23

Dziewczyny zmieszane czekały na resztę grupy, która weszła na górę dopiero minutę później. Na samym końcu był Profesor, ale kiedy wszyscy znaleźli się już na górze, dziewczyny odetchnęły z ulgą. Zaprowadziły ich do pokoju Dolinki, który był aktualnie najbezpieczniejszym miejscem w hotelu.

Julia Wronkowska: wszyscy są, jesteśmy u Dolinki

Ewelina Pszczoła: Już idziemy!

Konstancja Dolinka: Zadzwonię do Gregora, zobaczę co u niego i wrócę, musimy jeszcze jakoś przedostać na górę Helsinki.

W pokoju zapadła cisza, dziewczyny były skłócone, ale bały się nowych osób, a oni zupełnie nie wiedzieli, jak zachować się w obcym miejscu. Do tego wszystkiego Profesor, który nie wyglądał tego dnia zbyt dobrze, cały czas ich uciszał. Kasia uśmiechała się w stronę obcokrajowców, ale oni ją ignorowali, z czego osobiście ona sama się cieszyła.
Kilkanaście minut później w pokoju znalazły się wszystkie dziewczyny ze składu oraz Mafee, a skoczkowie byli już w drodze powrotnej.

– To trochę nieodpowiedzialne, jeżeli mamy teraz średnio co dwa dni ryzykować w nowym hotelu, to lepiej, żebyśmy spali w jakiejś przyczepie – stwierdził Berlin. Nie można było powiedzieć, że nie ma racji. Każda taka akcja, jak ta dzisiejsza, niosła za sobą ryzyko, a patrząc na to, że do końca turnieju zostały jeszcze trzy różne miasta, nie było to odpowiedzialne.

– Mamy wzgląd na każdy hotel i w każdym zaplanowaliśmy coś innego, dzisiaj było najgorzej. Ryzyko jest zawsze, doskonale o tym wszyscy wiemy – powiedziała Dolinka, czym zaimponowała Nairobi. Konstancja była pewna siebie i nawet szarmancki Berlin, nie imponował jej na tyle, żeby zamknęła się w sobie.

– Po prostu musimy uważać – dodała Tokio, przytulając się do Rio, czym jedynie podnosiła ciśnienie Berlinowi. Nienawidził okazywania uczuć tak bezwstydnie, nawet jeżeli chodziło jedynie o głupie przytulenie.

Profesor wstał i zaczął chodzić po pokoju, poprawiając swoje okulary co jakiś czas. Wszyscy przyglądali mu się z dużym zainteresowaniem. W tym samym momencie do pokoju wpadł Stoch, którego nie poznała zdenerwowana Tokio i zaczęła mierzyć do niego z pistoletu.

– Spokojnie, to nasza osoba – powiedziała Dolinka i gestem ręki poprosiła dziewczynę o schowanie broni. Ta posłuchała jej się, nadal nie wyglądając na pewną swojego czynu. Ewelina wcale nie dziwiła się zachowaniu tych ludzi, uciekli z mennicy, ściga ich policja, a część z nich przestała być anonimowa już na początku napadu. Co prawda, niektórzy z nich nie musieli się ukrywać, do takich osób należała dla przykładu Nairobi, której policja nie znała. Jednak z dniem dzisiejszym to zaczynała być grupa i nie mogli się rozdzielać.

– Przyszedłem przekazać, że Gregor i Helsinki sobie poradzili i są już na górze, a kolacje przyniesiemy wam za pół godziny.

– Dziękujemy – odpowiedział Profesor w imieniu wszystkich. W tym samym momencie do pokoju wszedł Gregor, na którego widok wszyscy rozpromienieli. Dolinka kątem oka spoglądała na Mafee.

– Mam nadzieję, że dziewczyny was nie zmęczyły za bardzo – zaśmiał się, a wszyscy razem z nim. Jedynie Konstancji to nie rozbawiło. Usiadła obok Niki, która przeglądała telefon, zamiast skupiać się na innych.

Kilka godzin później wszyscy byli już w swoich pokojach, ale część z nich nie mogła zasnąć. Następnego dnia szykował się pierwszy konkurs, być może najważniejszy ze wszystkich. W tyle głowy nadal pozostawała myśl, że pomaga się przestępcom, którzy właśnie powinni siedzieć w więzieniu. Odmiennego zdania rzecz jasna był Gregor, on nie mógł zasnąć, bo cały czas myślał o Konstancji, o tym, co tak naprawdę od jakiegoś czasu ich łączy.

Oficjalnie byli narzeczonymi, chociaż wśród skoczków każdy wiedział, że jedynie udawanymi. Uczucia to była drugorzędna sprawa, w nich pogubił się już każdy. Po nocy spędzonej z Dolinką zastanawiał się nad tym coraz częściej. Gdyby nie układ, na który się zgodził, nigdy by jej nie poznał, ale jeżeli ona dowiedziałaby się o tym, jak naprawdę to wyglądało, znienawidziłaby go.

