◈• Ja jestem najważniejszy •◈
Mam wrażenie, że w obecnych czasach ludzie nie do końca rozumieją, co to tak naprawdę znaczy stawiać siebie na pierwszym miejscu. Taka gadka zaczęła być rozprzestrzeniana przez coachów, ale też osoby chodzące na terapie, lub czytające o tym np. książki, interesujące się tematami około psychologicznymi.
Zaczęto głośno mówić, że od teraz zacznę: się o siebie troszczyć, myśleć przede wszystkim o sobie i, że to ja jestem najważniejszy/a.
Jasne. W psychologii, na przykład bardzo dużo się o tym mówi. Bo jak jesteśmy zadbani, wysłuchani przez samego siebie, no to jesteśmy szczęśliwi (w dużym uproszczeniu), a jak jesteśmy szczęśliwi, no to też dajemy szczęście innym.
Tylko że w tym wszystkim nie chodzi o to, żeby stawiać siebie na piedestale. Nie chodzi o to, żeby kompletnie ignorować potrzeby innych. Żeby ignorować prośby, propozycje. W taki sposób wpadamy w kolejną bańkę, w której potem żalimy się, jak to ludzie są beznadziejni, jak to wszyscy mają nas gdzieś, jak to nie ma prawdziwych przyjaciół, kobiety chcą tylko pieniędzy, a mężczyźni wyglądu.
Zapominamy o tym, że jeśli ja zadbam o siebie teraz, zadbam o dobre odżywienie, odpoczynek, sen, o przyjemności i o komfort życia, to mogę dać swoją najlepszą wersję drugiemu człowiekowi.
Nie zapominam o komforcie życia drugiej osoby, nie zapominam o tym, że druga osoba również potrzebuje ze mną porozmawiać, potrzebuje odpocząć od swoich problemów. Że druga osoba jest szczęśliwa, kiedy ja jestem szczęśliwy/a, więc zależy jej na komfortowym spędzeniu czasu, na dobrych uczuciach w relacji. A rozmowa i chęć kompromisu jest w stanie jeszcze bardziej rozwinąć zażyłość, gdyż każda ze stron będzie czuła, że została wysłuchana, jej potrzeby są brane pod uwagę i wspólną dyskusją są w stanie znaleźć złoty środek do dobrego samopoczucia.
A Ty co o tym sądzisz?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top