Rozdział 24
Dzisiaj mamy zamiar powiedzieć Monice, że ja i Kuba jesteśmy razem. Strasznie się denerwuje i mam nadzieję, że nas nie rozdzieli. Dlatego dzisiaj zjawiliśmy trochę wcześniej na komendzie. Kuba chyba zauważył moje zdenerwowanie
- Spokojnie, nie denerwuj się - starał się mnie uspokoić
- Boję się, że Monika nas rozdzieli. A nie chce pracować z nikim innym - powiedziałam lekko zdenerwowana
- Bez względu na to jaką decyzję podejmie szefowa ja i tak nie przestanę cię kochać - uśmiechnął się
Po chwili zapukałam do gabinetu szefowej. Po usłyszeniu "proszę" weszliśmy do środka
- Siadajcie - wykonaliśmy polecenie - Co was sprowadza? - spytała
- Chodzi o to, że... - zaczęłam - Że my... - ze zdenerwowania nie mogłam ułożyć sensownego zdania
- Chodzi o to, że jesteśmy razem - powiedział Kuba
Na twarzy Moniki pojawiło się zdziwienie zmieszane z zaskoczeniem
- Powiem szczerze, że mnie zaskoczyliście - powiedziała, patrząc na nas - Ktoś wie o waszym związku? - spytała
- Tylko Aneta - powiedziałam
- Musze się zastanowić co zrobić z tą informacją - powiedziała - Dzisiaj wieczorem przed zakończeniem służby przyjdziecie do mnie i wtedy dam wam ostateczną decyzję - powiedziała, patrząc na nas
- Dobrze - powiedzieliśmy równo
- A teraz mam dla was sprawę - podała mi akta - Zabójstwo 23-letniej Aleksandry Piechowiak
- To córka tego biznesmena Mariusza Piechowiaka? - spytał Kuba
- Dokładnie. I dlatego oczekuje od was natychmiastowych wyników. Na miejscu są już Aneta z Rafalskim. Danuta też powinna już tam być - wyjaśniła
- To my też się zbieramy - powiedziałam, wstając z miejsca
- I pamiętajcie. Dzisiaj wieczorem widzę was - powiedziała, podchodząc do okna
- Jasne - wyszliśmy i poszliśmy do opereacyjnego po nasze kurtki
Po kilku minutach byliśmy w drodze na miejsce zbrodni
- Kuba, denerwuje się - powiedziałam, patrząc na niego
- Uspokój się. Wszystko będzie dobrze - powiedział
- Boję się, że nas rozdzieli - powiedziałam, patrząc na niego
- Będzie dobrze, zobaczysz - uśmiechnął się
Po kilku minutach dojechaliśmy na miejsce. Wypytaliśmy o wszystko Anete i Danke. Służba trwała do godziny 19. Po skończonej służbie poszliśmy do Moniki. Weszliśmy do jej gabinetu
- Myślałam dużo o waszym związku. Rozmawiałam również z innymi osobami z wydziału i z Zarębskim. Wszyscy o was wyrażali się w samych superlatywach. Ale wiecie dobrze, że związki między partnerami nie mogą mieć miejsca na komendzie. Gdyby Góra się o tym dowiedziała, mielibyśmy poważne kłopoty. Dlatego, przykro mi, ale muszę was rozdzielić - wyjaśniła
Zrobiło mi się przykro, ale starałam się tego nie okazywać. Wiedziałam, że będę musiała przyzwyczaić do nowego partnera
- Ale nie musicie się martwić. Będzie pracować ze znanymi osobami. Kuba będziesz pracować z Agnieszką, a Natalia z Adamem - wyjaśniła nam
- Jak mus to mus - podsumował Kuba
- Monika, chciałabym z tobą porozmawiać. Na osobności. Możemy? - powiedziałam, patrząc na szefową
- Jasne. Kuba, zostawisz nas? - spytała Monika
- Jasne - rzucił i Kuba wyszedł i mogłyśmy swobodnie porozmawiać
- O co chodzi, Natalia? - spytała
- Chodzi o to, że jestem w ciąży. I tak długo jak mój stan pozwoli chce pracować w terenie. Dopiero pod koniec ciąży pójdę do archiwum - wyjaśniłam
- Gratuluję, Natalia - powiedziała, uśmiechając się - A co do twojego stanu to zgadzam się - powiedziała
- Dzięki - uśmiechnęłam się
- Na dzisiaj koniec. Jedźcie do domów. Na dzisiaj koniec - uśmiechnęła się
Ja wyszłam i zauważyłam, że Kuba stoi oparty o ścianę
- Jedziemy do domów? - uśmiechnęłam sie
- Jasne. Chodź, odwioze Cię - powiedział, biorąc moją dłoń i lekko ją ściskając ją
- OK - skierowałyśmy się do samochodu i po chwili Kuba odwiózł mnie pod mój blok
- Do jutra, kochanie - pocałował mnie, co odwzajemniłam
- Do jutra - uśmiechnęłam się i wyszłam z samochodu
Po kilku minutach poszłam wykonać wieczorną rutynę. Po wykonaniu wieczornej rutyny poszłam spać.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top