🔞Vhope🔞
Minął tydzień od wspólnej kolacji z Seokjinem sunbae, u którego spędził całą noc. Mimo wszystko nic właściwie się nie zmieniło i wydawało się jakby to wszystko było pięknym snem Taehyunga, jednak tak nie było. Cała trójka okazywała mu zainteresowanie i nadal była dla niego życzliwa i opiekuńcza. Miał wrażenie, że to wszystko było im na rękę i jemu również, więc nie chciał niczego wyjaśniać i się doszukiwać. Chciał potraktować to, jak ich wsparcie i pocieszenie, ponieważ dzięki nim mógł poczuć się doceniony, piękny i wartościowy.
Zrezygnowany całym dniem w szkole udał się z klasą w stronę szkolnej szatni, gdzie dziś odbyć miały się zajęcia tenisa, w których zawsze bierze udział sunbae Hoseok. Mimo wszystko myśl, że będzie mógł, chociaż dzięki niemu przeżyć te lekcje, dawała mu do odczucia ulgę. W szatni zaczął się rozbierać, gdy jego koledzy z klasy przyglądali się mu z uwagą, wymieniając krótkimi spojrzeniami.
— Kim! — zawołał jeden z nich, zwracając uwagę Kima, który spojrzał w ich stronę. — Hoseok sunbae kazał dziś nam to ubrać — powiedział, podając chłopakowi torbę, którą przyjął.
— Wszyscy? — zapytał zaskoczony.
— No tak. Pośpiesz się — powiedział, odchodząc z chłopakami w stronę drugiej części szatni. Taehyung spojrzał na torbę, po czym zajrzał do niej, będąc zdziwionym wyborem damskiego stroju do tenisa. Nie rozumiał, dlaczego Hoseok sunbae kazał im ubrać coś takiego, jednak nie chciał być jednym z osób, które go zawiodą.
Przebrał się w strój, posiadając na sobie spódniczkę, co z pewnością nie zadowoli chłopaków z jego klasy. Wyszedł z szatni, udając się w stronę boiska, gdzie zdziwił się widokiem chłopców w normalnym stroju. Słysząc śmiechy chłopaków, którzy dali mu ów strój, poczuł się naprawdę przytłoczony, gdy do nich doszły śmiechy reszty klasy. Hoseok spojrzał z zaskoczeniem na Taehyunga, gdy był u boku trenera.
— No Kim, dziewczyny tam mają trening — powiedział z rozbawieniem jeden z chłopaków, wywołując u reszty głośniejsze śmiechu. Taehyung patrzył z bezradnością na wszystkich, mając ochotę się rozpłakać przez to, jak z niego zakpili, dlatego pobiegł z powrotem do szkoły, udając się do szatni we łzach. Zapłakany usiadł na ławce w szatni, chowając twarz w roztrzęsionych dłoniach, gdy miał ochotę zapaść się pod ziemię.
— Taehyungie, wszystko okej? — usłyszał zatroskany głos Hoseoka, na którego niechętnie spojrzał.
— T-tak, zostaw mnie samego — powiedział z drżeniem w głosie, a Jung pokręcił w sprzeciwie głową, gdzie usiadł obok Taehyunga.
— Nie zostawię cię samego. Te głupi nie zasługują na twoje łzy i zachowali się jak dzieciaki — powiedział pocieszająco. — Nie płacz przez nich, Taehyung — dodał, gdzie ujął palcami podbródek chłopaka, patrząc w jego jakże piękne, ale zasmucone oczy.
— Zrobiłem z siebie idiotę na oczach wszystkich — powiedział zasmucony.
— Nie zrobiłeś, a przynajmniej nie dla mnie — rzekł z pewnością w głosie, gdy Taehyung patrzył niepewnie w jego oczy, wiedząc, że starszy jest dla niego dobry i chce go podnieść na duchu. — Przebierz się i chodźmy na trening — dodał, a Kim pokręcił w zaprzeczeniu głową.
