Rozdział 80

Przez trzy dni doszłam do siebie doszłam do siebie i mogłam wracać do domu. Po czterech dniach nadszedł jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu - mój ślub. Za kilka godzin zostanę żoną Kuby. Ja i Kuba szykujemy się w naszym domu, tylko w innych pomieszczeniach. Ja szykuje się w sypialni, a Kuba w jednym z pokoi gościnnych. Aneta zajmuje się moimi włosami. Są lekko falowane dzięki lokówce. Zuza robi mi makijaż

- Mówię wam dziewczyny jaka jestem zdenerwowana - powiedziałam

- Nie dziwię Ci się. Ale spokojnie, wszystko będzie dobrze - powiedziała Aneta, falując moje włosy

- Brzuch mnie boli z tych nerwów - powiedziałam, kładąc dłoń na brzuch

- Będzie dobrze. Zobaczysz - powiedziała Zuza, kończąc mój makijaż

Po kilku minutach dziewczyny pomogły mi założyć suknię ślubną. Gdy byłam gotowa, wyszłam z dziewczynami z sypialni. Zauważyłam, że Kuba z chłopakami już jest na dole. Po chwili zauważyłam, że Kuba spojrzał na mnie

- Pięknie wyglądasz, kochanie - powiedział Kuba, podchodząc do mnie

- Dziękuję. Ty też - powiedziałam, podając mi ramię

Po kilku minutach wyszliśmy na zewnątrz. Zauważyłam, że na zewnątrz są już moi rodzice i Kuby rodzice. Po kilku minutach jechaliśmy do Kościoła

- Jestem taka szczęśliwa - powiedziałam, patrząc na Kubę

- Ja też. Jestem bardzo szczęśliwy, że już niedługo będziesz moją żoną - powiedział i się uśmiechnął

Po kilku minutach byliśmy w Kościele. Kuba razem ze Stefanem i Anetą poszli do środka. Do mnie podszedł mój tata

- Ślicznie wyglądasz, córeczko - powiedział tata

- Dziękuję, tato - powiedział, a on pocałował mnie w czoło

Po chwili usłyszeliśmy Marsz Weselny. Tata podał mi ramię i wśród asysty honorowej ruszyłam z tatą do ołtarza, przy którym stał uśmiechnięty Kuba. Po chwili byliśmy przy Kubie

- Mam nadzieję, że oddaje córkę w dobre ręce - powiedział i tata i oddał moją dłoń Kubie. Po kilku minutach nadszedł czas przysięgi małżeńskiej. Podaliamy sobie prawe dłonie. Zaczynał Kuba

- Ja Jakub biorę Ciebie Natalio za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci - powiedział, powtarzając za księdzem

- Ja Natalia biorę Ciebie Jakubie za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci - powiedziałam, powtarzając za księdzem

Następnie wymieniliśmy się obrączkami. Gdy miałam nałożyć Kubie obrączkę usłyszałam dźwięk jak ktoś wychodzi z Kościoła. Zobaczyłam, że to Brunon. Chwilę patrzyłam na drzwi wejściowe, ale potem nałożyłam obrączkę na palec Kuby. Po słowach księdza Kuba pocałował mnie, co odwzajemniłam. Po mszy skierowaliśmy się do drzwi. Gdy tylko znaleźliśmy się na zewnątrz od razu spadł na nas deszcz ryżu i monet. Po chwili dzieci naszych przyjaciół i naszej rodziny pomogły nam zbierać monety. Po kilku minutach pojechaliśmy salę, gdzie miało odbyć się nasze wesele.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top