11
Czułam się dziwnie. Znowu. Najgorsze w tej sytuacji było to, że naprawdę myślałam że przerobiłam już dzięki tym siatkarzom większość emocji które produkuje ludzki organizm ale okazuje się że jednak nie.
Szłam w zamyśleniu w stronę pokoju klubowego kruków.
UGH! DLACZEGO TO WSZYTKO MUSI BYĆ TAK SKOMPLIKOWANE!
Krzyknęłam w myślach i ukucnęłam masując sobie skronie.
Dlaczego każda decyzja którą trzeba podjąć jest skomplikowana i wiąże się z konsekwencjami.
-Wszystko dobrze?- usłyszałam głos Asahi'ego za plecami. Poderwałam się do góry jednocześnie odwracając się w jego stronę.
-Tak tak- poczułam jak kręci mi się w głowie- Teraz nie... Za szybko wstałam- zamrugałam parę razy oczami żeby wizja do mnie wróciła. Poczułam mocną dłoń która mnie podparła. Mroczki przed oczami po chwili zniknęły. - Dziękuje-
-Nie ma za co- uśmiechnął się olbrzym. Przeszliśmy wspólnie ostatni kawałek trasy w stronę pokoju klubowego gdzie czekała na nas pozostała dwójka trzecioklasistów.
-Witaj Shihno- powiedział Sawumara z uśmiechem.
-Cześć- opowiedziałam tym samym.
-Hmmm...- mruknięcie wydobyło się ze strony rozgrywającego, spojrzałam w jego stronę a on lustrował mnie wzrokiem z przymrużonymi oczami. Zmarszczyłam brwi zastanawiając się nad czym tak myśli.-Wszystko dobrze?- w końcu zapytał
-Hm?- odpowiedziałam zbita z tropu.
-Czy wszystko u ciebie dobrze?-
-Tak-
-Spotkałam ją przed schodami na kuckach mówiącą coś do siebie i masującą skronie-
-O!- odwróciłam się oburzona w stronę Asahiego.
-Co?-
-No, no weź- majtnęłam rękoma w niedowierzeniu.
-Jak masz ochotę kłamać do Sugawary to droga wolna, ja nie mam zamiaru tego robić, nigdy nie skończyło się to dla nikogo dobrze.- Powoli spojrzał w stronę siwowłosego. Patrzył na mnie z rękoma skrzyżowanymi na piersi i jedną uniesioną brwią.
-Nie no naprawdę jest wszystko okej... Po prostu sporo myślę ostatnio.- popatrzyłam w jego stronę licząc na to, że to kupi.
-Myhym, skoro tak to spoko- odpowiedział beztrosko.
Uff...
Spojrzałam na Sawumare i Asahiego zadowolona, ale oni tylko patrzyli w naszą stronę z zaciśniętymi ustami i szeroko otwartymi oczyma.
Mam dziwne wrażenie, że tego nie kupił i konsekwencje tego dopadną mnie bardzo szybko...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top