Harvey nie mógł wiedzieć
Hej,
Jeszcze taka informacja przed rozdziałem:
Wprowadziłam tu postać Harvey'a której oryginalnie nie było więc nie zdziwicie się :)
Nie przedłużając zapraszam do rozdziału
14 sierpnia 2006 r.
-Luke? - nizutki chłopczyk wpatrywał się w chłopaka z lekkim niepokojem - Czy na pewno jego strona jest ta dobrą?
Luke podszedł do chłopca i przytulił go targając po włosach.
-Tak Harvey, muszę się zemścić na bogach
-Nawet na tacie?
Starszy Castellan spojrzał na brata i uśmiechnął się smutno.
-Nawet na Hermesie - uklęknął przed chłopcem - on nas skrzywdził mały, teraz pora się zemścić.
20 sierpnia 2009
-Mamusiu kiedy Luke wróci?
May Castellan spojrzała na niego i uśmiechnęła się czule.
-Nie wiem słonko ale na pewno wruci
Harvey uśmiechnął się do niej leciutko. Mama zawsze potrafiła go uspokoić. Nawet z tym swoim dziwnym wyglądem i świecącymi czasem na zielono oczami. No i nawet kiedy miewała te straszne wizję.
-Pewnie masz rację - pokiwał głową - braciszek zaraz wruci.
Harvey nie mógł wtedy wiedzieć że jego brat już nigdy nie wruci. Nie mógł też wiedzieć że walczył on po złej stronie.
Miał się o tym wszystkim dowiedzieć dopiero za kilka dni od grupki przechodzących obok jego domu beztrosko radujacych się herosów któży nie wiedzieli że ta dla nich radosna nowina rozbije cały świat nizutkiego chłopca.
Ja wiem że rozdział krótki ale to retrospekcja której przedłużenie nie miało by sensu więc to tak zostawiłam
Jak wam się podoba?
Liczę że jest spoko.
To tyle na dzisiaj.
Miłego dzionka,
LitteAilaEvans
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top