Rozdział 103

Obudziłam się po kilku godzinach snu. Od kilku godzin siedzę zamknięta przez Roberta. Mam nadzieję, że Kuba i reszta moich przyjaciół szuka mnie i Sebastianka. Z góry zaczęłam słyszeć jakieś hałasy i wystrzały z broni. Słyszałam krzyki:"Policja". Wzięłam synka na ręce

- Już niedługo synku wrócimy do domu i do taty - powiedziałam, tuląc synka do siebie

Po kilku minutach usłyszałam nawoływania przez Adama, Krystiana i Agnieszki. Zaczęłam kopać w drzwi, żeby mnie znaleźli

- Natalia, jesteś tu? - zapytał Adam

- Jestem - powiedziałam, trzymając Sebastiana na rękach

Po chwili usłyszałam huk wystrzału. I zaraz po tym zobaczyłam AT-eków, Agnieszki, Adama i Krystiana

- Już jesteś bezpieczna - powiedział Adam, przytulając mnie

- Gdzie jest Kuba? - zapytałam

- Czeka na was w domu. Umiera z niepokoju - powiedział Krystian

Wzięłam Sebastiana na ręce. Po chwili wyszliśmy z magazynów. Zauważyłam jak AT-ecy prowadzą skutego Roberta

- Natalia, zrobiłem to by być z tobą! Kocham Cię! Pamiętaj o mojej miłości! - krzyknął Robert

Wszyscy patrzyli na mnie ze zdziwieniem. Nic nie powiedziałam tylko wsiadłam do samochodu. Cały czas nie mogłam uwierzyć w to, że Robert był do tego zdolny

- Możemy ruszać do domu? - zapytałam, a Agnieszka kiwnęła twierdząco głową

Zaraz po tym Krystian wszedł na miejsce kierowcy i jechaliśmy w stronę naszego domu. Po dłuższej jeździe znaleźliśmy pod naszym domem. Wysiadłam z samochodu z Sebastianem. Po chwili podeszłam do drzwi. Nacisnęłam klamkę i weszłam do środka. Zauważyłam, że Kuba śpi na kanapie w salonie, a obok niego leży nasze zdjęcie, które było zrobione w dniu naszego ślubu przy altanie. Po cichu weszłam po schodach do pokoju dziecięcego, gdzie w łóżeczku położyłam Sebastianka. Również po cichu zeszłam do salonu. Przykryłam Kubę delikatnie kocem i również delikatnie usiadłam na kanapie. Postanowiłam poczekać aż się obudzi. Po dłuższym czasie zauważyłam, że Kuba się budzi

- Nareszcie się obudziłeś - powiedziałam uśmiechnięta

- Natalia? - zapytał

Ja kiwnęłam twierdząco głową, a on mocno mnie przytulił. Czułam, że strasznie się o mnie martwił

- Bałem się, że już was więcej nie zobaczę - powiedział, cały czas trzymając mnie w ramionach

- Ja też bałam się, że nie wrócimy do ciebie - powiedziałam

- Cieszę się, że nic wam nie jest - powiedział, patrząc mi w oczy

Po chwili zaczął mnie całować, co odwzajemniłam. Zaraz po tym zaczęliśmy się kierować do sypialni gdzie spędziliśmy namiętną noc.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top