52
Cała grupa zszokowana weszła do hotelu. Nikt nie wiedział, jak zareagować, a przede wszystkim, co tak naprawdę wydarzyło się te kilka miesięcy temu. Oni wszyscy żyli? Przecież odbyły się ich pogrzeby jak to możliwe?! Pojawiało się zdecydowanie zbyt wiele pytań, a za mało odpowiedzi, do tego wszystkiego Malina była coraz bliżej odkrycia prawdy. Skoczkowie postanowili w spokoju poukładać wszystko w głowie i wspólnie zrozumieć, co się dzieje. Skierowali się do pokoju Gregora, który był największy ze wszystkich.
– Nic już nie rozumiem, przysięgam, pogubiłem się... – stwierdził Gregor, mierzwiąc swoje włosy. W tym samym czasie Malina uważnie przyglądała się Kuttinowi. Kojarzyła go, ale nie mogła sobie przypomnieć skąd.
– Znamy się? – zapytała po chwili wpatrywania się w mężczyznę. On jedynie zerknął na nią i zmrużył oczy.
– Nie wydaje mi się.
– Gregor, jest tylko jeden sposób, żeby to zakończyć, doskonale o tym wiesz, brakuje nam jednego puzzla i tym puzzlem jest Malina, ona musi odzyskać pamięć – wyszeptał Profesor, który chciał pomóc synowi. Wiedział, że stąpają po cienkiej linie, która w każdej chwili może się urwać.
– Masz jakiś plan? Potrzebuję ciekawych propozycji – stwierdził skoczek.
– A czy kiedykolwiek nie miałem planu? Zaczniemy go przed Turniejem Czterych Skoczni, a zakończymy 3 kwietnia. To będzie sądny dzień.
Po chwili skoczkowie i dziewczyny rozsiedli się w pokoju i bacznie przysłuchiwali się opowieściom czwórki uratowanych osób. Kuttin w pułapkę wpadł tuż po jego "śmierci", każdy uważał, że nie żyje, więc nikt go nie szukał, to było oczywiste. A jak sam Heinz powiedział, jego porywaczowi bardzo zależało, żeby znaleźć informacje na temat swojego celu, czyli na temat Gregora. Przebywał tam kilka miesięcy sam, aż do momentu, gdy przywieziono Berlina i Profesora.
– Na samym początku się nie dogadywaliśmy, wszyscy wiecie, jaka panowała pomiędzy nami relacja, w końcu Przyjaciele Z Hiszpanii przyjechali tu tylko po to, żeby zabić Heinza, a nagle znaleźliśmy się osamotnieni w jednym domu. Domu bez wyjścia. A przynajmniej do czasu myśleliśmy, że jest to miejsce bez wyjścia – powiedział Sergio, wczuwając się mocno w historię. Widać, że było to dla niego traumatyczne przeżycie.
– Ale nasz pobyt przyniósł też jakieś plusy, znaleźliśmy coś, co może nam pomóc, Sergio już nawet coś wymyślił, to pomoże nam uratować... Konstancję – zaznaczył Berlin, patrząc co jakiś czas na Gregora i Malinę. – O tym planie powiemy wam później na osobności, bo to będzie bardzo skomplikowana operacja i tylko nieliczni będą zaangażowani.
– Z góry mówię, że chcę pomóc – powiedział Kamil i uśmiechnął się do Schlierenzauera.
– Porozmawiamy o tym później.
*
Później nastąpiło ledwie godzinę później, gdy Malina poszła do swojego pokoju i wszyscy mogli w spokoju porozmawiać. Profesor dość szybko znalazł tablicę oraz marker i zaczął przedstawiać wszystkim plan działania. Narysował kilka kółek oraz strzałek, a reszta patrzyła na niego zdumiona, bo nikt nie rozumiał, co ma na myśli.
