27

Dolinka doskonale wiedziała, co robi, na Gregorze trzeba było się odegrać w każdy możliwy sposób. Widziała, że jest zazdrosny, a Noah tylko go podburzał, co jakiś czas zwracając się do Konstancji. Gdyby powiedziała, że jej się to nie podoba, skłamałaby. Chciała bawić się i odpłacić Gregorowi za wszystkie krzywdy, które je wyrządził. Noah był dla niej wielką zagadką, poznali się w parku, on jej pomógł, ale ze zwykłej pomocy w kilka godzin przeszli na przyjacielskie pogaduszki o niczym. Co prawda, nie mówiła mu wszystkiego, pewne rzeczy trzeba było zachować dla siebie, nawet jeżeli druga osoba wydawała się szczera i z pewnością nie wydałaby tych tajemnic. Jeszcze bardziej zaskoczył ją fakt, że chłopak też był skoczkiem, również pochodzącym z Austrii. Różnił go jednak fakt, że on się z tym nie wywyższał, można powiedzieć, że nie miał czym, w końcu był w kadrze C, ale znała zawodników, którzy byli już bez kadry i wywyższali się tym na każdym kroku.

Po kilkunastu minutach rozmów pomiędzy grupą osób, która szukała Konstancji, a nią samą, dziewczyna postanowiła wrócić do hotelu. Pożegnała się z chłopakiem i jego psem, po czym wymijając Gregora, zaczęła iść za Wellingerem. Całą drogę opowiadała historie o tym, jaki Noah jest wspaniały i idealny, a Gregor wewnętrznie umierał, mając ochotę wrócić do domu chłopaka i się z nim pobić. Pod hotel wszystkie grupy dotarły w praktycznie tym samym czasie, ale Dolinkę dalej szokował fakt, że tyle osób poszło jej szukać, chociaż większość powinna odpoczywać po konkursie.

Do pokoju wbiegła w dobrym humorze, jednak zmęczona i dalej zła wewnętrznie, nie chciała pokazywać złych emocji wszystkim dookoła, więc ukrywała je. Zaczęła pakować swoje rzeczy, czas było na drugi konkurs Turnieju Czterech Skoczni.

Nairobi: spakował się już ktoś? Chciałabym z kimś pogadać, bo dziwnie czuję się tak zamknięta w czterech ścianach.

Berlin: jak coś to mogę do ciebie wpaść

Konstancja Dolinka: ja się już spakowałam, a ty Berlin lepiej nie wychodź z pokoju

Denver: prawdę mówiąc, nam też nie jest tu zbyt łatwo

Rio: a i ja miałbym ochotę z kimś wreszcie pogadać

Adam Małysz: nie komplikujcie, proszę, za kilka godzin przecież i tak razem wyjeżdżamy...

Ryoyu Kobayashi: HA WYGRAŁEM, JESTEM MISTRZEM, WYGRAM WSZYSTKO

Berlin: HA, NIKOGO TO NIE OBCHODZI, JESTEŚ TAKIM MISTRZEM, ŻE JAK POJEDZIESZ DO HISZPANII TO NIKT CIĘ NIE ROZPOZNA HA

Ryoyu Kobayashi: ale mi trener i tak zabronił jechać do hiszpanii

Kamil Stoch: więc co ty w ogóle robisz na tej konfie

Ryoyu Kobayashi: chwalę się sukcesami

Kamil Stoch usunął użytkownika Ryoyu Kobayashi z "Na Podbój Kostnicy 2"

Berlin: no i po problemie

Kamil Stoch: luz, mnie też wkurzał, w szczególności dzisiaj

Konstancja Dolinka: dobra, jak chcecie sobie pogadać, to zbiórka za 10 minut u Rio i Tokio, tam sobie wszyscy spokojnie pogadamy

Konstancja Dolinka: a, bez Gregora ta zbiórka oczywiście, tak na przyszłość informuję.

Kilkanaście minut później grupa przyjaciół z Hiszpanii zebrała się w pokoju Tokio i Rio, żeby porozmawiać z "narzeczoną" Schlierenzauera. Była to jedyna okazja w ostatnich godzinach, żeby porozmawiać z kimś naprawdę spokojnie.

