Powrót,SMS,Randka.(ROZDZIAŁ 18)

Dojechaliśmy do rezydencji.Nareszcie miałam doświadczenie i nie byłam zwykłą nową.I udało mi się przemycić tą nerke dla Jacka nie mogę się doczekać jego miny.Lecz nagle usłyszałam dźwięk mojego telefonu.Przyszedł mi SMS od nieznanego numeru o treści.

Witaj, myśląc że się schowasz na tym durnym obozie myślisz że byłaś bezpieczna ale wcale nie.

-Co to ma ku*wa być?
-Coś się stało Kim?zapytał Helen.
-Nie nic.
Doszłam szybko do swojego pokoju.Położyłam się na łóżku i zaczęłam myśleć o tym co się dzieje.Zdawałam sobie takie pytanie jak.
Skąd ten ktoś ma mój numer?
Kiedy zamierza zaatakować?
Czy mówić komuś o całej sytacji?
Nie zdawałam sobie jednego pytania.
Czego chcę?
Ponieważ już dawno znałam na nie odpowiedź.Ten ktoś chcę się mnie pozbyć.Nie wiem co mam robić.Postanowiłam iść spać.
Obudziłam się i szbko doprowadziłam się do porządku. Wyszłam z pokoju i zeszłam na śniadanie.Byłam w sam raz brakowało paru osób więc nie zrobiłam wejścia.Usłyszałam głos w głowie.
-Offender mówił że byłaś jedną z najlepszych uczennic.
-Dziękuję.
-Nie ma za co to twoje zasługi,
martwisz się czymś co się stało.
Normalnie powiedziałabym że nic ale on czytał moje myśli.
Musimy o tym pogadać przyjdź do mojego gabinetu po śniadaniu.Wszyscy byli przy stole oprócz Jeffa.Pomyślałam czyżby też chciał zrobić sobie wielkie wejście.Już jest ojejku ale się wystroił miał na sobie czystą bluzę i spodnie nic nie miało na sobie śladu krwi.Można powiedzieć że to normalny nastolatek ale w głębi wiedziałam że to ten sam psychopata.Mój psychopata kocham go.Widział zaskoczenie na mojej twarzy.Ale chwila przypomniałam sobie że mam prezent dla Jacka.Podeszłam do niego i podałam mu nerke był taki szczęśliwy.Usiadłam z powrotem chciałam powiedzieć Jeffreyowi o moim uczuciu jak najszybciej ale musiałam iść potem do operatora.Skończyłam jeść i skierowałam się do gabinetu operatora.Weszłam po tym jak usłyszałam w myślach proszę wejdź.Weszłam i usiadłam.Skupiła m się na tym co się wydarzyło a on wyczytał moje myśli.I rzekł.
-To niepokojące, bardzo niepokojące.Musimy coś z tym zrobić.Masz jakieś podejrzenia kto to może być?
-Myślę że mogła to być Nina.
-Niemożliwe Nina miała za dużo zajęć aby zająć się czym kolwiek innym oprócz zleceń.
-To nie mam innych podejrzanych.
-No więc na razie nic nie zrobimy.Idź do siebie i odpocznij.
-Dobrze.
Ruszyłam do swojego pokoju.Weszłam po schodach i chwilę potem dotarłam do moich drzwi i walnełam się na łóżko.Nagle do mojego pokoju zajrzał Jeff.
-Część mogę wejść?
-Jasne.
-Mam do ciebie ważną sprawę.
-Jaką?
-Wiesz...Podobasz mi się!
-Naprawdę.
-Tak.
-Ty także mi się podobasz.
-Czy chciałabyś pójść gdzieś ze mną na miasto.
-Tak z miłą chęcią pójdę z tobą na randkę.Tylko się przebiore daj mi 10 minut.
-Ok.
Wyszedł z mojego pokoju i natychmiast podeszłam do szafy.Wybrałam krótką gdzieś tak do połowy ud czerwoną i obcisłą i czarne buty ,przeczesałam włosy szczotką.Jestem Gotowa, no to idę na dół do Jeffa nie powiedział mi gdzie idziemy.Czekał przed rezydencją z dwoma kaskami.
-Pojedziemy motorem, nie masz nic przeciwko?
-Nie.
-To ruszamy.
Wsiadłam na motor i objęłam Jeffreya w celach nie spadniecia z motoru ale nie tylko bardzo mi na nim zależało i chciałabym go tak tulić przez cały czas.Jechaliśmy długo przez Las ale nareszcie dotarliśmy do miasta i zatrzymaliśmy się przy.

BRAWO DLA TYCH KTÓRZY DOTRAWLI DO TEGO ROZDZIAŁU BARDZO DZIĘKUJĘ ZA TO ŻE CZYTACIE.ZACHĘCAM DO PISANIA SWOICH OPINI W KOMENTARZU.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top