— Nie pójdę już tam. Chce wrócić do domu — powiedział, a szatyn westchnął głęboko, wiedząc, że nie zmieni jego decyzji.
— Okej. Sam cię zaprowadzę do domu i nie masz się sprzeciwiać — powiedział, wywołując na ustach Taehyunga delikatny uśmiech. Taehyung wstał z ławki, gdzie otworzył szafkę, wyciągając z niej torbę z rzeczami, gdy Hoseok wstał, skanując od stóp do głów młodszego, którego widok tym stroju wywierał na nim wrażenie i chęci do po dotykania. Wyciągnął pośpiesznie ze swojej szafki bluzę, którą nałożył na ramiona Kima, zaskakując go swym gestem. — Nie traćmy czasu na przebieranie. Jestem samochodem, więc szybko pójdzie — wytłumaczył, a Taehyung przytaknął w zrozumieniu głową.
Obydwaj opuścili szkołę, gdzie Hoseok zawiózł go do domu. Taehyung był bardzo wdzięczny za jego pomoc przez co, gdy zatrzymał się przed domem, spojrzał na niego z wdzięcznością.
— Dziękuje za pomoc, sunbae — podziękował.
— Nie ma sprawy, ale nie martw się tym, co się stało, okej? — uśmiechnął się pogodnie, gdzie jego dłoń umiejscowiła się na jego nagim udzie, przez co chłopak spojrzał na dłoń, która rozpalała jego skórę, czując przyjemny dreszczyk.
— Postaram się — odpowiedział, delikatnie się spinając, gdy dłoń Hoseoka pozwoliła sobie przedostać się do wewnętrznej części ud, przez co niespokojnie zagryzł się na dolnej wardze, potrzebując tego, potrzebując dotyku Hoseoka. Starszy z zaintrygowaniem obserwował jego reakcję na pozwolenie sobie na trochę więcej, czując, jak jego własne ego wzrasta, widząc, iż jego dotyk rozpala uroczego Taehyunga. Młodszy chwycił za jego dłoń, zatrzymując ją przed tymi pieszczotami, które w stanie są go pocieszyć.
— Postaraj się zapomnieć. Za kilka dni, nawet ci idioci zapomną — rzekł, odsuwając swą dłoń, widząc, że młodszy postawił granicę. Nie mógł zaprzeczyć, że miał słabość do Taehyunga i nie był on jedynym, który również posiadał tę słabość, jednak nie chciał brać niczego na siłę.
— W takim razie pomóż mi zapomnieć, sunbae — powiedział chłopak, zaskakując szatyna, gdy młodszy odpiął pas i zaraz opuścił pojazd. Hoseok spojrzał za nim, wpatrując się w jego piękne nogi, które zdobi krótka spódniczka, a resztę okrywa jego bluza. Taehyung udał się do domu, a on odpiął pas i sam opuścił pojazd, udając się śladami młodszego. Wszedł do środka, rozglądając się po ciepło urządzonym domu, mogąc dostrzec przy schodach Taehyunga.
— Nie ma nikogo w domu? — zapytał niepewnie.
— Nie ma — odpowiedział, a Jung pewniej zamknął za sobą drzwi, chcąc dać chłopakowi to, czego potrzebował. Zagryzł się na dolnej wardze, gdy młodszy zdjął z siebie jego bluzę, ukazując się tym uroczym stroju. Taehyung zerknął w jego stronę, gdzie udał się schodami na piętro, zachęcając starszego do pójścia za nim. Jung, wchodząc po schodach, nie mógł zaprzestać wpatrywać się pod spódniczkę idącego przed nim chłopaka, który sam prosił się o niezapomniane chwile u jego boku. Przedostali się do pokoju chłopaka, gdzie Hoseok zamknął za nimi drzwi i objął w pasie Taehyunga, przyciągając go do siebie.
