Rozdział 114
Wróciliśmy na komendę. Od razu po wejściu na komendę przybiegł do nas Darek
- Panowie, czekajcie! - krzyknął Darek
- Darek, masz coś dla nas? - zapytałem
- Namierzyliśmy furgonetke porywaczy. Znaczy nie samą furgonetke, ale teren po którym się poruszała i do tej pory nie wyjechała - powiedział
- Dobra. Teraz? - zapytałem
- Tak. Dokładnie teraz. Zrobiliśmy ogląd terenu, po którym się poruszał samochód i ten teren jest duży, ale chociaż coś mamy - powiedział Darek
- Super. Wyślij mi współrzędne. Od razu tam jedziemy - powiedziałem
- Jasne. Już wam wysyłam - powiedział i szybko ruszył do pokoju informatyków
- Bierzemy patrole? - zapytał Wiktor mnie
- Nie. Furgonetka to nie jest igła w stogu siana. Na pewno ją namierzymy. Dawaj! - powiedziałem i szybko ruszyliśmy do samochodu
Po dłuższej jeździe byliśmy na obrzeżach miasta. Furgonetka stała tam. Wiktor z Alexem od razu podbiegli do furgonetki. Próbowałem ją otworzyć, ale nic z tego
- Natalia! Natalia! - próbowałem na siłę otworzyć drzwi
- Spokojnie. Trzeba wezwać techników - powiedział Wiktor
- Zadzwonię do Kruczkowskiej. Trzeba ustalić plan działania - powiedziałem, wykręcając numer do naczelnik - Cześć, Monika. Właśnie dotarliśmy z Wiktorem i Michałem do tej furgonetki. Na oko nic nie widać, ale potrzebujmy wsparcia techników - powiedziałem
- Co to za okolica? - zapytała Monika
- Wiesz co? Przemysłowa. Sporo opuszczonych budynków. Trzeba dyskretnie zrobić rozpoznanie - powiedziałem przez telefon
- Jaka jest powierzchnia do przeczesania? Olgierd i Krystian mówili, że z map wynika jakieś 10-15 km kwadratowych. Potwierdzasz? - zapytała
- Tak może być. Ale ja czuję, że Natalia gdzieś tu jest. Nie możemy tracić czasu - powiedziałem
- Spokojnie. Wysyłałam wam techników a ty wezwij patrol i wracajcie na komendę - powiedziała
- Po co mamy wracać na komendę? - zapytałem zdziwiony
- Kuba, bez dyskusji! Do zobaczenia - powiedziała i się rozłączyła
- Co ona mówi? Nie możemy tracić czasu - powiedziałem
- Kuba, ona ma rację. To jest zbyt duży teren do przeczesania. Musimy działać metodycznie. Jeśli porywacze tu są i nas zauważą zrobi się niebezpiecznie - powiedział Michał
- 55 do 00. Przyślijcie patrol w okolice stacji benzynowej przy Energetycznej 5. Nieutwardzona droga na południe - powiedziałem
- Zrozumiałem - powiedział dyspozytor
- Wjedźcie bez sygnałów - powiedziałem
- Zrozumiałem. Już wysyłam - powiedział dyspozytor.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top