Rozdział 85

Po kilku godzinach lotu wylądowaliśmy na lotnisku na Lazurowym Wybrzeżu. Gdy wyszliśmy z lotniska ruszyliśmy w stronę hotelu. Odkąd wylądowaliśmy nie czułam się za dobrze. Czułam ciągłe zawroty głowy, ale nie chciałam martwić Kuby, dlatego udawałam, że jest wszystko w porządku. Po kilku minutach byliśmy w hotelu. Udało nam się wynająć pokój w języku angielskim. Po chwili byliśmy w pokoju. Ja od razu poszłam na balkon. Przede mną rozciągało się błękitne morze i piaszczysta plaża. Znów poczułam te zawroty głowy. Musiałam się oprzeć o ścianę. Kuba chyba zauważył, że coś jest ze mną nie tak

- Natalka, wszystko w porządku? - zapytał

- Tak. Tylko zakręciło mi się w głowie. W ciąży to normalne - powiedziałam spokojnie

- Może powinien zobaczyć cię lekarz - powiedział z troską

- Kochanie, nie trzeba. To pewnie przez zmianę klimatu. Odpocznę trochę po podróży i wszystko będzie dobrze - powiedziałam z przekonaniem

- No dobrze. Ale gdyby się coś działo to mów, dobrze? - zapytał

- Dobrze - powiedziałam, a on mnie przytulił

Ja położyłam się na łóżku i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziłam się czując ładny zapach. Otworzyłam oczy i zobaczyłam przed sobą ogromny bukiet czerwonych róż

- To dla ciebie, kochanie - powiedział mój mąż, wręczając mi bukiet

- Dziękuję. Jest piękny - dałam mu buziaka

- Jak się czujesz? - zapytał, siadając obok mnie

- Lepiej. Sen dobrze mi zrobił - powiedziałam, uśmiechając się

- To skoro lepiej się czujesz to możemy iść na plażę - zaproponował, a ja się zgodziłam

Przebraliśmy się w stroje kąpielowe i po chwili oboje byliśmy w drodze na plażę. Znaleźliśmy wolne miejsca, rozłożyliśmy parasol, ustawiliśmy leżaki i nasmarowaliśmy się kremem z filtrem. Po chwili leżeliśmy na leżakach. Oboje mieliśmy okulary przeciwsłoneczne

- Pięknie tutaj jest, prawda? - zapytał mój mąż

- Mhm - rzuciłam

Po kilku minutach poczułam, że Kuba bierze mnie na ręce. Zauważyłam, że idziemy w kierunku morza

- Co ty robisz, wariacie? - zapytałam roześmiana

- Idziemy się kąpać w morzu. W końcu to ma być nasza podróż poślubna. Nie będziemy tylko spędzać czasu leżąc na leżakach i opalać się - powiedział, po chwili poczułam, że stawia mnie w morzu

- Widać, że wariat kocha najbardziej - powiedziałam z uśmiechem

- Bo to prawda - powiedział i mnie pocałował - Kocham Cię, Natalia - powiedział

- Ja ciebie też - powiedziałam

Po chwili poczułam na sobie wodę. Zauważyłam, że to Kuba mnie pochlapał

- Przepraszam kochanie, ale nie mogłem się powstrzymać - powiedział z uśmiechem

- No to teraz Pan przesadził, panie Roguz - powiedziałam

- To co mi pani Roguz zrobi, co? - zaczął się ze mną droczyć

- To - rzuciłam i też go pochlapałam wodą i po chwili oboje chlapaliśmy się wodą

Po kilku minutach, oboje uśmiechnęci, wróciliśmy na leżaki. Po jakimś czasie wróciliśmy do pokoju. Akurat była pora obiadu. Po skończonym postanowiliśmy trochę odpocząć. Położyliśmy się na łóżku

- To było wspaniałe - powiedziałam z uśmiechem

- A to dopiero początek. Jutro pójdziemy trochę pozwiedzać - powiedział i wziął telefon w celu szukania atrakcji turystycznych

- A co zamierzasz robić dzisiaj przez resztę dnia? - zapytałam

- Jeszcze nie wiem - powiedział i po zadzwonił mój telefon

- Kochanie, proszę nie odbieraj jeśli to z pracy - powiedział Kuba

- To nie z pracy. To mama - odebrałam - Tak, mamo? - powiedziałam

- I jak Natalko podróż? - zapytała

- Bardzo dobrze. Byliśmy z Kubą na plaży, a jutro zamierzamy iść trochę pozwiedzać - powiedziałam

- To dobrze. Miłego odpoczynku dzieci - powiedziała mama

- Dziękujemy, mamo. Pa - pożegnałam się i po chwili zakończyłam połączenie

- Co chciała? - zapytał

- Pytała jak podróż i życzyła miłego odpoczynku - powiedziałam z uśmiechem

Po kilku godzinach spędzonych w pokoju nastała pora kolacji w hotelu. Zeszliśmy do hotelowej restauracji gdzie było już kilka osób. Zauważyłam, że tutaj sami możemy sobie wziąć co chcemy na kolacje. Ja wzięłam sobie bułkę, szynkę i pomidora. Kuba podobnie. I do tego herbata

- Jakoś dziwnie się czuję - powiedziałam gdy usiedliśmy

- Dlaczego? - zapytał

- Nie wiem. Jakoś tak nie swojo - powiedziałam

- Może dlatego, że jeszcze nie byłaś w takim miejscu - oznajmił

- Może - rzuciłam

Po skończonej kolacji wróciliśmy do pokoju wróciliśmy do pokoju. Ja pierwsza poszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Gdy ja przebierałam się w piżame to Kuba brał prysznic. Po kilku minutach gdy Kuba wyszedł spod prysznica to ja stałam na balkonie i wpatrywałam się w nocne niebo. Tutaj wyglądało pięknie

- Mam nadzieję, że podobał Ci się dzisiejszy dzień - powiedział Kuba, oplatając mnie w talii

- Oczywiście, że tak. Wszędzie dobrze byle z tobą - powiedziałam, odwracając się w jego stronę

Po chwili mój mąż mnie pocałował co odwzajemniłam. Zaczęliśmy się kierować w kierunku łóżka zrzucając z siebie kolejne części garderoby. Ta noc należała do nas.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top