𝓷𝓲𝓮𝓹𝓸𝓴𝓸𝓷𝓪𝓷𝓪
Pov.(t/i)
-nie chciałam cię wystraszyć .
-Nic się nie stało - delikatnie się uśmiechnęła - Mam pomysł na spędzenie wieczoru
-wal
-Chodźmy do klubu
Klubu pełnego spojrzeń.....pełnego LUDZI
-ok - robię to dla niej
-Jej:) dzięki -dała mi buziaka w czoło
-spoko
Zjadłyśmy śniadanie . Ja potem przygotowywałam się do drugiej klasy liceum.
-Hej (t/i)
-hm?
-Wszystkiego Najlepszego!!! - uśmiechnęła się
-co?- byłam lekko skołowana -który jest dzisiaj ?
-14!!
-dzięki viv że pamiętałaś
Nic nie odpowiedziała tylko mnie pocałowała.
{Time skip}
Viv ubrała czarną obcisłą sukienkę w której trochę widać jej tyłek , A ja czarne spodnie i lekko rozpiętą koszule
-idziemy ?- Zapytałam patrząc na to jak dobrze wygląda w tej sukience
-Idziemy-uśmiechnęła się
{Time skip bo jutro mam egzaminy próbne online}
Jesteśmy już w klubie . Oczywiście wpuszczono nas bo to kurwa Polska.
Podeszłam do baru .
-chcesz coś do picia viv?
-Nie , dzięki wole być trzeźwa
-ok
Zamówiłam wódkę i na chwilę zgubiłam Viv. Barman podał mi drinka a ja zauważyłam moją ukochaną na parkiecie . Usiadłam na kanapie obok mnie jakaś para się całowała . Cały czas patrzyłam się na moją Vivi . Gdy nagle jakiś typ zaczął ją podrywać , złość się we mnie wrzała .Zaczął ją dotykać i obmacywać . Postanowiłam podejść .
-HEJ TY DUPKU!!! - zawołałam idąc w jego stronę
-To twoja koleżanka . Może się zabawmy? HAHA -Boże jaki obrzydliwy typ
Nic nie odpowiedziałam tylko przyłożyłam mu najmocniej jak potrafiłam w nos . usłyszałam cichy trzask
-TY JEBANA SZMATO!!- Przywalił mi pięścią twarz - ZABIJE CIĘ MAŁO KURWO
Zaśmiałam się i przetarłam krew z kąciku ust
-rozwiążmy to na dworze - powiedziałam z lekkim uśmiechem
-WIDZIMY SIĘ NA DWORZĘ DZIWKO
Szybko wypiłam drinka i wyszłam na dwór
-(t/i)??-viv spytała przerażona
-tak viv?
Nic nie powiedziała tylko pocałowała mnie w usta .
-zaraz wracam -powiedziałam lekko się uśmiechając i przegarniając włosy z jej twarzy
Wyszłam na dwór . Ten chamski typ stał na dworze
-MYŚLAŁEM ŻE STCHURZYŁAŚ
próbował coś jeszcze powiedzieć ale rzuciłam się na niego okładając go pięściami
Po parunastu minutach szarpaniny przyjechała policja widziałam Viv stojącą przed klubem
Policjant podszedł jej coś powiedzieć a ja zostałam aresztowana
{Time Skip}
-Możesz Wyjść - Powiedział Policjant
-dzięki
Viv czekała w poczekalni
-Dzięki Bogu wypuścili cię wcześniej
-nie musiałaś czekać
-Wiem. Wszystko ok ? Nic ci nie jest?
-wszystko ok.
Wróciłyśmy do domu . Poszłam wziąć piwo z lodówki gdy zobaczyłam mojego byłego chłopaka w oknie .
-hej viv!
-Tak?
-muszę na chwile wyjść
-Gdzie ?
-gdzieś. muszę iść teraz.
- No ok -powiedziała lekko zirytowana
Założyłam kurtkę , wzięłam papierosy i wyszłam na dwór
-Widzę Że mnie zauważyłaś - chłopak się uśmiechnął
-czego chcesz?-zapytałam chamsko
-Mam dla ciebie robotę jak kiedyś.-powiedział stanowczo
-już w się to nie bawię Jacob
-Jak tam chcesz ale akcja tym razem się uda
-mówiłeś tak ostatnim razem .
-No i co się stało- wzruszył ramionami
-co się stało? CO SIĘ KURWA STAŁO!!! PRAWIE NAS ZŁAPANO!!
-Dobra jak tam chcesz
-zjeżdżaj mi z oczu
-Jak zmienisz zdanie to wiesz gdzie jest cała ekipa
-wiem
wziął moje ręce w swoje i dał mi coś co zmroziło mi krew w żyłach . Dał mi szybkiego buziaka w policzek i poszedł.
Wróciłam do domu cały czas obracając przedmiot w ręce .
-Kto to był - Viv stała w wejściu
-mój były chłopak
-Czego chciał ?-była zirytowana
-chciał abym pomogła mu w interesach - powiedziałam tak jak zwykle
-Ten buziak to też biznes?!
-nie . to przyjacielski buziak .
-ŚPISZ U SIEBIE !!
-ehhh ok. nie będę się tłumaczyć bo i tak mnie nie posłuchasz.
-WYJAZD!!!TERAZ !!! JUŻ!! SPIEPSZAJ!!
Nic nie odpowiedziałam tylko poszłam na dwór poczekałam 2 minuty weszłam do środka i usiadłam na schodach po 10 minutach dostałam wiadomość
*wiadomość*
Viv
-Gdzie jesteś?
na klatce schodowej -
-Wracasz ?
chcesz żebym wróciła-
-Tak.
zaraz będę-
*wyłącza telefon*
Weszłam do mieszkania i nie zdążyłam zdjąć butów bo od razu Viv podbiegła do mnie i rzuciła mi się na szyję .
-Przepraszam . Za mocno zareagowałam .
-nie martw się . wszystko ci wytłumaczę .
Poszłyśmy do pokoju a ja opowiedziałam jej co się działo na dworze.
-Co ci dał ?
-hm?
-Mówiłaś że coś ci dał .
-o . tak .-podałam jej sygnet
-Co to za znak ?
-to nasz znak rozpoznawczy
-Oh . Ok . Idziemy spać?
-jeszcze pójdę zapalić . ale idź się połóż .
-Nie pal proszę .
-jedyna prośba która nie może być spełniona - poszłam na balkon a viv do pokoju
Siedziałam na balkonie z papierosem obracając sygnet w ręce . Nie wiem czy brać w tym udział. Ehh powiedziałam pod nosem"tęsknie za wami" . Weszłam do środka , przeprałam się i położyłam się obok Viv.
Na 100 wyświetleń wstawiam informacje na temat Viv i (t/i)
(☞゚ヮ゚)☞
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top