3
Na sali panowała idealna cisza. Wszyscy gracze z przerażeniem patrzyli na to co zrobi Hinata.
Kanji podszedł bezszelestnie do Tsukishimy i szturchnął go w bok.
-To jego siostra...?- zapytał zaciekawiony.
-Co?-
-No czy to jego siostra?- Kei wykrzywił się z zniesmaczeniem.
-Nie...- przerwał na chwile i wziął głębszy oddech- To jego, jak by, chyba dziewczyna-
-Przepraszam!-Hinata krzyknął głośno w stronę trenera i wybiegł na zewnątrz sali.
-JEGO KTO?!- wydarł się obok nich Goshiki, pozostała dwójka spojrzała się na niego zdziwiona.-To nie możliwe!-krzyknął ponownie.-To Shiho Aoi super mądra dziewczyna z mojego gimnazjum! To co mówisz to stek bzdur!-
-Wow uspokój się...- powiedział poirytowany blondyn.-Wydaje mi się że wiem co mówię-
-Niby czemu miało być to niemożliwe- ze zadziornym uśmieszkiem powiedział Kindaichi włączając się do rozmowy.
-No bo jak taka inteligenta śliczna laska chciała by być z takim głośnym głupkiem!-
-Sam mi powiedz- odpowiedział Tsukishima. Po czym obaj spojrzeli się na siebie z zaskoczeniem a na ich policzkach pojawiły się małe rumieńce. Kindaichi i Kanji zachichotali przebiegle.
-Tsukishima chyba nie chcesz mi powiedzieć, że przegrałeś z Rudym o dziewczynę-
-Nie!- krzyknął poirytowany po czym od razu przymknął oczy i wziął głęboki oddech.-Nie, nikt się z nikim nie kłócił, niczego nie przegrałem a poza tym co cię to w ogóle interesuje-
-Hihi, a ty Goshki widzę że ten mecz na eliminacjach to nie jedyny mecz który przegrałeś z Hinata.- chłopak wzdrygnął się jak by coś go trafiło.
-Ty- warknął i już miał się rzucić z pięściami na chłopaka.
-Ej! A wy co tak stoicie! Wracać do ćwiczeń to nie piknik tylko obóz siatkarski!- dobiegł ich krzyk ze strony trenera. Wszyscy stanęli na baczność i krzyknęli „przepraszam" po czym wrócili do ćwiczeń.
____________________
Wesołych świąt ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top