Zwiędły kwiat
Wiem co mam zrobić,
by poczuć ulgę wreszcie.
Sznur wokół szyi,
skaczę niczym we śnie.
Ostatni oddech.
Ostatnie tchnienie.
Nic już nie czuję,
opuszczam tę ziemię.
Przemija wraz ze mną ciemność wszelaka.
W oddali gdzieś słychać cichy śpiew ptaka.
Znowu szczęście niesie kolejny dzień.
Lecz nikt nie zauważył,
że jeden kwiat zwiędł.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top