f i k s a c j a *11*
Albus Potter nigdy nie zrozumiał obsesji Scorpiusa na punkcie słodyczy.
Albus wychował się bez cukru więc nie widział większej potrzeby się nim zapychać tymczasem Scorpius...
Scorpius miał totalną fiksację.
Wiedział wszystko.
Znał biografię każdej postaci z kart z czekoladowych żab (i oczywiście posiadał je wszystkie) wiedział w którym roku po raz pierwszy na rynku pojawiły się ślimaki-gumiaki i wiedział że ma próchnicę w ósemce a jednak ciągle nie przestawał jeść cukru.
Scorpius po prostu nie mógł żyć bez słodyczy.
Oczywiście swoją jak to można nazwać ''pasją'' dzielił się z Albusem który z pewną niechęcią nauczył się wszystkich 101 postaci z kart kolekcjonerskich i znał daty wydania słodyczy lepiej niż znał daty potrzebne do historii magi.
Albus jednocześnie to kochał i jednocześnie tego nienawidził.
Bo po co mu ta wiedza do jasnej ciasnej?
Na gacie Merlina do niczego!
Ale nie mógł odmówić Scorpiusowi bo wydawał się szczęśliwy a po śmierci Astorii dawno taki nie był.
Więc Albus wkuwał wiedzę o słodyczach bardziej niż wkuwał na transmutację.
- Słuchaj Albus bardzo uważnie dziś wielki dzień
Albus popatrzył rozkojarzony na Scorpiusa który szedł obok niego.
- Co? Dziś jest drugi września.
- No właśnie
- Nie rozumiem.
Scorpius westchnął ciężko i wrzucił do ust zwykłą, mugolską landrynkę.
- Dziś drugi września, dzień wejścia na rynek nowych rewolucyjnych słodyczy które mogą zmieniań smak w zależności od tego co konsument pomyśli! Rozumiesz?! To na zawsze zmieni historię cukiernictwa!
-Oh, tak, racja.
- Czy ty się wogóle tym przejmujesz? Będą dostępne w hogsmade już w grudniu, pewnie będą super drogie ale to chyba najlepsze co mogę sobie wyobrazić a ty taka reakcja? Jestem tobą zawiedziony Albusie Potterze.
Albus zaśmiał się cicho i skręcił w stronę wielkiej sali.
- Pójdę z tobą i ci je kupię, zadowolony?
- Na gacie merlina oczywiście że tak! -Scorpius spojrzał na zegarek po czym rozejrzał się po pustych korytarzach- Albus?
- Co?
- To nie jest czas śniadania... Jest 9 a nie 8, Hanna przestawiała w ramach wyzwania wszystkie zegarki...
- Czyli to oznacza...
- Że mamy transumatcję.
Przyjaciele pobiegli przez schody.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top