7
Dzień konkursu okazał się być najbardziej emocjonującym dniem w tym roku. Gregor nie był wskazywany na faworyta konkursu, co nikogo nie dziwiło, w końcu jego forma pozostawiała wiele do życzenia. Jak się okazało był to też dzień przełomowy.
"Ciekawe co z Kuttinem" dało się słyszeć podczas rozmów różnych skoczków, a prawdę znało tylko kilka osób. Kuttin wyszedł ze szpitala szybciej niż wszyscy się spodziewali, zakładali, że skoro tak nagle się pojawił i zamieszał w ich skocznym świecie to chociaż przez chwilę spotka go zasłużona kara. Jak się jednak okazywało karma od dwóch lat go omijała, pomimo wszystkich życiowych błędów, które popełnił...
Dziewczyny były na swoim sektorze, choć nie było to ich wymarzone miejsce. Walka o bilety okazywała się jednak na tyle trudna, że musiały zadowolić się tym, co mają. I wszystkie przeżyły zawał, gdy zobaczyły go stojącego tuż koło nich. On tu był, bliżej niż kiedykolwiek wcześniej.
- Ja pierdole - powiedziała Dolinka, gdy zobaczyła go tuż obok niej. Stali tak blisko, że praktycznie ocierali się ramionami. Zawody się jeszcze nie zaczęły, a emocje już sięgały zenitu.
- Miło cię znowu widzieć - szepnął, tak żeby tylko ona to słyszała. Niestety wiedziała, że skierowane jest to w jej stronę, była w strefie zagrożenia. Uśmiechnęła się nerwowo i szarpnęła Wronkowską najmocniej jak tylko umiała. Julia odwróciła się, a widząc lekko poobijaną twarz Kuttina i jego oczy pełne nienawiści, zaniemówiła. To był początek końca.
Julia nie wiedziała, co może zrobić, więc przerażona zaczęła rozglądać się za jakąś pomocą z zewnątrz. I znalazła ją, oto pojawiła się ona.
- Pomocy! - krzyknęła Wronkowska najgłośniej jak tylko umiała, a wszystkie pary oczu spojrzały na nią lekko zdenerwowane. Kuttin od samego początku wiedział, że chodzi o jego. Nieznajoma dziewczyna podeszła do niej.
- Wszystko dobrze? - zapytała niepewnie, a Julka kiwnęła głową w stronę Dolinki. Jego nie dało się nie zauważyć. Nieznajoma od razu zrozumiała o co chodzi, znała tę sprawę lepiej niż wszystkim mogło się wydawać. Jak się okazało tę historię znali praktycznie wszyscy, poza tymi, którzy naprawdę powinni ją znać.
- Panie Kuttin, mogłabym z panem porozmawiać? - brzmiało to jak stwierdzenie, pomimo że było to pytanie. Nie oczekiwała jednak odpowiedzi, bo znała ją. Spojrzał w jej stronę i skierował do wyjścia, a wzrok innych dalej padał na dziewczyny.
Konstancja: Gregor, chodź do nas po skoku
Konstancja: *skokach
Konstancja: Nie no, szanujmy się, nie zakwalifikujesz się do drugiej serii
Wronkowska: Nieważne, musimy porozmawiać
Kot: Co jest?
Konstancja: Chyba właśnie ściągnęłam na siebie problemy
Wronkowska: Kostnica zaczyna mieć inne znaczenie
Kot: Czy wy kogoś zabiłyście?
Wronkowska: Nie
Wronkowska: Ale ktoś zabił nasze poczucie bezpieczeństwa
Gregor: Nie przyjdę do was
Gregor: Zaczynam to wszystko rozumieć
Gregor: Wy jesteście z nim w zmowie
Gregor: Wszyscy was widzieli, a ja jestem głupi, bo dałem sobą manipulować
Julia Wronkowska dodała użytkownika Marta Mafee do konwersacji
Mafee: Gregor, ty się nic nie zmieniłeś, dalej tak samo podejrzliwy!
Gregor: MAFEE CO TY TU ROBISZ
Mafee: Kolejny raz planuję cię uratować, tylko nie wiem, czy tym razem dostanę tak samo wspaniałą nagrodę za to...
Gregor: Dobrze cię tu widzieć, tęskniłem.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top