Rozdział #27

*Byron*
-Musisz im to powiedzieć. Skoro to ich wybrałeś by nas ocalili.
-Tak wiem,że muszę to zrobić. Jeszcze dziś się o wszytskim dowiedzą.
*Adrian*
Właśnie słuchałem sobie muzyki. Wracałem wspomnieniami do tamtych czasów. Brakuje mi tego.
*Werka*
Właśnie słuchałyśmy sobie nowo znalezionych piosenek na YouTube z Anią. Nagle w pokoju pojawił się Byron.
-Jesu! Weź tak nie strasz.
-Przestraszyłem was?-zaśmiał się.
-Tak! Dobra,co chciałeś?
-Spotkajmy się dzisiaj w Evilis wszysty. Powiem wam o co chodzi.
-Okej. Dam znać innym i za jakiś czas będziemy tam.
-Czekam na was.
I zniknął. Wysłałam wiadomość do wszystkich,że mają być w domu Ani za pół godziny.
*Pół godziny później*
Wszysty byli już u Ani. Używając naszych mocy dostaliśmy się do Evilis. Byron jak to on.. Siedział na tym samym drzewie co wtedy gdy go poznaliśmy.
-Jesteśmy.
-Świetnie,że jesteście. Pewnie wiecie o co mi chodzi. Przejdę do początku historii. Evilis było cudowną krainą,w której świetnie się żyło. Do czasu aż nie stało się to...
-Ale co się stało?
-Inne anioły zbuntowały się i sprzymierzyły z moim największym wrogiem Luferkiem.
-Czy on też jest aniołem?
-Nie. Został wygnany i znienawidzony. Jest odmieńcem. Tak u nas zwanym. Teraz ma swoją armię. I chce przejąć Evilis,żeby panować nad krainą.
To wszystko w wielkim skrócie. Po prostu musicie mi pomóc go pokonać. Moce udało wam się opanować.
-Tak,udało się ale jak nas jest tak niewielu jak sobie poradzimy?
-Ja mam wsparcie. Wystarczy tylko,że zgdozicie mi się pomóc. To was wybrałem. Spośród wszystkich innych. Jesteście wyjątkowi. I to właśnie wy mi pomożecie.
-Ale kiedy to wszystko się zacznie?
-Jeszcze nie teraz. Dam wam znać kiedy. Teraz powinniście się skupić na odpoczynku oraz lekkim treningu swoich mocy. Ale się nie przemęczajcie. To wszystko co miałem wam powiedzieć. Wracajcie do domu.
Wróciliśmy do domu.. Do końca dnia chodziliśmy po Rossevil bez celu że tak powiemy. Nie chciało nam się nic robić.

****
Długo czekania z waszej strony ale jak jest 0 odczytów pod rozdziałem to bardzo ciężko cokolwiek nowego dodać. Wtedy jest mała pewność że ja dodam nowy rozdział a nikt go nie przeczyta

Ps. Dziękuje za followy i unfollowy,to że nie jestem aktywna nie znaczy że nic już więcej się nie pojawi na tym profilu

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top