12 Rozdział

-Jutro walczymy. - Powiedział uroczystym tonem Ciemna Gwiazda. - Chcę byście dali z siebie wszystko, ja też spróbuję, nawet jeśli będę musiał ponieść najwyższą cenę.

-Damy z siebie wszystko! - Krzyczał tum kotów, najgłośniej kszyczał Kruczy Pazur.

-Dziękuję wam za wasze poświęcenie, ale mam prośbę, nie zabijajcie kotów bez potrzeby, będą tam trzy klany na jeden, my wygramy, prawie na pewno. - Powiedział Ciemna Gwiazda. - Zależy nam tylko na odzyskaniu więżniów, Pamiętajcie o tym. 

-Kto idzie na walkę. - Spytał Jeżynowa Skóra.

-Na walkę idą. - Zaczą Ciemna Gwiazda. - Pierwszy patrol to, Kruczy Pazur, Zimny Wiatr, Niedzwiedzi Kieł Nakrapiana Łapa, Krwawa Łapa, patrolem będzie Dowodzić Wilcza Krew ja będę dowodziś tym drugim, w którym będzie Stokrotkowy Wąs, Obłoczne Serce, Śnieżna Łapa, Śójcza Łapa, Wrzosowa Łapa, reszta pilnuje obozu, plan jest taki.......

***

Kryształowa Łapa, chodziła zestresowana po ,,więzieniu'', mogłaby teras zabić te wszystkie koty, to pomieszczenie działało jej na nerwy, sama siebie nie poznawała, czuła, że coś jest z nią nie tak, zobaczyła przed sobą kota, stał i wpatrywał się w nią, był w krwi.

,,Gdy chcesz zostać legendą musisz zaatakować, nic nie zrobisz gdy będziesz działać sama, twoja matka się nie zgodziła i umarła, ty się zgodzisz prawda?''

-Tak. - Wychrypiała kotka, choć tak naprawdę nie chciała tego powiedzieć.

,,Musisz zabić Szpaczą Łapę, albo spotkasz się z mamusią''

-Dobrze. - Powiedziała kotka z nową siłą, trochę zaczynało jej się to podobać. - Zabije go, lub ty zabijesz mnie.

***

Kotka patrzała na Szpaczą Łapę z wielką uwagą, musi dać z siebie wszystko by go zabić, zawsze była bojaźliwą i głupią kotką, pomagała innym, to było po prostu żałosne, jak ja mogłam to zrobić, byłam głupia, strasznie głupia.

-Coś się stało? - Spytał niczego nieświadomy Szpacza Łapa. - Dziwnie się patrzysz.

-Co za różnica? - Spytała Kryształowa Łapa. - Nie twój interes, po co się mnie pytasz? Myślisz, że Ci powiem?

-Dobrze, przepraszam, nie chciałem. - Powiedział Szpacza łapa. - Po co od razu się denerwujesz? Co ja Ci zrobiłem?

-Po co drążysz rozmowę. - Powiedział Mała Łapa. - Ona nie chce z tobą rozmawiać.

Szpacza Łapa popatrzał na mnie z niedowierzaniem i odszedł kilka kroków.

-Mnieliśmy się trzymać razem. - Szepną. - Tylko tak się uda.

-Co ma się udać. - Powiedziałam a w głowie zaczeły się szepty ,,teraz, teraz na niego skocz masz szancę, po prostu go zabij'' - Myślisz, że wyjdziesz z tąd cały? Mylisz się!

Kotka zaczeła ze zdenerwowaniem chodzić po wiezieniu, chciała na niego skoczyć, ale 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top