⭐Rozdział 9⭐
Następnego dnia na treningu, Kidou uważnie przyglądał się Fudou. Liczył,że zobaczy coś podejżanego, lecz on trenował normalnie. Po dłuższym obserwowaniu postanowił pójść do Noriki i sprawdzić jak idzie jej ćwiczenie nowego strzału.
Norika w tym czasie starała się udoskonalić strzał.
— Strzał Błękitnego Płomienia! — krzyknęła po raz kolejny. Po chwili przyszedł do niej Kidou.
— Cześć. Widzę, że bardzo ciężko trenujesz.
— Tak, staram się żeby mój strzał był jak najsiliniejszy. — powiedziała i strzeliła po raz kolejny. — Tak poza tym, co z Fudou? Zachowywał się dzisiaj dziwne?
— O dziwo, nie. — odparł miodowłosy. — Mogę się przyłączyć do treningu? - chłopak zmienił temat.
— Jasne! — odpowiedziała z radością dziewczyna. Kidou po chwili zaczął odbijać kolanami piłkę, a Norika wróciła do doskonalenia strzału. Jednak po chwili dredowaty zauważył, że Fudou, Sakuma i Genda zniknęli. Postanowił ich poszukać, lecz na darmo. Nie mógł ich nigdzie znaleźć.
Tymczasem w magazynie, Fudou chciał powiedzieć im coś ważnego.
— Słuchajcie... — zaczął — Nie macie czasem dość tego waszego trenera?
— O czym ty mówisz? — zapytał Genda.
— No bo... Cały czas mi mówił, że nie dajecie z siebie wszystkiego...
— Jak to?! Trenujemy bardzo ciężko! — miętowowłosy nie zgadzał się z tym co powiedział Fudou lecz w głębi serca myślał, że trener ma rację.
— A może by tak... Użyć zakazanych technik? — powiedział i szyderczo się uśmiechnął.
— Chyba żartujesz! — krzyknął Sakuma.
— Jeżeli chcesz, to mogę sobie to odpuścić i trener dalej będzie was męczył... — powiedział i skierował się w stronę drzwi.
— Wolimy to, niż słuchać twoich rozkazów... — zaprotestował po raz kolejny Genda — Nie wygrasz z nami
— Właśnie! — krzyknął jednooki.
— Dobrze wiesz, że zakazane techniki mogą nam bardzo zaszkodzić, a nawet odebrać życie! — btunet nie ustępował.
— Dobra... Wmawiajcie sobie tak. Ja spadam.
Fudou odszedł w stronę wyjścia i wrócił do treningu.
— Co on sobie wyobraża? Myśli, że będziemy go słuchać?
— W życiu! — powiedział zirytowany Sakuma.— A co z Jude'm? Powiemy mu o tym co proponował nam ten porąbaniec?
— Lepiej nie.
— Masz rację. Pewnie zacznie się mądrzyć i trener go jeszcze wyleje... — westchnął.
***
Tymczasem Kidou i Norice nie udało się odnaleźć ich zaginionych przyjaciół, więc postanowili kontynuować trening. Natomiast dziewczynie nie dawało spokoju jedno pytanie. "Dlaczego Kidou właściwie nosi te gogle?" - myślała. Zastanawiała się nad tym dłuższy czas, lecz żadna z jej teorii nie wydawała się wiarygodna. W końcu nie wytrzymała i odważyła się zapytać.
— Kidou, mam do ciebie takie jedno pytanie... — zaczęła nieśmiało.
— Słucham cię. — odpowiedział chłopak i uśmiechnął się do niej.
— Em... Dlaczego ukrywasz swoje oczy? — zapytała jak najciszej się dało z nadzieją, że jednak tego nie usłyszy.
— Po prostu... — westchnął — Nienawidzę ich...
— Dlaczego? — zaciekawiła się brunetka — Coś z nimi nie tak?
— N-nie... — Kidou odwrócił wzrok. Norika delikatnie odsunęła gogle na szyję chłopca, lecz ten zakrył swoje oczy dłońmi.
— P-przepraszam... Ja... Nie powinnam... — powiedziała zawstydzona spuszczając głowę.
— Nic nie szkodzi. — odpowiedział odsłaniając swoje piękne, czerwone oczy. Norika zaniemówiła i wpatrywała się w nie jak zahipnotyzowana.
— Brzydkie, prawda? — zapytał Jude i trochę posmutniał.
— Wręcz przeciwnie. — okularnica podeszła bliżej, żeby przyjrzeć się bliżej. — Są piękne... — chłopak zarumienił się na te słowa i odpowiedział.
— Nie prawda... — Jude nie mógł już dłużej wytrzymać i wybuchł — Są okropne! Jak u potwora!
Norika przytuliła chłopaka. Zaczęła róbować go pocieszać.
— Może ty tak myślisz... — zaczęła - Ale ja myślę, że są cudne...— powiedziała ledwo słyszalnie, jednak Kidou miał dobry słuch i to usłyszał.
— Serio? Jeszcze nikt mi tego nie powiedział... — odparł i lekko się zarumienił
Norika puściła chłopaka.
— Może kontynuujmy szukanie Sakumy i Gendy? — zaproponowała niebieskooka. Nadal miała rumieńce na twarzy.
— Jasne.
Chłopak uśmiechnął się do Noriki i razem poszli szukać przyjaciół.
_________________________
~Następny, długo wyczekiwany rozdzialik :3 Mam nadzieję, że się spodoba ;) A, i książka od teraz będzie wolno pisana!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top