– Wszystko zaczniemy w dzień kwalifikacji do TCS, pamiętna data dla nas wszystkich, prawda? No właśnie. Takie sytuacje jak ta bardzo mocno zakorzeniają się w pamięci ludzi, nawet jeżeli są tego nieświadomi. Konstancja zna prawdę, wie, gdzie ukrywa się Hierakliusz, Sergiusz, Rachel, Noah i siostra Kuttina. To ona zaprowadzi nas do celu, ale musi odzyskać pamięć, bo Malina tej wiedzy nie posiada. Musimy zrobić wszystko, żeby ją odzyskała, a co do tego wszystkiego jest najlepsze? Powrót do przeszłości i tutaj będzie misja dla dziewczyn, ale również dla was – powiedział, kierując te słowa do Gregora, Kamila i Petera. – Wasza trójka pojedzie pomiędzy świętami a TCS do jej starego domu, Gregor wie, gdzie to jest, zaprowadzi was. Tam musicie zrobić wszystko, żeby zaprowadzić ją w każde możliwe miejsce, ale potrzebni nam będą też ludzie. Zrobimy jej imprezę niespodziankę, gdy pojedziecie do jej domu, będą tam czekać wszystkie dziewczyny, Berlin już z nimi rozmawiał, będą na miejscu 27 grudnia. To nie ma być impreza, na której się najebiecie, musicie ją ciągle pilnować. W dzień kwalifikacji zaaranżujemy scenę, w której zabijecie Kuttina, chociaż to będzie udawana śmierć. Wcześniej Gregor musi ją w sobie rozkochać, za wszelką cenę, rozumiesz, za wszelką cenę. Wszystko jest teraz w twoich rękach, synu.
– Ja mam tylko jedno pytanie... – zaczął Kraft, przerywając tym samym Profesorowi. – Kim jest do jasnej cholery Hierakliusz i co ma z Noahem, Sergiuszem i Rachel wspólnego siostra Kuttina? Jakby... co tu się odpierdala tak właściwie. KURWA. – Ostatnie słowo zaakcentował. To była praktycznie cała jego wiedza na temat języka polskiego.
– Hierakliusz i siostra Heinza to rodzice Konstancji. Rachel i Sergiusz porwali ją, gdy była mała, a właściwie to nawet nie musieli jej porywać, dziecko samo prosiło o pomoc, w jaka końcu sześcioletnia dziewczyna sama poradzi sobie w środku nocy, sama, w parku, w zimę, gdy jej wujek, zamiast się nią opiekować, pojechał szukać Gregora Schlierenzauera, który w tamtym momencie był jego największym zagrożeniem? To, że poprosiła o pomoc przypadkowych ludzi, którzy okazali się kimś tak okrutnym, nie było jej winą. Odnalazła się dopiero teraz – odpowiedział Sergio.
– Czegoś w tym wszystkim nie rozumiem – stwierdził Gregor. – Dlaczego poprosili mnie wtedy o pomoc, skoro wiedzieli, kim jestem? Dlaczego nie zapaliła im się czerwona lampka w postaci "to zły pomysł"? Nie widzicie, jak bardzo to wszystko nie trzyma się spójnej całości? – zapytał, wstając z łóżka z oburzeniem. Jego myśli biły się ze sobą.
– Może znajdziesz odpowiedź na to pytanie, ale najpierw to my musimy odnaleźć ich, wiecie dlaczego? Dlatego, że to nie Noah jest największym niebezpieczeństwem. On jest dobry, jest manipulowany i szantażowany, trzeba znaleźć siostrę Heinza i Herakliusza, którzy zrobią teraz wszystko, żeby wymazać to wszystko, co kiedyś się wydarzyło w ich życiu, oni kierują teamem S&R, a team S&R kieruje Noahem. I uwierzcie, są w stanie nawet zabić Konstancję, byle tylko to wszystko się nie wydało.
– Czyli ja... I Konstancja jesteśmy rodziną? – zapytała Mafee, będąc jednocześnie w szoku. Nie spodziewała się takiego obrotu spraw. Nie spodziewała się, że w to wszystko tak bardzo jest zamieszana jej rodzina. – Urodzę dziecko mężowi córki mojej ciotki. To zrobiło się chyba chore, bardziej niż myślałam, muszę się przewietrzyć – odpowiedziała, wychodząc z pokoju, zanim zdążyła zamknąć drzwi, usłyszała swojego ojca.
– ZROBISZ CO I KOMU? – krzyknął na tyle głośno, że prawdopodobnie słyszał go cały hotel. Podniósł się i ruszył w stronę skoczka, ale powstrzymał go Kamil.
– Nadal mam przy sobie broń i chociaż jesteś po naszej stronie, tknij Gregora, a jej użyję – zagroził. Kuttin uniósł ręce w geście obronnym.
– Gregor, synu, co ty najlepszego narobiłeś...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top