Rozdział 88

Minął dzień odkąd czuwam przy Natalii w szpitalu. Przez ten dzień niewiele się zmieniło. Można powiedzieć nic. Boję się, że ją stracę. Kocham ją i nie chce jej stracić

- Natalia, proszę cię obudź się - powiedziałam, trzymając jej dłoń

Po chwili poczułem uścisk jej dłoni na mojej. Lekko się uśmiechnąłem

- Czekam na ciebie, kochanie - powiedziałem, cały czas patrząc na nią - Natalia, chciałbym jeszcze raz usłyszeć z twoich ust : "Kubuś, widać że wariat kocha najbardziej". Proszę Cię, obudź się i powiedz mi to jeszcze raz - poprosiłem

Po kilku godzinach zauważyłem, że Natalia powoli otwiera oczy

- Natalia? - spytałem, patrząc na nią

Po chwili zauważyłem, że patrzy na mnie swoimi pięknymi oczami

- Kubuś...- powiedziała słabo

- Jak się czujesz? - zapytałem

- Trochę mnie boli brzuch - powiedziała, patrząc na wodę

Po chwili podałem jej kubek z wodą. Piła łapczywie przez słomke

- Dziękuję - powiedziała z uśmiechem

Po chwili do sali wszedł lekarz

- Dzień dobry, pani Natalio. Jak się pani czuje? - zapytał

- Oprócz bólu brzucha, dobrze - odpowiedziała

- Zaraz podamy pani jakieś leki przeciwbólowe - powiedział i wyszedł

Po chwili pojawiła się pielęgniarka z lekami przeciwbólowymi. Podała je Natalii, które popiła wodą. Po kilku minutach wyszła

- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że w końcu się obudziłaś - powiedziałem, siadając obok niej - Bałem się o ciebie

- Wiem, skarbie. Przepraszam. Nie chciałam - powiedziała ze skruchą

- Ale to nie twoja wina, że ten facet podał ci cyjanek - powiedziałem

- Cyjanek? - zapytała zdziwiona

- Tak. Prawdopodobnie podał ci w zwykłym leku nassenym. Tak mi powiedział lekarz - wyjaśniłem

- Najważniejsze, że już po wszystkim. Mam nadzieję, że za niedługo mnie stąd wypuszczą i będę mogła wrócić do domu - powiedziała, próbując się podnieść

- Pomogę Ci - powiedziałem, ale natychmiast pożałowałem tej decyzji bo Natalia syknęła z bólu

- To chyba był zły pomysł, żebym siadała - powiedziała, kładąc się

- Masz szwy. To dlatego. Niedługo pewnie ci je zdejmą - powiedziałem, cały czas patrząc na nią

- Kuba, cieszę się że Cię mam. Cieszę się, że jesteś moim mężem i ojcem mojego dziecka - powiedziała

- Natalka, ja też się cieszę, że jesteśmy razem i że będziemy mieli razem dziecko - uśmiechnąłem się

Po kilku minutach przyszedł lekarz

- Pani Natalio, za kilka godzin weźmiemy Panią na zabieg zdjęcia szwów. I jeżeli wyniki badań będą dobre to za dzień może dwa wypiszemy panią do domu - powiedział lekarz

- Dobrze - powiedziała i lekarz wyszedł

- Kochanie, ty jedź do hotelu i odpocznij. Nie wyglądasz za dobrze. Jedź się przespać - poprosiła mnie

- Mam cie zostawić samą? Nie ma opcji! Zostaje z tobą! - zaprotestowałem

- Kochanie, proszę cię. Ze mną jest wszystko w porządku. A ty naprawdę nie wyglądasz dobrze. Wróć do hotelu i się prześpij - powiedziała

- No dobrze. Ale jakby coś się działo to dzwoń. Ok? - zapytałem

- Dobrze, kochanie - pocałowałem ją i wyszedłem ze szpitala

Po kilku minutach byłem w hotelu. Byłem strasznie zmęczony i położyłem się spać. Niemal natychmiast zasnąłem.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top