Introdukcja
-to jak chciała byś być moja dziewczyna?- spytał
-myśle, że odpowiedz jest jasna- odpowiedziałam
-jak myślisz co na to Kamil?- spytałam
-nie wiem, ale nie obchodzi mnie to-odpowiedział i spojrzał mi głęboko w oczy.
-piękna jesteś wiesz?- powiedział po chwili
-dziękuje- odpowiedziałam i dziękowałam, że jest noc i nie widać, że spaliłam buraka.
-wracajmy do tego hotelu- powiedziałam
-serio położymy się u Łukasza? Przecież on ma jedno osobowe łóżko- powiedział chłopak
-No to pójdźmy...wiem do mojej przyjaciółki!-powiedziałam
-a nie będzie spać?-
-nie mam pojęcia, ale napisze do niej- odpowiedziałam i wyciągnęłam telefon.
Widać było, że dziewczyna była aktywna i nie myśliłam się. Odpisała po chwili.
-chodź mamy załatwiony nocleg- powiedziałam
-serio?- spytał chłopak
-tak, napisała mi ulice wiec idziemy- powiedziałam i wstaliśmy z ławki.
***
Kiedy byliśmy już pod blokiem zadzwoniliśmy domofonem i dziewczyna wpuściła nas do mieszkania.
-Lena jak my się ostatnio rok temu widziały!- powiedziała dziewczyna na drzwiach.
-Prawda- powiedziałam i się przytuliłyśmy.
-a to jest?- spytał dziewczyna kiedy się przytuliłyśmy.
-To jest...mój chłopak Borys- odpowiedziałam i się uśmiechnęłam.
-Oo uroczo wyglądacie- odpowiedziała dziewczyna
-dalej jesteś z..-
-z Marceliną?- spytała
-właśnie-
-tak, dalej razem jesteśmy, tylko teraz jest w swoim rodzinnym domu- powiedziała dziewczyna
-Okej-
-to co zaraz wam rozłożę kanapę...jesteście głodni?- spytała
-ja nie a ty?- spytałam chłopaka
-ja też nie-odpowiedział
-dobra to siadajcie sobie na chwile ja idę po pościel- powiedziała dziewczyna i sobie usiedliśmy.
-Ona jest homo?- spytał Borys
-tak- odpowiedziałam
-spoko-
-przeniosłam kołdrę- powiedziała dziewczyna wchodząc do pokoju.
-dobra to połóż ją zaraz sobie rozłożymy łóżko- powiedziałam
-dacie sobie radę?- spytała
-pewnie- odpowiedziałam
-dobra...a jeszcze jedno jak wstaniecie wcześniej to sobie zróbcie śniadanie i czujcie się jak u siebie- powiedziała dziewczyna z uśmiechem.
-okej- odpowiedzieliśmy
-i jeszcze raz dzięki- powiedziałam, i dziewczyna poszła do swojej sypialni.
***
Kiedy udało nam się rozłożyć łóżko. Rozebraliśmy się i położyliśmy się spać.
Wtuliliśmy się w siebie, a Borys pocałował mnie w czoło na dobranoc.
***
Rano obudziłam się o godzinie dziewiątej. Podniosłam się z łóżka na którym dalej leżał Borys. Poszłam do kuchni, a tam siedziała Wiktoria czyli gospodyni mieszkania.
-o hej już wstałaś- powiedziała dziewczyna
-jak widać- odpowiedziałam zaspana
-wczoraj nie miałyśmy jak, wiec teraz opowiadaj jak się poznaliście z Borysem- powiedziała, tak aby chłopak w pokoju obok nie usłyszał.
-Pamiętasz jął ci pisałam, że się wyprowadzam?- spytałam, a dziewczyna kiwnęła głową.
***
-No i wczoraj jakoś tak wyszło i jesteśmy razem- powiedziałam i się uśmiechnęłam.
-czy to jest Bedoes?- spytała dziewczyna
-tak, możesz sobie potem posłuchać paru piosenek- powiedziałam
-oczywiście, że posłucham- powiedziała, nagle do pomieszczenia wszedł Borys.
-Hej- powiedział i do mnie podszedł i pocałował.
