FPS
Rano obudziło mnie przebijające się mocno słońce. Podniosłam się zaspana z fotela i zauważyłam, że światło w domu, a dokładnie w toalecie się świeci, dlatego zaczęłam budzić Borysa.
-ej ej wstawaj- powiedziałam cicho
-Borysss wstawiaj- powiedziałam, a chłopak zaczął się budzić
-mm co- spytał zaspany otwierając jedno oko
-chodź już są w domu- powiedziałam i pokazałam na okno
-o rzeczywiście- odpowiedział i po woli się podniósł.
-właśnie, Lena co do wczoraj to...nie było to pod wpływem emocji- powiedział i wyszedł z auta bardzo szybko.
Czekaj czekaj. Nie było pod wpływem emocji, czyli specjalnie mnie pocałował. Czy on też coś do mnie czuje? Wow tego tym bardziej się nie spodziewałam.
Wysiadłam z auta i również udałam się do środka.
-o witam Państwa zapominalskich- powiedział Kamil kiedy Borys zdejmował buty a ja weszłam do domu.
-wygodnie się spało w aucie?- spytał prześmiewczo Lanek
-zajebiście- odpowiedział Borys i poszedł do kuchni, a ja zdjęłam buty i poszłam do góry gdzie stała moja walizka. Denerwuje mnie już to że ciagle jestem na walizkach. Chyba poszukam jakiegoś mieszkania. Pomyślałam i wyjęłam moje ubrania z walizki. Przebrałam się w wybrane ciuchy i zeszłam na dół do kuchni. Podeszłam do lodówki, wzięłam mus owocowy i zaczęłam je jeść. Oprócz mnie w kuchni siedział Maciek ,który totalnie mnie nie zauważył bo siedzi w telefonie i Borys ,który na dwieście procent mnie zauważył, ale się nie odzywa.
Pijąc mus wyjęłam telefon i zaczęłam przeglądać oferty mieszkań i pracy. Po zjedzeniu w ciągłej ciszy postanowiłam odkopać mojego laptopa z walizki i zająć się uaktualnieniem mojego CV. Kiedy w końcu go znalazłam na dnie walizki poszłam do salonu gdzie siedział Kamil z Sandra przywitałam się, usiadlam i na kanapę. Założyłam słuchawki i włączyłam sobie muzykę na pełna głośność, tylko w ten sposób potrafię się skupić. Otworzyłam laptopa i zaczęłam zabawę z CV.
***
Po dwóch godzinach udało mi się skończyć uaktualniać papieru dlatego zdjęłam słuchawki. Weszłam na stronkę na której szukałam pracy i wysłałam do nich e-maila z CV. Zamknęłam laptopa i położyłam go na stół. Wow nie zauważyłam kiedy minęły te dwie godziny. No ale nic wstałam z kanapy na której już nikt nie siedział i poszłam do przed pokoju i zaczęłam ubierać buty. Postanowiłam, że odwiedzę Magdę ponieważ potrzebuję porady. Poszłam do kuchni i zauważyłam chłopaków rozmawiających o czymś, widać że byli bardzo wciągnięci w temat ale musiałam im przerwać.
-kogo auto mogłabym pożyczyć?- spytałam
-a gdzie jedziesz?- spytał Borys
-do Madzi- odpowiedziałam
-spoks weź moje auto- powiedział Bedi i rzucił mi kluczyki.
-dzięki- powiedziałam i wyszłam z domu.
Wsiadłam do jego auta i wyjechałam z podjazdu.
Kiedy dojechałam pod blok Madzi i Filipa. Wysiadłam z auta i podeszłam pod klatkę i zadzwoniłam do mieszkania. Po chwili chłopak delikatnie zaskoczona moją wizytą otworzyła mi drzwi, i ja weszłam do góry po schodach i doszłam do drzwi ich mieszkania. Zapukałam i po chwili otworzył mi je Fifi.
-hej- powiedziałam i go przytuliłam
-cześć- odpowiedział i wpuścił mnie do środka.
-co u ciebie- spytał kiedy szliśmy do ich salonu
-powiedzmy, że wszystko dobrze- odpowiedziałam i usiadłam na kanapie.
-na pewno?- dopytywał chłopak
-noo...- zaczęłam ale przerwała nam Madzia
-o hej- powiedziała Madzia
-hej- powiedziałam
-co cię sprowadza?-spytała dziewczyna
-potrzebuję od was rady- powiedziałam i usiadłam na kanapie a obok mnie Madzia.
-no to słuchamy- powiedziała dziewczyna
- bo wczoraj...Borys mnie pocałował a dziś powiedział, że zrobił to jakby specjalnie po za tym on nic nie pił...nie mam pojęcia co o tym myśleć- powiedziałam
-AAAA mój ship się sprawdza!- krzyknęła Madzia, a ja spojrzałam na nią spod byka.
-ale na prawdę Madzia co ja mam zrobić?- spytałam
-lubisz go?-spytał Fifi
-no tak- odpowiedziałam
-jak bardzo?- spytał
-bardzo bardzo bardzo- powiedziałam śmiejąc się
-no to mu to powiedz-
-co ty a jak mnie wyśmieje?- spytałam
-czy jakby cię nie lubił to by cię całował?- spytała Madzia
***
Razem z Madzią i Filipem zaczęliśmy grać w karty. Po mniej więcej godzince grania postanowiłam się zbierać.
-ja już będę się zbierać- powiedziałam
-o spoko przyjechałaś swoim autem czy taxówką?-spytała dziewczyna
-autem Borysa- powiedziała a Madzia szeroko się uśmiechnęła
-okej to leć już do domu- powiedziała dziewczyna dalej się uśmiechając.
-dobra to ja lecę papa- powiedziałam, przytuliłam ich i wyszłam z mieszkania.
Weszłam do auta i ruszyłam w stronę domu.
***
Wysiadłam z auta i weszłam do domu. A tam usłyszałam...
------------------------
Hej
Co tam
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top