem.
-To twoje pierwsze zebranie? - Spytała się uczennica. - Moje ostatnie w roli ucznia. Zostanę wojowniczką! - Krzykneła uradowana.
-To wspaniale! - Powiedziałam. - Ciekawe jak będzie brzmiało twoje wojownicze imię?
-Och.......Też się zastaniawiałam. - Powiedziała. - No, ale to tylko Klan Gwiazd wie. Mam nadzieję, że mi się spodoba.
-Ja też mam taką nadzieję. - Powiedziałam.
-Przestańcie rozmawaić, przywódca przemawia. - Powiedział Obłoczne Serce.
-Idziemy na zebranie, proszę uczniów którzy idą pierwszy raz na zebranie, by trzymali się swojich mentorów, Krwawa Łapo i Śnieżna Łapo was też o to proszę, bo jest świeży zapach lisa na tym terenie i nie chcemy by się wam coś stało, idźcie do mentorów. - Nakazał nas przywódca głosem niechcącym sprzeciwu.
Podeszłam do swojego mentora, a on pokazał mi ogonem, że mam iść z jego prawej strony, czyli w środku, niechętnie weszłam w środek koło mnie stał Niedzwiedzi Kieł, który patrzył na mnie z rozbawieniem a ja spojrzałam na niego oczami pełnymi wyrzutów, jak on mógł? Biedna Nakrapiana Łapa, musi z nim przeżyć.
-Widać, że ktoś tu jest zły. - Powiedział, Niedzwiedzi Kieł.
-Mi to nie mów czasem ona ma takie humory. - Uśmiechną się do mnie. - Żartuję, Kryształowa Łapa jest dobrą ucennicą.
-Oh.....Ja wiem, musi szybko biegać, Koty Klanu Dnia szybko biegały, masz ich budowę, może twój przodek był kotem z Klanu Dnia. - Powiedział Niedzwiedzi Kieł.
-Szybciej, teraz biegnijmy. - Krzyzykną Przywódca i każd członek Klanu zaczą biec.
Klan zerwał się do biegu, chyba każdy z nas ma choć trochę Krwi, Klanu Dnia, przemieżaliśmy przez ścieżki i krzewy, przez polany i tunele w jaskiniach, w końcu zatrzymaliśmy się przed drogą grzmotu, jechał potwór pisnełam ze strachu, nigdy nie widziałam potwora, był duży, gorszy niż opowaidała mi matka.
-Najpierw niech przejdzie starszyzna, z najsilniejszymi wojownikami, którzy nie mają uczniów, potem uczniowie z mentorami, a na końcu ja. - Starszyzna i wojownicy bez uczniów przygotować się - Powiedział Ciemna Gwiazda. - Teraz! - Krzykną. - Kolejna grupa, uczniowie i ich mentorzy. - Bałam się pierwszej grupie udało się przejść o co jeśli nam się nie uda? - Teraz!
To był najduższy bieg w mojim życiu, najgorszy, bolały mnie łapy walące o ciemną, twardą powierzchnię, czułam się strasznie czułam Kruczego Pazura, był koło mnie dobiegłam! Byłam taka zadowolona.
-Teraz powiedz mi Wilcza Krew kiedy mam biec, dobrze? - Spytał Przywódca.
-Oczywiście. - Powiedział Wilcza Krew. - Teraz!
-Udało się. - Powiedział zadowolony przywódca. - Dobrze idziemy!
Teraz byliśmy na terytorium Klanu Sosny, Klan Sosny pozwala nam tamtędy przechodzić, bo inaczej nie możemy, mama mi opowiadała, że Klan Sosny i Klan Nocy idą razem przez teren Klanu Sosny, kiedyć chodził jeszcze Klan Dnia, ale on znikną, już go nie ma. Poczułam zapach Klanu Sosny i chwilę póżniej go zobaczyłam.
-Witaj Łania Gwiazdo! - Powiedział miło Ciemna Gwiazda. - Jak tam w Klanie Sosny?
-A dobrze Ciemna Gwiazdo, dużo zierzyny, oh...twoji wojownicy są bardzo umięśnieni od kilku księżycy robią się coraz silniejsi, nie chciałabym ich spotkać w walce. - Powiedziała nie kryjąc strach Łania Gwiazda.
