17

Kruszwil

W głowie cały czas mi się kręciło, od alkoholu, a rozkosz którą dawał mi chłopak stawała się coraz większa.
Po chwili Łukasz przestał i zaczął odpinać mi spodnie.

Kamerzysta

Mimo utrudnienia, czyli drżących rąk szybko uporałem się z rozporkiem Kruszwila. Spojrzałem na niego, jego twarz zalewał ogromny rumieniec. Bez słów zapytałem się go czy mogę kontynuować, chłopak nieśmiało przytaknął głową. Nigdy tego nie robiłem... z chłopakiem. Nie chcę się teraz tym przejmować, mimo całego stresu. Podniosłem nogi Marka w ten sposób by jego lewa noga opierała się na moim prawym ramieniu, a prawa noga na lewym i zacząłem ściągać z niego spodnie. Również szybko to zrobiłem, spodnie rzuciłem pod stół. Marek uciekał ode mnie wzrokiem kiedy za każdym razem chciałem spojrzeć mu w oczy.

— Coś jest nie tak? — Zapytałem się go pochylając się nad nim. Chłopak oddychał nierówno.

— N..nie, jest d..dobrze... — Wyszeptał. Pierwszy raz słyszę jak się jąka. Ten widok był zabawny, a zarazem uroczy... nie mogąc się powstrzymać ponownie go pocałowałem.

Gdy oderwaliśmy się od siebie spojrzałem na jego prawie nagie ciało. Widziałem niewielkie wzburzenie pod jego bokserkami. Nie myśląc dużo przyłożyłem tam delikatnie dłoń. Serce biło mi jak szalone, ale nie tylko ja czułem taki stres, sądząc tak po przerażonej minie chłopaka. Zupełnie jakby cały alkohol wyparował z naszych ciał i zostawił nas w takiej pozycji trzeźwych. Nie mogę przestać, już i tak za daleko zaszliśmy.

Bokserki Marka były koloru czarnego i oczywiście z firmy Calvina Kleina. Powoli zacząłem je zdejmować, aż moim oczom nie ukazało się jego członek z widoczną erekcją, sam czułem dużą ekscytację.

Tyle uczuć miotało mną w jednej chwili, że już sam nie wiedziałem czego chce.
Marek poruszył się z niepokojem. Próbowałem pozbyć się wszystkich myśli z głowy. Po chwili chwyciłem chłopaka za czułe miejsce, z jego ust wydobyło się westchnięcie. Jego klatka piersiowa cały czas nieregularnie się unosiła.

Zacząłem posuwać ręką po jego członku w górę i w dół, coraz szybciej po chwili zwalniając. Czasami mocniej ścisnąłem go, a po chwili delikatnie. Rozkoszowałem się cichymi pojękiwaniami chłopaka. Gdy widziałem pożądanie w jego oczach natychmiast wziąłem jego członka do ust.
Cały czas próbowałem złapać kontakt wzrokowy z Markiem.

Nie minęła dłuższa chwila jak ssałem jego członka, czasami lekko przygryzając, a chłopak doszedł mi w ustach głośnym jękiem. Wszystko połknąłem. Marek czerwony jak burak chwycił mnie za ramiona, podciągnął się i złożył długi odwzajemniony pocałunek na moich ustach.



/// chcecie part 2? Będzie mi miło jeżeli napiszecie jakiś miły(?) komentarz, który ogrzeje moją duszę, która z osłupieniem przygląda się temu co napisałam ;_;

A i czemu nie pisze nic o +18, bo sama, aż tyle nie mam, do tego wątpię by były tu osoby o takim lub większym wieku, ale zaraz dopisze coś do opisu o możliwości występowaniu takich scenek!

*media* Dziękuję, jesteście kochani i wcale nie to, żebym kiedykolwiek wymuszała gwiazdki pff ♥️

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top