Kwiat polskiej młodzieży
-Właśnie co robiliście całą noc?- spytał Maciek
-Na początku chodziliśmy po mieście, ale potem poszliśmy spać do mojej przyjaciółki- wyjaśniłam
-serio? Myślałam, że coś ciekawszego- odpowiedział zawiedziony Maciek
-a No i jeszcze taka drobnostka ktoś na nas chciał napaść, ale wież to taki szczegół- dopowiedział Borys
-czekaj co ktoś chciał na was napaść?- spytał
-ta jakichś debil- powiedziałam i wstałam z łóżka.
-gdzie ty idzieszz- jęknął Borys
-do łazienki zaraz wracam- odpowiedziałam i poszłam. Kiedy wychodziłam z łazienki usłyszałam głośny trzask i śmiejących się chłopaków.
-co wyście już zdążyli narobić- powiedziałam
-Borys ci łóżko połamał!- krzyknął śmiejąc się Maciek
-co ty z nim zrobiłeś?- spytałam wkurzona
-to wszystko przez Maćka on zaczął- odpowiedział chłopak
-nie prawda to ty rzuciłeś we mnie poduszką!- krzyknął
-jak dzieci- powiedziałam
-i gdzie ja mam teraz spać?- spytałam
-z racji, że ja ci je połamałem możesz ze mną chyba, że nie chcesz-
-obojętnie, byle by nie na podłodze- powiedziałam.
-Właśnie jedliście już coś?- spytał nagle Flexxy
-nie nic nie jedliśmy- odpowiedziałam
-to ja idę przynieść coś do jedzenia- odpowiedział Maciek i wyszedł z pokoju. Spojrzałam na Borysa śmiejąc się.
-specjalnie połamałeś to łóżko prawda?-
-może tak, a może nie- odpowiedział również się śmiejąc. Podszedł do mnie i pocałował.
-ale serio biedne łóżko- powiedziałam
-E tam zapłacę ze nie- odpowiedział
-myślisz, że Maciek da radę przynieść tu trzy talerze?- spytałam
-wierze w niego- powiedział śmiejąc się
-ja też- odpowiedziałam i walnęłam się na łóżko chłopaka, a on obok mnie. Wyciągnęłam telefon i weszłam na instagrama. Zaczęłam przeglądać relacje, aż natrafiłam na relacje Kuby, który chciał abym zapoznała go z Borysem. Weszłam w jego relacje. Zobaczyłam, ciąg wyzwisk i obelg pod którymi byłam oznaczona. Ona naprawdę myśli, że powtarzając czyny z liceum coś wskóra.
-kto to jest?- spytał Borys zdenerwowany zaglądając mi w telefon
-taki Kuba- odpowiedziałam
-dlaczego ten skurwysyn tak cię obraża?- spytał
-ah kiedy pojechaliście do chyba Poznania chciał się ze mną spotkać i się zgodziłam. Myślałam, że nie wiem przeprosi za dawne czasy, ale mu chodziło tylko aby poznać ciebie.- powiedziałam z gulą w gardle.
-idiota- powiedział chłopak i zabrał mi telefon
-co ty robisz?- spytałam
-wyjaśniam tego całego Kubę- powiedział
-nie przestań to nic nie da-powiedziałam
-zobaczymy jak nic nie da to nie będziesz zwracać uwagi tak?- spytał
-okej- odpowiedziałam
-jestem już!- krzyknął wchodzący do pokoju Maciek
-dawaj jedzonko- powiedziałam i podniosłam się z łóżka.
-trzymajcie- powiedział i podał nam talerze z jajecznicą.
-dzięki- odpowiedziałam i zabrałam się do jedzenia.
-skończyłeś już go wyjaśniać?- spytałam Borysa
-chwila...i już proszę- odpowiedział i oddał mi telefon.
-kogo on wyjaśniał?- spytał zdezorientowany Flexxy.
-a nie ważne- odpowiedziałam
-ym No okej- odpowiedział Maciek i zabrał się do jedzenia.
***
Około godziny jedenastej do naszego pokoju przyszedł Kuqe i już do godziny dziewiętnastej u nas siedział.
-A rozmawiałeś z nią?- spytałam Łukasza, który myślał jak pogodzić się z Laurą.
-No nie- przyznał chłopak
-No to na co ty czekasz jedz do niej- odpowiedziałam
-ale jak ona...- chciał dokończyć, lecz ja mu przerwałam.
-nie pierdol jedz już do niej- powiedziałam, on spojrzał się na mnie uśmiechnął się i wyszedł z pokoju.
-jaki z ciebie doradca- zaśmiał i Borys
-trzeba mu pomóc, bo jak nie zadziała to ja straci- przyznałam
-Ej bo...tak jakby Kasia No- zabrał nagle głos Maciek
-po prostu idź- powiedziałam I chłopak wyszedł z pokoju.
-mm zostaliśmy sami- powiedział Borys
-idealna okazja, aby iść spać- powiedziałam śmiejąc się
-nie chce mi się spać- powiedział Borys
-to możemy poleżeć- przyznałam i położyłam się obok niego.
-pograjmy w pytania- zaproponowałam
-dobra ty zaczynaj- odpowiedział
-więc jakie jest twoje największe marzenie?- spytałam
-aby wybudować domu zabrać mamę,babcie i dziadka z tego blokowiska i się tam przeprowadzić- odpowiedział chłopak
-jakie jest twoje ulubione zwierze?- spytał chłopak
-przez Gustawa pieski- odpowiedziałam
-co znaczą twoje tatuaże?- spytałam i pokazałam na jeden z nich.
-ten z pieniędzmi ani trochę mi się nie podoba zrobiłem go pod impulsem. Te to imiona mojej mamy, Babci i dziadka.- powiedział Borys pokazując każdy.
-a ty masz jakieś tatuaże?- spytał chłopak
-a mam- powiedziałam i odsłoniłam kawałek brzucha. Mam tam wytatuowane trzy wrzosy.
-a twój coś oznacza?- spytał chłopak
-przyjęte jest, że wrzosy przyciągają szczęście, fortunę i wytwarzają pozytywną energię, dlatego sobie to wytatuowałam, ponieważ w tedy tego szczęścia było mi trzeba- powiedziałam i się uśmiechnęłam.
-Ciekawe- powiedział
***
Około północy kiedy już usypiałam usłyszałam pukanie do drzwi. Borys już spał dlatego podniosłam się z łóżka. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Za nimi stał uśmiechnięty Kuqe.
-spałaś już?- szepnął chłopak
-usypiałam co tam?- spytałam
-dzięki za radę-
-nie ma za co- odpowiedziałam
-dobra leć do spania młoda, bo jutro wyjeżdżamy- powiedział
-jaka młoda, aż taki stary nie jesteś- przyznałam śmiejąc się
-ha ha ha dzięki- powiedział
-dobra dobranoc- powiedziałam i zamknęłam drzwi. Wróciłam do pokoju, i położyłam się z powrotem do łóżka.
-gdzie byłaś?- spytał zaspany Borys
-Z Łukaszem rozmawiałam- odpowiedziałam
-mm dobrze idź już spać, bo się nie wyśpisz- powiedział chłopak.
-dobranoc- powiedziałam i przytuliłam się do chłopaka.
------------------------
Witam serdecznie
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top