Szczera rozmowa i decyzja(ROZDZIAŁ 16)
Obudziłam się wcześniej niż zwykle o czwartej rano więc ruszyłam pod prysznic dalej było za wcześnie więc wyszłam przed domek i rozpoczęłam spacer.Po 5minutach dostrzegłam na drodze Helena.Postanowiłam szybko zawrócić ale zauważył mnie i krzyknął.
-Kim czekaj!
Nie zareagowałam na to i już miałam zacząć biec ale złapał mnie za rękę i zaczął.
-Czemu uciekasz?
-Głowa mnie boli.skłamałam
-Nie kłam,Chodzi o wczorajszy obiad.
-Nie.
-Miałaś nie kłamać.
-Przepraszam tak chodzi o to wczorajsze.
-Ale czemu ,ty przecież chodzisz z Jeffem.
-Wcale nie.
-Cała rezydencja o tym mówi że jesteś z Jeffreyem w związku i o waszym pożegnaniu.
-Serio?
-Tak,dlatego postanowiłem że znajdę sobie kogoś innego.
-Ja poczułam się strasznie zazdrosna.
-Wiesz jak się zdecydujesz z kim chcesz być to mi powiedz.
Zaniemówiłam a on odszedł do siebie do domku.Nie spodziewałam się takiego obrotu wydarzeń.On coś do mnie czuję?To dlatego jak pierwszy raz o mnie usłyszał to mnie śledził.Powróciłam do swojego domku i dziewczyn
Otworzyłam cicho drzwi aby nie obudzić Sami i Alexi.Udało się nie obudziłam dziewczyn i poszłam do siebie do łóżka.Ale zanim zaszłam w sen przez jakieś 30 minut grałam na smartfonie.I pogrążyłam się we śnie.Obudziłam się i dziewczyny już były na nogach.One tak zawsze ja się budzę i widzę je przed telefonem.Ruszyłam do toalety aby zrobić sobie lekki makijaż.Wyszłam i poszłyśmy razem na zajęcia po drodze powiedziałam im o mojej rozmowie z Helenem.Zajęcia minęły nam szybko jakby trwały 1sekundę.Zastanawiałam się czy iść na stołówkę ale nie miałam zbytniego wyboru ponieważ dziewczyny tak mnie namawiały żebym poszła że nie potrafiłam im odmówić.Usiadłam przy stoliku i jak to zwykle szłyśmy pojedynczo.Czułam że muszę powiedzieć Helenowi co czuję że nie wybieram jego.Gdy znów zobaczyłam jego i tą cizie od razu zrobiło mi się niedobrze.Naprawdę ta dziewczyna wyjątkowo mnie denerwowała była taka sztuczna.Kocham Jeffa i nie zmienię tego.Helen to przyjaciel.Ja już wybrałam zastanowiłam się i wiem czego chcę.Jestem gotowa ale nie jestem gotowa aby powiedzieć mu że go nie kocham.To zbyt trudne choć pozbiera się szybko z tą sztuczną laską u boku.
Wyruszyłam w stronę Helena i jego grupki.Chciałam to załatwić szybko mimo trudności jaką sprawia mi zranienie ważnej osoby w moim życiu.Jestem już blisko Helena i zaczęłam.
-Helen czy mogę na słówko na osobności.
Helen wstał bez odpowiedzi i stanęliśmy za stołówk ą aby nikt nas niesłyszał i zapytał mnie.
-Wybrałaś?
-Tak niestety nie ciebie, przykro mi.Kocham Jeffa.Czułam jak łzy płyną po moich policzkach.
-Rozumiem Kim ale wiedz że dziękuję Ci widzę jaką przykrość i trudność sprawia Ci wyznanie tak trudne.
Przytulił mnie potrzebowałam tego było mi bardzo przykro i smutno.
-Przecież dalej możemy się przyjaźnić.
-Dziękuję że rozumiesz.
Odszedł do swojego stolika a ja poszłam do domku przecież nie mogą i mnie zobaczyć słabości.I walnęłam się na łóżko.Po chwili zasnęłam.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top