Stopklatka
Kłąb dymu zawiesza się w powietrzu, na chwilę przesłaniając widok po czym rozmywa sie w powietrzu nie pozostawiając po sobie ani śladu.
Perfumy mieszają się z silnym zapachem tytoniu.
Podłoga drży pod moimi stopami, gdy po torach przejeżdża tramwaj.
Czuję jak zebrane życie ulatuje ze mnie w sekundę, gdy w słuchawkach rozlegają się pierwsze dźwięki muzyki.
Ręce mam ciężkie, zrobione z ołowiu; wpatruję się pustym wzrokiem w korony drzew, migoczące światła na horyzoncie.
Czas jak gdyby się zatrzymał; jestem tu w tej przestrzeni, a cała rzeczywistość wokół mnie zwolniła, zatrzymała się. Samochód na sekundę przed zderzeniem. Dłoń z zapienionym talerzem nad zlewem. Kubek wpół drogi do ziemi. Krople deszczu na chwilę przed zderzeniem z moją skórą.
Agresja przeradza się w pustkę, która połyka mnie całą na raz; wpadam w jej czułe objęcia, jak gdyby tęskniła za mną. Niemalże matyczynym gestem głaszcze mnie po głowie.
Przeszywa mnie ból, krzyk grzęźnie mi w krtani.
I'll be feelin' pain just to hold on
I'll be feelin' pain just to hold on
Piosenka kończy się i zaczyna od nowa; w kółko, w kółko.
Świat rusza.
Krople deszczu siadają na mojej twarzy, słychać huk zderzenia dwóch aut, pisk opon. Kubek uderza o kuchenne płytki, pęka na dwoje.
Woda leci z kranu.
Talerz ląduje na suszarce.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top