Czarna Pani
Żyła gdzieś za górami, lasami
Mroczna, niebezpieczna,
zabójcza Czarna Pani
Czarny zamek z szafirów miała
Koronę nosiła ze złota
Nie miała skrupułów
Robiła wszystko
Na co jej przyszła ochota
Aż dnia pewnego po wielu latach
Zamknęło ją życie ,w obłudnych swoich kratach
Zakochała się mocno
Tak bez pamięci
Lecz po jej wspomnieniach
Tylko łzy niechęci zostały
Jak się pojawiły
Tak się posypały
Potem już nikt więcej
Nie widział Czarnej Pani, która
Przez lasy wędruje
Pokryta wiecznie łzami
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top