– Gdzie dzisiaj byłaś? Widziałam, że cię szukali – powiedziała Nairobi, która naprawdę martwiła się przez ten czas o dziewczynę. Nie znała jej, ale nie chciała, żeby stało jej się coś złego, bo jako jedna z nielicznych potrafiła z nimi normalnie porozmawiać, po tym, co się wydarzyło. Była obcą osobą, a jednak ze wszystkich dziewczyn najbliższą.

– Spędzałam czas z moim nowym znajomym – odpowiedziała tajemniczo, ale po chwili roześmiała się. – Zgubiłam się i taki chłopak zaproponował mi pomoc i spędziłam z nim kilka godzin.

Berlin spojrzał na nią zdezorientowany, zmrużył oczy, co zauważyła Tokio. Pokręciła głową, jakby czując, co zaraz może się wydarzyć.

– A pomiędzy tobą i Gregorem czasem nie było ostatnio coś więcej, niż udawany związek? – zapytał, a wszyscy przez chwilę zamarli w ciszy.

– Można powiedzieć, że to trochę cięższe, niż może się wydawać. Ja się w Gregorze zakochałam, on widzi we mnie znajomą, która ma udawać jego narzeczoną przed jego byłą narzeczoną. A to, że przy tym wszystkim on się jeszcze czasem irytuje, jak spędzam z kimś innym czas, to już nie moja sprawa.

Berlin spojrzał na nią jeszcze bardziej zdezorientowany. Nigdy nie słyszał o żadnej narzeczonej Gregora, fakt, był w krótkim związku, ale na pewno nie takim, w którym doszło do oświadczyn, tego był pewien.

– Przecież Gregor nie miał nigdy narzeczonej, jego najdłuższy związek trwał dwa miesiące, a na samym końcu okazało się, że laska go zostawiła. – kiwnął bezradnie głową. Dolinka zgłupiała, nie wiedziała, co to wszystko oznacza. Przecież doskonale wiedziała, kogo tam na miejscu widziała i pamiętała, co mówił Gregor.

– O czym ty mówisz? Nie, ja wiem, kogo widziałam, to była brunetka, naprawdę śliczna, brązowe oczy, szczupła, trochę pyskata – zaczęła wymieniać wszystkie jej cechy, które pamiętała.

– O ile dobrze pamiętam, ostatnia dziewczyna Gregora była blondynką, a wszystkie inne dziewczyny, z którymi był wcześniej, mają na niego wywalone – odpowiedziała Tokio, której w tym wszystkim też przestało coś pasować.

– Ale po co Gregor miałby kłamać, przecież widziałam... – westchnęła Konstancja, która powoli traciła kontrolę nad całą sytuacją.

Rozmawiali na różne tematy przez kolejne dwie godziny, co jakiś czas śmiejąc się. Wszyscy okazali się naprawdę fajnymi ludźmi i nawet Berlin, który nie sprawiał dobrego pierwszego wrażenia, potrafił rozmawiać z Konstancją w normalny sposób. Zadziwiali ją ci ludzie, bo byli normalni w swojej wyjątkowości, w końcu tylko szaleńcy mogli napaść na mennicę.

Adam Małysz: za dwadzieścia minut wyjeżdżamy, na dole już prawie nikogo nie ma, możecie przyprowadzić tutaj gang

Andreas Wellinger: robi się!

Clemens Aigner: @KasiaNóżka dlaczego mnie unikasz

Marta Mafee: gdzie jest Gregor?

Stefan Kraft: u mnie, spokojnie

Marta Mafee: okej, bo już się martwiłam

Peter Prevc: właśnie @KasiaNóżka dlaczego unikasz naszego bombelka?

Kasia Nóżka: bo mnie wkurwił

Clemens Aigner: przepraszałem cię już

Tomasz Pilch: wiedzieliście, że jedziemy do Hiszpanii za kilka dni?

Maria Wiktoria Kujawiak: tak?? wszyscy o tym wiemy

Tomasz Pilch: a to ja się dopiero dowiedziałem

Łukasz Kruczek: martwię się o Julię, nie odzywa się od kilku godzin

Nika Pędziwiatr: zakochałam się chyba japierdole

Johann André Forfang: miłość to nic złego ;)

Nika Pędziwiatr: chyba że zakochujesz się w debilu ;)

Kamil Stoch: Konstancja Dolinka lubi to

Julia Wronkowska: nie martw się Łukaszku, radzę sobie

Adam Małysz: wszyscy gotowi? DZIAŁAMY!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top