~1~

Dom w którym obecnie mieszkałem niby był skromny ale jednak wchodząc już do salonu wyglądał jakby była to jakaś Villa. Białe niczym śnieg ściany, idealnie dopasowany kolor podłogi, porządek, zakręcone schody do góry z piękną poręczą, a w dodatku to uczucie. Ahh aż miło pomyśleć. Gdy postanowiłem wybrać się z tego cudownego miejsca tam skąd przychodziły mi różnorakie wiadomości zatrzymał mnie mój jak dotąd najleprzy przyjaciel - myślisz, że to dobry pomysł - odrzekł Damian - a co jak coś ci się stanie - dodał po chwili - spokojnie nic mi nie będzie - po tych słowach wtuliłem przyjaciela w siebie - obiecaj mi, że wrócisz tutaj cały i zdrowy - sam nie wiedziałem co mnie czekało ale nie chciałem robić mu przykrości - obiecuję.. - po czym wtulił się we mnie jeszcze mocniej. Damian zawsze był bardzo uczuciowy co jak dla mnie było urocze. Z jego wielkich błękitnych oczu zaczęły spływać drobne łzy. Widziałem jak mu na mnie zależało, a z resztą nie tylko na mnie bo na innych także. Kiedyś musiałem z nim o tym porozmawiać dlatego też zaproponowałem - skoro tak bardzo się o mnie martwisz może pojedziesz poprostu ze mną - temu jedynie zaczęły spływać mocniej łzy i przytulny w moją bluzę na której była już plama z jego łez wyszeptał mi do ucha - na to właśnie czekałem -. Zapytałem tylko czy podczas jazdy możemy porozmawiać - no pewnie - powiedział to bardzo zadowolony więc wkrótce ruszyliśmy. Miejsce w którym mieliśmy się spotkać z daną osobą było oddalone od naszego domu o jakieś 4 godziny, a z racji iż wyjechaliśmy o 15 i była zima ściemniło się dość szybko. Całą drogę gadaliśmy z Damianem o życiu prywatnym ale też denerwowaliśmy się nawzajem. - Filip, o czym chciałeś pogadać - zapytał w końcu - chciałem abyś mi wytłumaczył z jakiego powodu te dla ciebie najbliższe osoby są tak ważne i nie chcesz aby im się coś stało - Damian jedynie złapał mnie za rękę którą akurat miałem na kierownicy - to długa historia - odpowiedział i zabrał rękę.

Więc tak
Gdy miałem jakieś 10/11 lat mój ojciec często krzyczał na moją młodszą siostrę, a gdy tylko chciałem jej pomóc tak samo darł się na mnie, czułem się jakbym miał depresje ale przecież dla innych miałem tylko 10 lat i co ja mogłem wiedzieć o takich rzeczach. Zawsze mi powtarzali że na problemy przyjdzie jeszcze czas i żebym cieszył się życiem, którego tak naprawdę nie miałem. Gdy podrosłem około 12/13 lat przyjaciele mówili mi że mam same zalety a wad nie mam wiedziałem że kłamią i nigdy im nie powiedziałem tego w twarz, bo poprostu się bałem że zaczął swoje "nie masz wad" albo "weź przecież masz dużo zalet". Zawsze gdy wracałem do domu zamykałem się w pokoju i słuchałem najsmutniejszych piosenek z mojej playlisty, czasami słysząc kłótnie mojej rodziny. Kiedyś też nastały czasy w których to ojciec zabierał mi kontakt ze światem drąc się przy tym. Nigdy nie byłem traktowany z miłością, zawsze słyszałem obelgi ze strony niby bliskich mi osób, dlatego postanowiłem że gdy dorosnę będę dbał o osoby na których mi zależy, żeby nie być jak mój ojciec. KONIEC DRAMATU :)

Po historii Damiana zrozumiałem dlaczego zachowywał się tak a nie inaczej, poprostu nie chciał być jak jego ojciec. Całe jego życie polegało na depresji i dlatego teraz jest taki uczuciowy. Ale po głowie chodziła mi cały czas jedna myśl, bo przecież skoro powiedziałem że nigdy już nikomu nie zaufam to dlaczego robię aż taki duży wyjątek Damianowi? Niby to przyjaciel ale przecież ich mam dużo a i tak nie wszystkim ufam aż tak jak jemu. Niby gejem nie jestem i nie mógłbym się w nim zakochać, chociaż.... Muszę zrobić test. - czyli też nie miałeś szczęśliwego dzieciństwa, wiem coś o tym - Damian popatrzył na mnie zdziwionym wzrokiem - przepraszam nie powinienem tego nikomu mówić, poprostu zapomnij - wtedy Damian kazał zatrzymać mi się na najbliższym przystanku, co też uczyniłem. Gdy już staliśmy patrzyłem w szybę udając posmutniałego, a Damian pociągnął delikatnie moją brodę w jego stronę swoją czułą ręką i popatrzył mi głęboko w oczy. W tej chwili czułem się dość dziwnie, przeszło mnie takie uczucie jakbym w tej chwili chciał spędzać z Damianem każdą sekundę swojego życia, z jego oczu bił blask nadziei, na moich policzkach pojawił się kolor różu, tak jak na jego - Damian też to czujesz - zapytałem niepewnie - t-tak, takie dziwne uczucie -... - właśnie -

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top