Gregor Schlierenzauer dodał Berlin, Profesor, Nairobi, Tokio, Rio, Denver, Helsinki, Sztokholm do "Na Podbój Kostnicy 2".

Gregor Schlierenzauer: to nasz konfa, tutaj najczęściej ustalamy nasze plany

Profesor: Nie boicie się, że nas namierzą? To ryzykowne.

Mafee: spokojnie, mamy specjalne nadajniki, nic nam nie grozi.

Konstancja Dolinka: naprawdę nie musicie się martwić, za kilka tygodni będziecie leżeć na jakieś wyspie, z dala od nas i z czystym sumieniem

Denver: jestem bezpośredni, co łączy Gregora z Konstancją?

Kamil Stoch: WIELKA MIŁOŚĆ

Peter Prevc: UDAWANA WIELKA MIŁOŚĆ XDDDD

Tokio: jak to udawana?

Nika Pędziwiatr: oh, to taka długa historia, w wielkim skrócie to było tak. Przyjechaliśmy sobie do wisły brumbrum, było sobie fajnie, Dolinka poznała Gregora tiriri, pocałował ją, zaproponował, żeby udawała jego narzeczoną dla jakiejś laski, z którą kiedyś był, w sumie nikt już o tej panience nie pamięta. Potem pojawił się Kuttin i wielkie bum, mamy problemy, potem był ślub, ale nie odbył się, bo Mafee, która zmarła, jednak żyła. A teraz sobie jesteśmy tu.

Nika Pędziwiatr: A NO I POMIĘDZY TYM WSZYSTKIM KONSTANCJA JESZCZE SIĘ PRZESPAŁA Z GREGOREM ALE TO W SUMIE SZCZEGÓŁ

Berlin: fu, tego nie musiałaś dodawać

Gregor Schlierenzauer: co

Konstancja Dolinka: NIE ŻYJESZ

Kamil Stoch: NOCNA DRAMA, TO LUBIĘ

Kamil Stoch: BIJECIE SIĘ, MAM DO WAS IŚĆ, CZY OBĘDZIE SIĘ BEZ KRWI????

Kasia Nóżka: pomiędzy tym wszystkim jeszcze się pokłóciłam z Julką, ale to też szczegół ;)

Profesor: żadnych kłótni przy współpracy.

Kamil Stoch: nas dramy nie rozdzielają, nas łączą, to warto zaznaczyć.

Sytuacja zaczęła się komplikować, bo Gregor nie wiedział, że reszta wie o tym, co stało się w Polsce z Konstancją. Zdenerwowany skierował się do jej pokoju z zamiarem wyjaśnienia tego. Chciał wiedzieć, co ona czuła, chciał mieć zupełną jasność co do ich sytuacji i relacji.

Domen Prevc: ah, a taki piękny był ten dzień, a tu musieliście mi przypomnieć, że ta cudowna dziewczyna zgrzeszyła z takim kimś jak Gregor.

Maria Wiktoria Kujawiak: fu, to brzmi jakbyś się zabujał w Dolince

Maria Wiktoria Kujawiak: aLE CO DO RESZTY SIĘ ZGADZAM!!!

Julia Wronkowska: możemy iść spać?

Berlin: pójdę spać jak będę chciał

Julia Wronkowska: okej, to pa

Julia Wronkowska usunął(ęła) użytkownika Berlin z "Na Podbój Kostnicy 2"

Rio: co ty wyprawiasz?!

Kasia Nóżka: julka, ogarnij się

Julia Wronkowska: nie będzie mi się tu rządził

Kasia Nóżka: MÓWI TO OSOBA, KTÓRA RZĄDZI SIĘ CZYIMŚ ŻYCIEM OD KILKU TYGODNI XDDDDDD

Maria Wiktoria Kujawiak dodał(a) użytkownika Berlin do "Na Podbój Kostnicy 2"

Nika Pędziwiatr: DOLINKA DO MNIE PUKA, JA SIĘ JEJ BOJĘ

Profesor: już do ciebie idziemy, spokojnie

Jednak kiedy Profesor i Denver doszli na miejsce, Dolinki nie było już pod pokojem. Dosłownie dwie minuty wcześniej przyszedł po nią Gregor, który potrzebował natychmiast wyjaśnień. Dziewczyna poszła do jego pokoju i ze łzami w oczach zaczęła tłumaczyć, jak napisała to przypadkowo na konfie, a potem ukradła mu telefon.

– Nie spodziewałem się tego po tobie, zawiodłaś mnie – stwierdził zdenerwowany, opierając się o ścianę. Rzucił telefon na łóżko, a ona ze łzami w oczach skierowała się w stronę drzwi. Zatrzymała się centralnie przed nimi.

– Nie bój się, ja też się na sobie zawiodłam, tylko że ja z zupełnie innego powodu. Do końca życia będę żałować, że się w tobie zakochałam.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top