Rozdział 123
Po kilku minutach byliśmy pod naszym domem. Gdy wysiedliśmy z samochodu znów poczułam ten cholerny ból brzucha. Złapałam sie za brzuch i oparłam się o ścianę. Kuba podszedł do mnie
- Kochanie, coś cię boli? - zapytał
- Nie, spokojnie. Coś mnie zakuło - powiedziałam, trzymając się za brzuch
- Natalia, ale to nie pierwszy raz dzisiaj jak widzę, że coś Ci jest - powiedział
- Spokojnie. Zaraz mi przejdzie. Muszę po prostu spokojnie poodychać i będzie OK - powiedziałam
- Nie, nie, nie, nie ma szans. Jedziemy do lekarza - powiedział
- Kuba, nie trzeba! Naprawdę - powiedziałam
- Trzeba - powiedział, ale ja poczułam, że kręci mi się w głowie, musiałam uklęknąć - Nadal uważasz, że nie trzeba jechać do lekarza? - zapytał
- Tak. Wystarczy, że się położę i będzie dobrze - powiedziałam
- No dobra. Ale moim zdaniem powinnaś jechać do lekarza, bo to może być coś poważnego - powiedział mój mąż, wziął mnie na ręce i wniósł mnie do domu gdzie położył mnie na kanapie
- Dziękuję - powiedziałam, lekko się uśmiechając
- Wiesz, że powinnaś jechać do lekarza - powiedział
- Kochanie, dziękuję Ci za troskę, ale już mi lepiej. Nie ma potrzeby z takimi rzeczami fatygować się do lekarza. To na pewno nic poważnego - powiedziałam
- Niech Ci będzie. Ale jeśli następnym razem będziesz czuła się tak jak teraz to mówisz mi i od razu jedziemy do lekarza, bo moim zdaniem takich dolegliwości jak masz teraz nie powinno się bagatelizować - powiedział z troską Kuba
- Dobrze - powiedziałam i po chwili usłyszałam płacz Sebastianka, chciałam do niego wstać
- Leż, a ja do niego pójdę - powiedział i od razu skierował się do pokoju dziecięcego, po kilku minutach usłyszałam, że płacz ucichł
Po kilku minutach Kuba zszedł na dół. Czułam się już trochę lepiej. Nie czułam już tego bólu brzucha i głowy. Postanowiłam iść do kuchni i napić się wody
- Lepiej się czujesz? - zapytał
- Tak - rzuciłam, biorąc łyk wody
- Cieszę się - powiedział i się uśmiechnął
Reszta wieczoru minęła nam na oglądaniu telewizji. Po wykonaniu wieczornej rutyny oboje poszliśmy spać.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top