Chyba za nim tęsknie...

-Reika! Wszystko dobrze! Jak się czujesz?- pytała Mei prowadząc auto i co chwilę nerwowo spoglądając na mnie.

-dobrze już dobrze...- cicho siedziałam na swoim miejscu patrząc pustym wzrokiem w szybę. Pewnie Kuroko i Kagami zaczął się martwić, gdy się dowiedzą, że mnie nie ma w szkole. Będę musiała im to jakoś wyjaśnić. Na pewno Mei za szybko mnie dziś nie puści z domu gdziekolwiek. No to pięknie.

~~time skip~~

Jestem już w domu i pierwsze co to wzięłam leki i poszłam pokoju. Położyłam się na łóżku i bez jakiegokolwiek powodu patrzyłam pustym wzrokiem na sufit.

*miał* *miał*

Usłyszałam miałczenie kocura.

      -co chcesz?- powiedziałam do kota, który już po chwili leżał na moim brzuchu i głośno zamiałczam domagając się pieszczot. Podrapałam go za uchem na co on zareagował radosnym mruczeniem. Nie wiadomo czemu mój telefon zabrzmiał moją ulubioną piosenką na znak że ktoś do mnie dzwoni. Kto niby dzwoni o tej porze? Sięgnęłam po urządzenie i gdy tylko ujrzałam kto dzwoni, moje oczy wylatywały z orbit. Po jakiego czorta dzwoni do mnie... zaraz... on do mnie zadzwonił!? Akashi do mnie dzwoni!? W mojej głowie rodziło się coraz więcej pytań na które nie umiałam odpowiedzieć. Zdenerwowany Shiro głośno dał znać abym wyłączyła tą głośną muzykę z bliżej mu nie poznanego urządzenia i pozwoliła mu kontynuować odpoczynek. Z wieloma obawami odebrałam.

       -h-halo?- drżał mi głos.

       -dawno nie rozmawialiśmy, Reika- odezwał się. Matko, ale ja go dawno nie słyszałam jego głosu.

       -n-nie da się ukryć... po co do mnie dzwonisz?- spytałam.

       -czemu nie jesteś w szkole?- kurde... teraz to się już nie mam wyboru.

       -źle się poczułam...- no przecież nie powiem mu że od gimnazjum mam problemy z sercem i oprócz nauczycieli i Mei nikt o tym nie wie.

        -jak się czujesz?- spytał. Czyżby on... martwił się o mnie?

       -.. eto... dobrze...- odpowiedziałam. Zapadła cisza lecz nagle usłyszałam że ktoś wyrywa telefon Akashi'emu.

       -halo? ty pewnie jesteś Reika-chan! Sei-chan trochę nam o tobie opowiadał! Czy to prawda, że jesteś w Seirin?- po chwili usłyszałam jak jego oddech staje się szybszy, prawdopodobnie ucieka przed wkurzonym Akashi'm.

       -tak, chodzę... a z kim rozmawiam?- spytałam.

       -kyaaaaa!!- wydarł się ten ktoś do telefonu tak głośno że na moment ogłuchłam a kot poderwał się z łóżka cały napuszony.

       -wybacz za niego- po chwili usłyszałam spokojny głos Akashi'ego. Czy tamten koleś dostanie od niego....

        -spoko... zaraz... nie masz czasami lekcji?- zdziwiłam się.

       -mam trening- odpowiedział.

       -daj jeszcze na chwilę Reika'e-chaaaan!- usłyszałam w tle. Cicho zaśmiałam się.

       -muszę kończyć- odezwał się Akashi.

     -nieee....- tamten koleś zaczął się buntować lecz po chwili już nic nie mogłam usłyszeć bo chłopak się rozłączył. A szkoda. Brakowało mi rozmowy z nim. Mimo, że ta rozmowa była dziwna i krótka. Uśmiechnęła się i z powrotem wróciłam do leżenia. Coś w moim sercu pękło. Czy ja... tęsknie za nim? Przecież on jest daleko z tąd bo aż w Kioto. Czemu za nim tęsknie aż tak? Czemu... Shiro uchylił oczy, zauwarzając łzę na moim policzku. Podszedł do mnie, usiadł koło mojej twarzy i zlizał słoną krople. Pogłaskałam go po łebku i usadowiłam sobie go na brzuchu. Nagle Mei zrobiła z buta wjeżdżam do pokoju sprawiając że ja się poderwałam na równe nogi i rzuciłam w nią poduszką, a Shiro został w brutalny sposób zrzucony z mojego brzucha, więc postanowił fochnąć się na cały świat i uciec z pokoju.

       -Reika!- krzyknęła Mei.

       -przepraszam ale się wystraszyłam!- powiedziałam zdesperowana.

      -pakuj rzeczy wyjeżdżamy!- krzyknęła. Zaraz.... co?


Polsat!!! hahahahahaha! i co myślicie co będzie dalej? gwiazdkujcie i komentujcie ^^   



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top