— Chcę cię całować — powiedział z upragnieniem Jung, który po swoich słowach pozwolił sobie wpasować się w słodkie usta Taehyunga, który go potrzebował. Głośny dźwięk ich m;aśnięć odbijały się w uszach napalonej dwójki, która wymieniała się śliną, między pieszczotami języków. Struga śliny sunęła się po podbródku Taehyunga, który drżał w ramionach starszego.
Taehyung odwrócił się tyłem do chłopaka przy jego poleceniu, gdzie wypięty pośladkami do jego krocza, napierał nimi na wyczuwalnego pod spodniami starszego penisa. Taehyung mógł wyczuć jego penisa, którego pragnął poczuć w sobie, gdy jego spódniczka podwinięta była przez starszego, którego jarały jędrne półkule zgrabnego Taehyunga.
Tak trwał ten moment dłuższą chwilę, mogąc ocierać się o siebie i cicho pomrukiwać w zadawanej przyjemności.
Hoseok poprowadził Taehyunga w stronę jego łóżka, na którym usiadł, patrząc w stronę najlepszego i najprzystojniejszego tenisisty w szkole. Taehyung skanował oczami jego poczynania, gdy zdejmował z siebie sportową koszulkę, ukazując przed nim swą klatkę piersiową, po czym zdjął z siebie spodnie, pozostając jedynie w bieliźnie, która uwydatniała jego twardego penisa. Młodszy przysunął swą dłoń do twardej erekcji, dotykając ją przez widniejący kształt na bieliźnie. Jung sapnął, czując dotyk Kima, który odważył się wsunąć dłoń pod jego bieliznę, ujmując palcami jego penisa, którego wysunął spod bielizny, przywierając do nich ustami.
Taehyung słodko ssał przyrodzenie Hoseoka, który przy jego ruchach spiął swe mięśnie, gdy młodszy zatopił go w swoim gardle, pieprząc go z przyjemnością. Dłonie Tae umiejscowiły się na miednicy sunbae, gdzie sprawnie poruszał swą głową, chcąc bardzo przypodobać się starszemu. Opuścił pulsującego kutasa, ssąc jego żołądź, gdy dłoń sprawnie sunęła się po trzonie. Hoseok chwycił za jego kosmyki włosów, czując się naprawdę cudownie.
— Taehyungie, jesteś najlepszy — mruknął w przyjemności, gdy młodszy tak bardzo się dla niego starał. Taehyung odsunął się jego przyrodzenia, gdzie Jung poprowadził go do dalszej rozgrywki.
Młodszy rozłożył się na klęczkach na łóżku, tyłem do stojącego za nim chłopakiem, gdzie zagryzł się na dolnej wardze, wypinając się dla niego. Dłoń Hoseoka badała jego jędrne pośladki, unosząc delikatnie spódniczkę, gdy pozwolił sobie zsunąć z niego bieliznę. Chłopak oblizał swe wargi, na widok pięknych krągłości i potrzebującej rozciągnięcia dziurki. — Masz piękne ciało — pochwalił go, a przez ciało Tae przeszły przyjemne dreszcze, gdy czuł jego palce sunące między półkulami.
— Sunbae, proszę, pomóż mi zapomnieć — poprosił, chcąc przy starszym zapomnieć całkiem o tym upokorzeniu. Zaskomlał, gdy wyczuł w swoim wejściu palce starszego, które przeciskały się przez jego zaciskające ścianki, poruszając nimi sprawnie. — Mhm.. — wymruczał w przyjemności, gdy rozciąganie starszego dawało mu coraz przyjemniejsze uczucie.
Chłopak wysunął z niego palce, gdzie w podnieceniu, zadał młodszemu klapsa w piękne pośladki, przysuwając swojego penisa między nie. Kim skomlał słodko, gdy Jung sunął swoim penisem między zaczerwienionymi pośladkami młodszego, chcąc wejść w niego.
