Rozdział 17

Postanowiłam zadzwonić do Kuby by porozmawiać z nim o tym czego się dowiedziałam podczas rozmowy z moimi rodzicami. Kuba odebrał po kilku sygnałach

- Tak, skarbie? - spytał Kuba

- Kuba, przyjedź do mnie. Musimy porozmawiać - powiedziałam przez telefon

- Wszystko dobrze? - spytał Kuba

- Przyjedź. To ważne - powiedziałam lekko zdenerwowana

- Dobrze. Już jadę - powiedział i rozłączył się

Po kilku minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Wpuściłam Kubę do środka i usiadłam przy stole, a on naprzeciwko mnie

- To o co chodzi? - spytał, patrząc na mnie

- Pojawili się dzisiaj u mnie dzisiaj moi rodzice. Powiedziałam im, że jesteśmy razem. A jak ojciec usłyszał twoje nazwisko to powiedział:"Moja córka nie będzie się spotykać z żadnym z rodziny Roguzów. Po moim trupie". Wiesz o co może chodzić? - spytałam

- Nie mam pojęcia. Sam jestem w szoku - rzucił Kuba

- Myślisz, że naszych rodziców może coś łączyć? - zapytałam

- Nie wiem. Ale to nie jest w stanie zniszczyć naszej miłości - wstał, stanął przy mnie i pocałował w głowę

- Kuba, boję się, że mój ojciec się mnie wyrzeknie - rzuciłam ze łzami w oczach

- Kochanie, spokojnie - uspokoił mnie - Zrobię Ci coś do jedzenia i być może się uspokoisz - wyjaśnił

- OK - rzuciłam krótko, nie patrząc na niego

Kuba poszedł do kuchni, zastanawiając się o co może chodzić mojemu ojcu, żebym przestała spotykać się z Kubą. Kompletnie nie rozumiałam dlaczego tak mu na tym zależało. Po chwili przede mną pojawił się talerz z kanapkami i kubek kawy. On tak samo zrobił sobie kanapki i kawę. Po kilku minutach usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz. Widniał numer mojej mamy. Odebrałam

- Tak, mamo? - spytałam, gdy odebrałam telefon

- Córeczko, masz czas żeby spotkać się dziś wieczorem? - spytała mama

- Tak. Tylko proszę przyjdź bez ojca - poprosiłam

- Dobrze. Jak się spotkamy to ci powiem dlaczego ojciec nie chce byś spotykała się z kimś z rodziny Roguz - wyjaśniła mama

- Dzięki, mamo. Do zobaczenia wieczorem - powiedziałam i się rozłączyłam

- I co? - spytał Kuba, gdy skończyłam rozmowę

- Wieczorem wszystkiego się dowiem - rzuciłam i wzięłam kęs kanapki do ust

- Poinformuj mnie o co chodzi, gdy skończysz rozmowę - poprosił Kuba, patrząc na mnie

- Jasne. Jak tylko będę coś wiedziała to dam ci znać. Nie musisz się martwić - lekko się uśmiechnęłam

- Denerwujesz się tą rozmową? - spytał

- Boję się tego co mogę usłyszeć. Nigdy nie wiadomo co jest najbardziej skrywanym rodzinnym sekretem - powiedziałam spokojnie

- Masz rację - Kuba dostał SMS - Słuchaj, ja muszę uciekać bo Monika napisała mi SMS, żebym pojawił się na komendzie. Jak coś to dzwoń - pocałował mnie i wyszedł

Ja postanowiłam przygotować się do rozmowy z mamą. Mówiąc szczerze to boję się tego co usłyszę. Ale cokolwiek to by nie było to wszystko przyjmę i zrozumiem.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top