8
Kamerzysta
Gdy byłem już w domu Marka chłopak chciał od razu iść spać, ale ja mu na to nie pozwoliłem, ponieważ - śmierdział jak menel. Lord Menel - nazywany w internecie, od kiedy zaczął nałogowo pić i zaniedbywać youtube. Wlałem do wanny ciepłej wody, nawet nie fatygowałem się by dodać do niej kropelki mleka, wiedziałem, że Marek tego nawet nie zauważy. Za ręke poprowadziłem go do łazienki.
- Ale po co... - Mruczał cały czas pod nosem. Wkurzony dodałem trochę płynu z bąbelkami.
- Nie marudź, lepiej się rozbierz. - Poleciłem mu. Trochę się zastanawiałem czy na prawdę to zrobi przy mnie. Lecz Marek od razu spełniał moje polecenie.
Aż tak się nawalił, że będzie się przy mnie rozbierać, prychnąłem cicho.
Mimo wszystko trudno było mi oderwać od niego wzrok, chłopak stał nagi przed wanną. Czemu nie wchodzi? - Wchodzisz czy będziesz tak stał? - Powiedziałem trochę ostrym tonem. Chłopak spojrzał mi się w oczy.
- A ty..? - Nie rozumiałem, co ja? Patrzyłem się na niego pytając o co mu chodzi. - Chcę byś ze mną się kąpał... - Powiedział cichutko pod nosem.
- Ja nie muszę. - Odparłem zadziwiony. Marek spojrzał się na mnie błagalnym tonem. Powoli zaczął podchodzić.
- Proszę... - Gdy podszedł wystarczająco blisko zaczął rozpinać moją koszulę, szybko mu przerwałem. Nie wiedziałem co zrobić. - Jak ty nie wejdziesz, to ja też nie. - Powiedział.
- Wezmę cię siłą. - Zagroziłem mu. Widziałem jego ciarki na rękach.
- Prosze. - Poprosił jeszcze raz. Nie miałem ochoty by się z nim teraz kłócić.
- Okej. To wskakuj do wanny, ja zaraz też... - Powiedziałem zrezygnowany. W jego oczach ujrzałem iskierke a kąciki ust lekko się uniosły. Chłopak w parę sekund znalazł się w wannie. On jest pijany, niczego nie będzie pamiętać. Powtarzałem sobie w kółko. Z oczekiwaniem wpatrywał się we mnie. Westchnąłem i zacząłem rozpinać guziki od koszuli. Po chwili nie miałem na sobie górnej części garderoby, szybko zdjąłem spodnie, skarpetki i oczywiście bokserki.
Z prędkością światła wskoczyłem do wanny, w której piana wylewała się poza krawędzie wanny.
- Co do... - Nie rozumiałem, dodałem tylko nakrętkę płynu.
- To ja. - Przyznał się chłopak kryjący się za górą piany. Rzeczywiście, butelka z płynem do bąbelków leżała na brzegu i to pusta. Nie skomentowałem tego.
Kruszwil
Po kąpieli Kamerzysta wyszedł z wanny, niestety okrył dolną część ciała ręcznikiem zanim mogłem się jej przyjżeć. Po chwili pomógł mi wyjść z wanny, od razu złapałem się umywalki by nie stracić równowagi. Cały czas kręciło mi się w głowie. Kamerzysta zaczął wycierać mnie ręcznikiem. Każdą partię ciała, nie protestowałem, sam bym nie dał rady. Gdy byłem już suchy, przyniósł mi ubrania. Nie miałem zamiaru się w nie ubierać, przynajmniej nie teraz... Chyba wiedział, że będzie musiał to zrobić za mnie, ale najpierw sam zaczął się suszyć, zdejmując przy tym ręcznik z swojego ciała. Korzystając z okazju bacznie się mu przyglądałem. Dopiero teraz zauważyłem, że miał malinkę, to nie była moja. Poczułem się... bardzo dziwnie, nieprzyjemnie.
/// zapytałabym się wam czy podobają się wam takie sceny... no... i też się pytam czy chcecie jakieś no wiecie erotyczne, więc dajcie znać!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top