Penis Hoseoka powoli zatopił się młodszym, gdy jego ciało wraz z przyjmowaniem męskości drżało z emocji. Hoseok gładził dłonią plecy młodszego, gdy wciąż posiadał na sobie koszulkę i krótką spódniczkę. Miednica starszego zaczęła poruszać się rytmicznie, gdy usta Taehyunga zaczęły opuszczać przyjemne jęki. Dźwięk ich ciał roznosił się po pokoju, gdy starszy przyspieszał, pieprząc tę piękność, potrzebującą jego pocieszenia.
— Sunbae, ach.. dobrze — sapał w szybkim tempie ruchu ich ciał, gdy Jung idealnie trafiał w jego punkt. Zamknął w przyjemności swe oczy, czując się dobrze przy nim i otrzymywanej od niego przyjemności.
Chłopak mocniejszymi uderzeniami i warknięciami doszedł, rozlewając się w młodszym, gdy ten sprawnie dopieścił się własną dłonią. Jung, opuszczając wnętrze Taehyunga, z rozkoszą patrzył na jego dziurkę, którą opuszczała jego sperma.
Młodszy odwrócił się w stronę starszego, gdzie siedząc na łóżku, zdjął do końca swą bieliznę i pozbył się zaraz swojej koszulki, pozostając jedynie w spódniczce. — Sunbae, zostań przy mnie — poprosił go.
— Nie zostawię cię samego — powiedział, gdzie jego oczy nie mogły oderwać się z chłopaka, który wszedł głębiej na łóżko, świecąc swymi pośladkami dla niego. Hoseok z pewnością wszedł na łóżko, kładąc się obok delikatnie spoconego chłopaka. Obrócił się na bok, gdzie czule zbliżył się do słodkich ust Taehyunga, wpasowując się w nie. Dopieszczał młodszego, gdy swą dłoń wsunął pod krótką spódniczkę, pieszcząc jego przyrodzenie. Ciche i przyjemne pomruki opuszczały usta chłopaka, między ich mokrym pocałunkiem.
— Ach Sunbae — jęczy rozkosznie, czując się tak dobrze przy nim. Twardy penis Hoseoka wyczuwalny jest przez młodszego, gdy język starszego sunie się po jego podbródku i nabrzmiałych wargach.
— Skarbie, jesteś taki mokry — powiedział napalony, nie zaprzestając pieścić jego penisa. Taehyung odwrócił się tyłem do starszego, wypinając się swoimi pośladkami. Chłopak oblizał swe usta, gdzie nasunął swego penisa na jego dziurkę, ponownie się w nim zatapiając. Cholerne przeżycie kolejnego orgazmu w tym pięknym i niewinnym chłopcu było dla niego cudnym przeżyciem. Uwielbiał patrzeć jak jędrne pośladki Kima, trzęsą się wraz z jego szybkimi ruchami oraz słuchać przyjemnych jęków młodszego. Jung tak dobrze pieprzy Taehyunga, który dzięki niemu czuje się cudownie, a przede wszystkim piękny.
Gdy Hoseok ponownie dochodzi w młodszym, czuje prawdziwe spełnienie. Taehyung również doszedł, po czym spełniony leżał w milczeniu, oddychając spokojnie, gdy mógł być przy drugiej osobie. Zamknął swe oczy, gdy dłoń Hoseoka błądziła po jego wrażliwej skórze, sunąc się po jego nagich nogach, czy też klatce piersiowej.
— Sunbae... Dziękuje ci za pomoc — mówi spokojnie Taehyung, a Hoseok uśmiecha się czule.
— Zawsze możesz na mnie liczyć, Taehyungie.
— Będę miał u ciebie dług wdzięczności.
~
To mamy Vhope ^^
Jak się podobało? :D
Dziś jeszcze wleci Taegi i Taekook ^^
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top