Rozdział 71
Miesiąc później
Dzisiaj wreszcie się dowiem jaką płeć ma nasze dziecko. Wizytę mam umówioną na 13. Kuba jest w pracy, ale obiecał że mnie zawiezie i że będzie razem ze mną na badaniu USG. Strasznie się cieszę, w końcu będziemy mogli zacząć pomału kupować rzeczy dla naszego dziecka. Wielkimi krokami zbliżała się godzina 13. O 12.55 zobaczyłam na swoim telefonie SMS-a, że Kuba czeka pod domem w samochodzie. Wzięłam wszystkie rzeczy, zamknęłam drzwi wejściowe i wsiadłam do samochodu. Byłam trochę zdenerwowana, co było po mnie widać
- Denerwujesz się? - zapytał Kuba, patrząc na mnie
- Trochę - rzuciłam, a on tylko położył swoją dłoń na mojej
- Nie bój się. Wszystko będzie dobrze. Jestem przy tobie i będę również przy tobie podczas badania - powiedział, a ja się uśmiechnęłam
- Dziękuję - powiedziałam
Po kilkunastu minutach jazdy byliśmy w szpitalu. Od razu skierowaliśmy się na badanie USG. Nie było kolejki, więc mogłam od razu wejść
- Dzień dobry, pani doktor - przywitałam się z lekarzem
- Dzień dobry, pani Nowak. Rozumiem, że to ojciec dziecka? - zapytała, wskazując na Kubę
- Tak. To ojciec dziecka i mój narzeczony - powiedziałam, a ona zanotowała coś w papierach
- Dobrze. W takim razie proszę się położyć i podwinąć bluzkę. Zaraz dowiemy się czy z dzieckiem wszystko w porządku. I jeśli dziecko będzie dobrze ułożone to poznamy również płeć - oznajmiła lekarka
- To dziecko może obrócić się tak, że nie będzie można poznać płci - zaczęłam panikować
- Proszę się uspokoić. Tylko niewielki procent dzieci obraca się w łonie matki tak, że nie można zobaczyć czy to chłopiec czy dziewczynka - wyjaśniła
- Kochanie, spokojnie. Wszystko będzie dobrze - uspokajał mnie Kuba, trzymając mnie za rękę
Po chwili lekarka zaczęło się badanie. Przyglądałam się obrazowi na monitorze
- Nie widzę tutaj żadnych zmian. Wychodzi na to, że z dzieckiem jest wszystko w porządku - powiedziała
- A da się już określić płeć? - zapytałam
- Tak. To chłopczyk - powiedziała, lekarka i po chwili w gabinecie było słychać bicie serduszka naszego synka, a ja uroniłam kilka łez
Po kilku minutach podała mi wydruk ze zdjęciem naszego synka i mogliśmy wrócić do domu
- Nie mogę uwierzyć. Będziemy mieli syna - powiedział Kuba, gdy weszliśmy do samochodu
- Ja też nie wierzę w to - powiedziałam, patrząc na zdjęcie
Gdy dojechaliśmy do naszego domu to Kuba wziął mnie na ręce w stylu panny młodej i wniósł mnie do środka. Gdy byliśmy w środku to pocałował mnie
- Cieszę się, że mam ciebie i naszego synka. Bez was moje życie nie ma sensu - powiedział Kuba
- Wiem, Kubuś. Bez ciebie moje życie też nie ma sensu. Pojęcia nie masz jak bardzo cię kocham - powiedziałam, patrząc mu w oczy i pocałowałam go, co on odwzajemnił
- Ja ciebie bardzo kocham - powiedział i się uśmiechnął
Po chwili zadzwonił telefon Kuby. Widać, że nie podobało mu się, że ktoś do niego
- Kruczkowska dzwoni. Pewnie będę musiał jechać na komendę - powiedział i odebrał telefon
- Musisz jechać? - zapytałam, gdy skończył rozmawiać
- Niestety. Ale ty zostań w domu. Ja za jakąś godzinę będę w domu - powiedział Kuba
- Nie ma mowy! Jadę z tobą na komendę! - sprzeciwiłam się - Po urodzeniu synka dosyć zdążę się wysiedzieć w domu. A dopóki mój stan pozwala chce korzystać - wytłumaczyłam
- No dobrze. Chodź, bo i tak wiem, że z tobą nie wygram - powiedział Kuba i po kilku minutach byliśmy na komendzie
Ja od razu poszłam do archiwum gdzie zajęłam się pracą, czyli uzupełnianie zaległych raportów, wypełnianie tabelek. Trochę zaczyna mnie nudzić praca w archiwum, ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Po kilku minutach przyszła Aneta
- No witam przyszłą pannę młodą - widać, że była z czegoś bardzo zadowolona
- A co ty taka szczęśliwa? - zapytałam, patrząc na nią
- Mam już pewne plany na twój wieczór panieński - uśmiechnęła się
- O nie, kochana! Żadnych striptizerów. Ja pamiętam jak to się skończyło na twoim wieczorze panieńskim. Od tamtej pory nie chce już żadnych takich rzeczy, a szczególnie na moim panieńskim. Chcę ten ostatni wieczór wolności spędzić z przyjaciółkami, przy fajnej muzyce, pogadamy, potańczymy - wyjaśniłam Anecie
- No dobra. Ale i tak będę miała dla ciebie coś fajnego - powiedziała Aneta - A w ogóle jak tam USG? - zapytała
- Bardzo dobrze. Lekarka powiedziała, że nie ma żadnych zmian,więc z dzieckiem jest wszystko w porządku - powiedziałam
- A wiesz już co będzie? - zapytała
- Synek - rzuciłam
- To Kuba pewnie pęka z dumy. W końcu każdy facet marzy, żeby jego pierwszym dzieckiem był syn - powiedziała przyjaciółka
- Powiem Ci szczerze, że to wszystko dzieje się dla mnie jakoś za szybko - powiedziałam
- Jak to za szybko? - zapytała
- Najpierw ta noc z Kubą po pijaku, potem porwanie przez Łukasza, potem wyznanie miłości w cukierni, potem ciąża, potem wyjazd i niespodziewane oświadczyny, teraz przygotowania do ślubu - wyjaśniłam
- No ale kochasz Kubę, prawda? - zapytała
- No tak - rzuciłam
- Nawet jeśli to się dla ciebie za szybko dzieje to Kuba robi to bo cię kocha i każdego dnia stara Ci się okazywać jak bardzo mu na tobie zależy - powiedziała i wyszła z archiwum
Po kilku godzinach spędzonych przed komputerem w pracy pojawił się Kuba
- Kochanie, możemy wracać do domu - oznajmił Kuba
- Już tylko skończę ten raport - po chwili skończyłam pisać raport, wyłączyłam komputer i zabrałam kurtkę - Możemy wracać - powiedziałam i po chwili byliśmy w drodze do domu
Na zegarze dochodziła godzina 22. Byłam strasznie zmęczona dzisiejszym dniem, ponieważ dzisiejszy dzień był pełen emocji. Po wykonaniu wieczornej rutyny oboje z Kubą położyliśmy się i od razu zasnęliśmy.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top