N i e w i e d z a *1*

Scorpius był trudny do rozgryzienia.  Z każdą minutą jego złość narastała, czerwienił się, zgrzytał zębami, posyłał ci wrogie spojrzenia ale siedział cicho. Albus tego nie rozumiał i miał nie zrozumieć przez jeszcze długi czas. Na liście zakupów Scorpiusa  widniało: Masło i dwa kilogramy cukierków, tego Albus także nie pojmował.Nie pojmował także jego fobii przed rybami, zwałszcza przed śledziami.

Nie pojmował w Scorpiusie wielu rzeczy.

Scorpius nie pojmował wielu rzeczy w Albusie. Wystarczyło go szturchnąć a ten wybuchał choć był spokojny, i Scorpius nie wiedział jak Albus godził wybuchowość ze spokojem. Scorpius nie mógł zrozumieć czemu do cholery Albus je tak mało cukierków. Scorpius  nie pojmował tego diabelskiego nasienia zwanego złotą rybką którą Albus trzymał w domu.

I nie miał pojąć jeszcze przez długi czas.

Teddy nie rozumiał dlaczego Jamesowi nigdy nie schodzi uśmiech z twarzy. Dlaczego James tak lubi pakować się w kłopoty i dla czego niezależnie od sytuacji i przedmiotu potrzebował korepetycji.

I powinien się nie dowiedzieć

James nie wiedział czemu Teddy to taki cholerny ponurak. Nie rozumiał jego walniętych włosów które potrafiły przyprawić go o stan totalnej hipnozy zmieniając chaotycznie swój kolor. Nie rozumiał dlaczego Teddy był taki dobry ze wszystkiego.

I miał się nie dowiedzieć.

I wszyscy tkwili w niewiedzy spowodowanych jedynie przez to że byli zamkniętymi w sobie egoistycznymi dupkami nawet jeśli myśleli że nie są.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top