Hmmm...myśli z głębi serca...
Dziś miałam dwie. Jedną wesołą i piękną, a drugą owinę trochę w bawełnę i opiszę własnymi słowami gdyż jest ciut smutna, ale pragnę ją olać, by gdzieś uciekła, znikła i niewróciła. Bym zapomniała dokładniej. (w następnych rozdziałach opiszę.)

Myśli z głębi serca to takie, które wpływają na moje samopoczucie i na zmianę, a na moje myśli wpłyneły zdarzenia lub uczucia. Pokręcone nie?

Czasem bardziej mam ochotę pisać o smutnych rzeczach, bo o wesołych częściej mówię, a smutne są gdzieś w środku.

Niektóre smutne rzeczy są proste i zwykłe, mogę mówić o nich głośniej. Niektóre poprostu głupie i skomplikowane, które trzymam przy sobie, bo niewarto, ale one chcą się wyrwać, a ja mam ochotę je na zmianę powiedzieć i uwięzić jeszcze bardziej. Czasem nie wiem co robić. Co wy robicie? Więzicie je w sobie czy mówicie? Ale szczerze!

Trochę dużo piszę o smutnych myślach...hmm...są też piękne. Może inne rozdziały pokażą.

Raz szczęście raz smutek. Takie jest życie. Kocham żyć, ale czasem smutku chce ograniczyć, chyba jak każdy.

zdj. autorskie.

                            PrincessOfDreams15