Rozdział 72
Następnego dnia rano obudził mnie hałas. Na początku gdy byłam zaspana nie wiedziałam co się dzieje. Wstałam i usłyszałam że w jednym z pokoi gościnnych coś dzieje. Zauważyłam, że Zuza też wstała
- Co się dzieje? Co to za hałasy? Spać się nie da - zaczęła żalić dziewczyna
- Uwierz mi, że chciałabym wiedzieć - powiedziałam zaspana i poszłyśmy do pokoju z którego dobiegał hałas
- Kuba, możesz nam powiedzieć co ty robisz, że tak hałasujesz? - zapytała zaspana Zuza
- No właśnie kochanie. Spać nie można - powiedziałam
- Przepraszam, kochanie. Nie chciałem was obudzić. Po prostu postanowiłem przerobić ten pokój na pokój dziecięcy. Za godzinę ma przyjechać mój tata i mi pomóc we wszystkim - wyjaśnił Kuba
- Dobra. Zuza, my i tak już chyba nie zaśniemy więc chodź najpierw się i bierzemy a potem przyjdź do kuchni, zrobię Ci śniadanie - powiedziałam i po chwili ja poszłam do sypialni i się ubrałam
Po chwili byłam w kuchni i zaczęłam robić śniadanie. Po kilku minutach pojawiła się również Zuza. Zaczęłam robić kanapki, gdy przerwał mi dzwonek do drzwi. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Za nimi stał pan Cezary - tata Kuby
- Witaj, Natalko. Kuba chciał, żebym mu pomógł w przygotowaniu pokoiku dla waszego synka - powiedział tata Kuby
- Tak, proszę. Może się czegoś Pan napije? - zapytałam
- Natalko, po co tak oficjalnie. W końcu za miesiąc będziemy już oficjalnie rodziną, więc proszę mów mi "tato", a do Wioli "mamo" - powiedział, patrząc na mnie - Chętnie napije się herbaty - powiedział
- No dobrze, tato - powiedziałam, a on mnie przytulił
- To gdzie jest Kuba? - zapytał
- Zaprowadzę cię - poszliśmy po schodach do jednego z pokoi - Kochanie, tata przyszedł - powiedziałam
- Dziękuję, skarbie. Witaj, tato - przywitał się z ojcem
Ja zeszłam na dół do kuchni by zrobić herbatę tacie. Tam Zuza kończyła już śniadanie. Po chwili woda na herbatę była już gotowa, więc zalałam herbatę wrzątkiem i zaniosłam ją wraz z cukrem na tacy do pokoju. Po chwili poszłam do salonu i zaczęłam oglądać, a Zuza spędzała ten czas u siebie w pokoju. Ja po jakimś czasie zasnęłam. Po kilku godzinach obudziła mnie rozmowa Kuby i taty w przedpokoju
- Dziękuję, tato za pomoc. Mam nadzieję, że pokój Natalii się spodoba - powiedział Kuba z uśmiechem
- Ja też. Ale brakuje jeszcze mebli no i łóżeczka. A dziecko przecież dziecko musi w czymś spać - powiedział tata
- Nie martw się, tato. Meble i łóżeczko dla dziecka zamówiłem już i jutro powinny przyjść - powiedział mój narzeczony
- Jutro też będziesz potrzebował mojej pomocy? - zapytał tata
- Nie, tato. Jutro jak coś to poproszę Stefana o pomoc. Ale dzięki za dobre chęci - powiedział Kuba
- Nie ma za co, synu. Mój wnuk zasługuje na wszystko co najlepsze - powiedział tata - Musze juz iść Kuba, bo mama na pewno czeka na mnie z obiadem - powiedział i opuścił nasz dom
Po chwili podszedł do kanapy gdzie leżałam. Patrzył na mnie z uśmiechem
- Wyspałaś się? - zapytał z uśmiechem
- Tak - powiedziałam z uśmiechem - Chciałabym zobaczyć pokoik dla dziecka - powiedziałam
- Nie. Zobaczysz jak będzie gotowy. Narazie są tylko pomalowane ściany. Jutro przyjdzie łóżeczko i meble do pokoiku dla naszego dziecka - powiedział, a ja niestety musiałam się zgodzić na taką wersję
- Kocham cię - powiedziałam z uśmiechem
- Jak ciebie też - powiedział i mnie pocałował
Po ugotowaniu obiadu czas do wieczora minął nam na rozmowach o ślubie i wspólnie spędzonym czasie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top