#3
Maraton 1/3. Taki mały maratonik przed koncem wakacji.
(Piosenka na mój znak)
// Gold //
Trzy tygodnie minęły szybko. Rodziłam dobre cztery godziny moją córeczkę. Jest śliczna. Ma piękne niebiesko-złote optyki i turkusową zbroję ze złotymi elementami. Ma też śliczne skrzydełka i długi ogonek. Będzie śliczną femme. Optimus bardzo się nią zauroczył tak jak reszta jego rodziny. Jednym minusem jest to, że jest jak na razie bardzo osłabiona, ale dostała 9/10 punktów. Właśnie trzymam ją na rekach i lekko kołysze śpiewając znane mi kołysanki. Jest wtulona w moje ciepłe ciało i kocyk. Moja mała księżniczka. Zaczęła wydawać z siebie ciche pomruki co znaczy, że jest zadowolona. Predacony już tak mają. Tak samo jak wyczuwają u innych ciąże. Jeszcze dziś Optimus ogłosi całemu Iacon, że ma córeczkę. Lud będzie zachwycony. Długo wyczekiwali na jej narodziny. Wiele już dużych dzieci przynosiło swoje stare, ale w idealnym stanie zabawki. Oczywiście prosiłam by tego nie robili, ale pewna mała femme w wieku 6 milionów powiedziała mi tak: "Chcemy by nasza księżniczka czuła się kochana przez swój lud". To było słodkie, ale prawdziwe.
Wyszłam z oddziału po czterech dniach wraz z Blue. Cała rodzina była nią zauroczona, że hej. Co chwile była przez kogoś brana na ręce. Jak nie przez Primów to przez Megatronusa i Solus. Szybko mi ją oddali, kiedy zaczęła piszczeć i płakać głośno. Tylko w moich czy ramionach Optimusa czuła się bezpiecznie. Od razu robiła spokojna i nie płakała. Jeszcze Megatron, brat Optimusa chciał by przemoc była sprawiedliwością, ale nie mnie przeszło to i Megatron obiecał zemste. Pół Iacończyków przeniosła sie do.Kaonu popierajac Megatrona i stali się Decepticonami. Tak jak mój przyjaciel Dark.
~ Time Skip ~ 1 milion później ~
Kolejna bitwa... Kolejne ofiary... Kolejni ranni... Krzyk dzieci i kobiet... Płacz iskierek... W pałacu są bezpieczne wszytkie kobiety z dziećmi oraz starsze boty. Moja córeczka jest roześmianą iskierką. Raczkuje po dywanie w mojej i Optimusa sypialni. Lubi bawić sie puszka oraz z dziadkami i Micronusem, ale prawie wszyscy Prime'owie znikneli. Został Sentinel i AlfaTrion oraz Optimus. Przyglądałam sie mojej iakierce z uśmiechem, dopóki do sypialni nie wszedł Dark. Od razu zerwałam sie i wzięłam na ręce córeczkę, która i tak już prawie zasypiała na czworaka.
-Czego chcesz ?- tuliłam Blue do siebie.
- Przeszedłem odwiedzić przyjaciółkę.- przyjrzał się mi i małej.- Nie wiedzialem, że masz dziecko... Na dodatek z tym Prime'em... Królem i skończonym na dodatek.- kpi z mojego męża.
- To twój władca... Powinieneś szacunek okazywac...- mówię mu.
- Moim panem jest Megatron !- krzyknął, a jego ręka zapłonęla czystym ogniem.
- Dark prosze o panuj się...- zaczęłam go jak głupia błagać.
- Wybrałaś tego śmiecia zamiast mnie ! To ja byłem przez całe twoje życie na twoje skinienie byś nie pokochała! - krzyczy.
- Nie moja wina, że żyłeś w FriendZonie....- rozzłościłam go tym, bo rzucił kulą ognia we mnie.
Wybiegłam z pokoju i zaczęłam biec w strone schodów po prawo. Poczułam nagle okropny ból w kręgosłupie i upadłam na ziemie ochraniajac Blue. Odłożyłam ja na bok i stworzyłam wokół niej bańke ochronną.
Podszedł do mnie... Odwrócił na plecy... Powiedział jak bardzo mnie nienawidzi poczym strzelił we mnie... Ból i ciemność... Słyszalam jeszcze płacz Blue, krzyk Optimusa i dowódcy straży, IronHide'a... Głucha cisza... Nic już nie czuje....
~ Time Skip ~ 2 dni pózniej ~
// Optimus //
Moja ukochana nie żyje. Ból jest okropny. Więź naszych iskier, rozrywa się wolno i boleśnie. Ledwo udało mi się zorganizować pogrzeb oraz zawieszenie broni na ten dzień. Megatron z wachaniem się zgodził, ale sam powiedział, że jego frakcja też pochowa poległych. Przyżekam, że znajde morderce mojej słodkiej Gold.
(Włączcie piosenke i sluchajcie do końca)
Idę na przodzie z Blue na rekach, a za mną czterej straznicy niosacy trumnę Gold. Zebrali sie wszyscy poddani, którzy kochali bardzo swoją królową. Odprawiłem pogrzeb tak jak powinienem. Wyglosilem długą przemowe, starajac sie nie płakać.
Po tym wszystkim wróciłem do pałacu, położyłem się na koi w sypialni z Blue na klatce i zasnąłem zmęczony.
~~~
Śmiech... Weselne dzwony... Słowa przysiegi małżeńskiej... Płacz szczęścia... Ból... Krzyk bólu... Płacz dopiero narodzonej iskierki... Nucenie kołysanek...
Mruczenie iskierki... Próby gaworzenia... Pomaganie usiąść dziecku... Pierwsze raczkowanie... Wzięcie dziecka na rece w strachu... Głos pełen żalu... Krzyk obcego mecha... Słyszalny bieg... Celny strzał...
Krzyk... Płacz iskierki... Krzyk rozdzieranego bólu... Upadek... Utrata przytomność... Pełno energonu... Ogień... Ciemność... I... Śmierć...
Obudziłam się cała zalana potem. Wstałam szybko z koi i poszłam do łazienki. Przemyłam twarz zimną wodą. Znów ten sam sen. Co to może znaczyc...
~ShadowWolfLuna
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top