-cześć- powiedziała Wiktoria
-o czym rozmawiacie?- spytał
-o niczym- odpowiedziałam, za nim Wiktoria zdążyła odpowiedzieć.
-okeej- odpowiedział Borys i wyszedł z pokoju.
-Zbieraj się już po woli!- krzyknęłam do chłopaka.
-już będziecie szli?- spytała zasmucona dziewczyna
-niestety, tak musimy jeszcze wrócić do Bydgoszczy- odpowiedziałam dziewczynie.
-No dobra, ale musicie jeszcze do mnie przyjechać. Rozkazała dziewczyna
-jasne, na pewno przyjedziemy- powiedziałam
-A właśnie na pusty żołądek pójdziecie?- spytała
-w hotelu coś zjemy już ci nie będziemy na głowie siedzieć- odpowiedziałam
-jak sobie chcesz- odpowiedziała dziewczyna
-Lena chodź tu!- krzyknął Borys. Spojrzałyśmy, z Wiktoria na siebie nawzajem i poszłyśmy razem do salonu.
-co chcesz?- spytałam
-Maciek napisał, że możemy już przyjść- zaśmiał się Bedi
-No to idziemy- powiedziałam i odwróciłam się do przyjaciółki.
-Wikus dziękuje jeszcze raz, że nas przygarnęłaś- powiedziałam i przytuliłam dziewczynę.
-Nie ma za co i do następnego- powiedziała i przytuliła jeszcze mojego chłopaka na pożegnanie i wyszliśmy z mieszkania.
Kiedy wyszliśmy z bloku Borys powiedział:
-wiesz strasznie fajna osoba z tej Wiktorii-
-wiem, poznaliśmy się stosunkowo nie dawno, ale bardzo się zaprzyjaźniliśmy. Ja kiedyś pomogłam jej a ona mi i tak wyszło. Nie raz mnie do siebie zapraszała, a ja albo nie miałam, czasu lub nie mogłam, a teraz tak się złożyło i się spotkałyśmy-opowiedziałam.
-A- już Borys chciał coś powiedzieć, ale podszedł do nas jakichś młody chłopak.
-Hej, mógłbym zdjęcie?-
-spoko dawaj- powiedział Borys i zrobili sobie razem zdjęcie.
-Dzięki- odpowiedział chłopak i odszedł
-wracając- powiedział
***
Kiedy byliśmy już pod hotelem weszliśmy do budynku i pokierowaliśmy się do naszego pokoju.
-jak myślisz pokoju będzie jak po tornadzie czy po burzy?- spytał
-obstawiam tornado- odpowiedziałam i zapukałam do drzwi pokoju. Po chwili zostały otworzone przez zaspanego Maćka.
-Witamy Pana wyjebywacza z pokoju!- krzyknął do Flexxiego Borys.
-proszę cię tylko nie krzycz- powiedział chłopak.
-dobra czill Maciuś- odpowiedział I weszliśmy w głąb pokoju.
-obstawiałam, że będzie gorzej- przyznałam Borysowi
-prawda- odpowiedział
-Maciek gdzie moja walizka- spytałam
-tam przy ścianie stoi- powiedział pokazał i rzucił się na swoje łóżko.
Przeniosłam swoją walizkę na moje łóżko i ja otworzyłam, a tam zauważyłam, że leżą jakieś nie moje majtki.
-kurwa Maciek co to jest!?- krzyknęłam i je wyjęłam
-bielizna- odpowiedział
-nie moja- powiedziałam i rzuciłam je chłopakowi.
-Oj Maciuś- powiedział Borys i się zaśmiał.
***
Okazało się, że zostajemy w Warszawie jeszcze jeden dzień, bo nasz przecudowny kierowca ma kaca.
Aktualnie leżymy z Borsem i oglądamy film na netflixie. Maciek już chyba z piec razy spytał, czy coś jest pomiędzy nami. My ustaliliśmy, że narazie nikomu oprócz Wiktorii nie powiemy o naszym związku, a zwłaszcza internetu.
-Właśnie co robiliście całą noc?- spytał Maciek
------------------------
XDDD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top