40
17.08.2019r.
Drogi pamiętniku,
Nie pisałam tu już ponad rok, ale dzisiaj czuję się bardzo dziwnie, znalazłam ten pamiętnik na strychu, bo przyjechaliśmy na kilka dni do Polski. Moi rodzice dziwnie się zachowują, tak jak wtedy, gdy nalegali na wyjazd. Nie wiem, czym im ten biedny kraj zawinił, ale zdecydowanie mi się to nie podoba. Mój narzeczony ostatnio zachowuje się równie dziwnie, co oni, ale powinnam chyba zacząć wszystko od początku...
Ostatni raz notatkę pisałam tutaj przed lgp i prawda jest taka, że nie pamiętam nic od tamtej pory. Dzięki mojej rodzinie i narzeczonemu wiem, co wydarzyło się w ciągu następnych miesięcy, a wydarzyło się dużo rzeczy. Od listopada wpadłam w bardzo złe towarzystwo, przez to wszystko dziewczyny się ze mną pokłóciły i odeszły ode mnie. Ostatnio, gdy próbowałam się z nimi skontaktować, nie udało mi się, zostawiły mnie, zamiast mi pomóc. To dziwne, bo jestem pewna, że nigdy by się tak nie zachowały, ale widać, pozory mylą.
Potem straciłam kontakt z rodzicami, uważałam ich za najgorsze zło tego świata, a przecież to jedyne osoby, które nigdy nie zrobiły mi nic złego. Jestem zła na tą gorszą wersję siebie, sama chciałabym wiedzieć, dlaczego tak postępowałam, ale obawiam się, że do czasu, gdy nie odzyskam pamięci, nic w moim życiu się nie zmieni.
W tym ciężkim dla mnie czasie pomógł mi mój aktualny narzeczony – Noah. To on pomógł mi, gdy doszło do tego fatalnego wypadku, to on uratował mi życie, zrobił wszystko, żebym przeżyła i to jedynie dzięki niemu jestem tu, gdzie aktualnie jestem. Po wszystkim wróciłam do rodziców, którzy mi wybaczyli, ale to właśnie oni zdecydowali, że powinniśmy odciąć się od wszystkiego, co wydarzyło się przez ostatnie miesiące. Właśnie dlatego wyjechaliśmy z Polski i od tamtej pory mieszkamy na Sri Lance. Nie czuję się tam dobrze, ale tu czuję się jeszcze gorzej. Przyjechaliśmy teraz na kilka dni, żeby załatwić jakieś sprawy, ale gdy tylko wyszłam z samochodu, poczułam się tu jak jakaś obca osoba. Wszyscy na mnie patrzą, jakby było na kogo, a ja przecież jestem zwykłą osobą.
W pewnym sensie czuję się jak uciekinierka i obca osoba w jednym. Nic nie wiem o swoim życiu, nie pamiętam nawet, co robiłam, gdzie i z kim pół roku temu. Na zawsze straciłam swoje przyjaciółki, które teraz pewni wylegują się gdzieś razem na plaży, powinnam być z nimi, ale jest mi tak wstyd, żeby znowu zadzwonić, spróbować się skontaktować. Poza tym rodzice i Noah są temu przeciwni, twierdzą, że jeżeli dziewczyny zostawiły mnie wtedy, to nie powinny nazywać się moimi przyjaciółkami.
Chciałabym, chociaż na chwilę cofnąć się w czasie. Nie jest mi źle, ale czuje się dziwnie. Poza tym wychodzę za mąż za osobę, której nawet nie kocham, tak chyba nie powinno być, ale może musi.
W tamtym świecie nie czekało na mnie nic lepszego, jestem pewna.
Dziękuję za wszystko, Konstancja Dolinka
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top