-Och, nie martw się nie chcemy atakować, wiesz że urodzili się nam nowi wojownicy? Meszek, Maczka i Malina, Malinka ma imię na cześć waszej dawnej przywódczyni i twojej siostry. - Powiedział uspokojająco Ciemna Gwiazda. - To co idziemy?
-Tak, może pobiegniemy? - Spytała się Łania Gwiazda.
-Oczywiście! - Powiedział Ciemna Gwiazda. - Klanie Nieba biegniemy! - Krzykną Nasz przywódca.
-Klanie Sosny, biegniemy! - Krzykneła Łania Gwiazda i wszyscy zaczeli biec.
Nasz Klan wyprzedził Klan Sosny, ale trochę zwolniliśmy by biec w takim samym tempie, czułam już zapach Klanu Liścia, musieliśmy być blisko pięciu drzew, zaraz będziemy, zobaczyłam dół w którym rosło 5 drzew i wielki kamnień, tam musieli przemawiać przywódcy, zbiegliśmy z góry i byliśmy koło Klanu Księżyca.
-Możesz porozmawiać z uczniami Klanu Księżyca. - Powiedział Kruczy Pazur. - Ale nie zdradzaj im tajemnic Klanum Pamiętaj!
Podeszłam do kota z klanu księżyca wyglądał jak uczeń, kot odwrócił się a ja odsunełam się o krok, był to ciemno-brązowy kot z niebieskimi oczmi.
-Hej! Jak się nazywasz? - Sptałam.
-Hej! Jestem Nornikowa Łapa, uczeń Klanu księżyca! A ty jak się nazywasz? - SPytał mnie ciekawski uczeń.
-Ja nazywam się Kryształowa Łapa, i należę do Klanu Nocy. - Powiedziałam. - Kto to jest? - Spytałam pokazując ogonem białą kotkę z niebieskimi oczami.
-To Łabędzia Łapa, jest gucha, ale jej matka kazała, by została uczennicą, ale nie idzie jej źle, mój mentor mówi, że jest lepsza odemnie. - Powiedział, kocur i zaczą patrzeć w swoje łapy.
-Na pewno jesteś dobry! - Krzyknełam.
-Jak mój brat został porwany. - Zaczą Nornikowa Łapa. - To byłem w żałobie bo moja matka i ojciec umarli a on był dla mnie wszystkim i chcwilę nie ćwiczyłam, a mam dość agresywnego mentora, jest najlepszym w wojowników, ale bojię się go, krzyczy na mnie, mój brat nazywał się Mała Łapa, jak go kiedyś zobaczysz powiedz, że go kocham i został porwany przez Klan Liśćia. Pa musze kończyć mój mentor mnie woła. - Powiedział i podkulił ogon pobiegł, do mentora wszędzie pachniało strachem.
-Zaczyna się zebranie! Wszystkie Klany są! - Krzykneła Łania Gwiazda. - Mogłabym być pierwsza w imieniu mojego Klanu? - Przywódcy pokiwali głowami. - W Klanie Sosny wiedzie się dobrze na łąkach biegają zające i króliki las roi się od myszy, mamy nowego ucznia Szpaczą Łapę. - Słychać było krzyki ,,Szpacza Łapa, Szpacza Łapa''. - Może mówić kolejny przywódca.
-Teraz ja bym chciała. - Powiedziała Jasna Gwiazda. - Chciałabym powiedzieć w imnieniu Klanu Księżyca. Mamy dużo zwierzyny, ale chciebibyćmy powiedzieć, że Klan Liśćia porwał nam ucznia Małą Łapą, i proszę o oddanie naszego ucznia. Może teraz zacząć kolejny przywódca.
-Nam też zginą uczeń! - Powiedziała Łania Gwiazda.
-Nasze dwa kociaki zostały porwane! - Powiedział Ciemna Gwiazda.
-Koniec spotkania, Klanie Liścia idziemy! - Powiedział Leśna Gwaiaza.
Klan Liścia zaczą wychodzić.
-Klanie Księżyca do ataku! - Krzykneła Jasna Gwiazda.
-Klanie Sosny do ataku! - Krzykneła Łania Gwiazda.
-Klanie Nocy do ataku! - Krzykną Ciemna Gwiazda.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top