10

Kiedy Shoto myślał już, że gorzej być nie może, przekonał się szybko, że jednak może.

Wchodząc do pokoju numer jedenaście, którego drzwi były już otworzone na oścież, zastał wkurzonego Bakugo, który jako pierwszy zabrał klucze i ruszył do pokoju, a teraz oglądał ze zniesmaczeniem całe pomieszczenie, jednak najbardziej nienawistny wzrok posłał Todorokiemu.

- CO TO, DO KURWY, MA BYĆ! - wydarł się natychmiast rozwścieczony Katsuki, wskazując dłonią na duże podwójne łóżko, które było jedynym w pokoju - NIE MA OPCJI, ŻEBYM SIĘ TU Z TOBĄ POŁOŻYŁ! BĘDZIESZ SPAŁ NA BALKONIE, MIESZAŃCU!

- To pewnie jakaś pomyłka, przecież nie kazaliby nam spać razem... - powiedział ze spokojem Shoto, odstawiając swój bagaż obok szafy.

- Mam nadzieję! - warknął blondyn, a Todoroki wywrócił oczami.

- Po prostu chodźmy to zgłosić nauczycielom...  - zaproponował kolorowowłosy, jednak przerwał mu donośny krzyk Present Mica z dołu, który wołał wszystkich na kolację.

W tym samym czasie, za ścianą obok, Kirishima oraz Midoriya podziwiali z zachwytem swój pokój, w którym były dwa łóżka, dwie szafki z lampkami, jedna duża szafa, szary dywan, stolik z małym telewizorem i trzema kanałami, czajnik elektryczny z kamieniem, dwa brudne kubki, zakurzone firany, jakiś brzydki obraz oraz podbite lustro. Całość 'przyozdabiały' sraczkowato zielone ściany z dziwnymi plamami, jednak oni i tak byli wniebowzięci i z bólem serca opuścili pokój, by udać się na kolację.

Kiedy szli w kierunku schodów, spotkali roześmiane dziewczyny oraz bardzo wkurzonego Bakugo, ale to akurat ich nie dziwiło. Dopiero kiedy znaleźli się na stołówce, zaczęli mieć pewne obawy, ponieważ przy stole Aizawy i Present Mica stał niesamowicie wściekły Bakugo i nieco zirytowany Todoroki.

- Mają zamiar wykłócać się o zmianę pokoju? - zdziwił się ich odwagą Kirishima, siadając przy pustym stole.

- Oby nie, bo to źle się dla nich skończy - westchnął Midoriya, siadając naprzeciw czerwonowłosego.

Akurat w sali znaleźli się już wszyscy uczniowie, którzy szybko zaczęli brać się za rozstawione na stołach jedzenie, jednak Izuku wciąż myślał o tym, dlaczego Shoto i Kacchan dalaj rozmawiają o czymś z Aizawą.

- CO?! CZYLI MAM SPAĆ Z TYM ZASRAŃCEM?! - wydarł się głośno wkurzony Bakugo, zwracając szybko na siebie uwagę każdego młodego bohatera.

- Rety, naprawdę tak bardzo przeszkadza mu dzielenie pokoju z Todorokim? - westchnął Kiri, zawiedziony wrednym zachowaniem Bakugo.

- O co chodzi? - zapytał cicho Kaminari, który siedział z Shinso, Sero i Minetą przy sąsiednim stole.

- O pokój... - westchnął Midoriya, jednak kolejne krzyki Bakugo sprawiły, że każdy znowu skierował na niego wzrok.

- NIE MAM ZAMIARU! CO TO MA BYĆ?! NIECH ŚPI SOBIE Z DEKLEM, A NIE ZE MNĄ!

- Chciałbym... - wywrócił oczami Shoto.

- Wystarczy! Nie ma już innych pokoi. Albo śpicie razem, albo na zewnątrz - po pomieszczeniu rozległ się poddenerwowany głos Aizawy, a wszyscy oczekiwali z zaciekawieniem dalszego rozwoju sytuacji, jednak obaj chłopcy już niczego nie powiedzieli - Idźcie już jeść... - dodał jeszcze obojętnym tonem nauczyciel.

Shoto odwrócił się z wyraźnym zdenerwowaniem, jednak w porównaniu do Bakugo można było powiedzieć, że był wręcz spokojny. Od Katsukiego aż emanowało grozą, a jego wzrok mówił, że z chęcią by teraz wszystkich pozabijał.

Żaden z bohaterów nie odważył się nawet zadać zasiadającym do kolacji chłopakom pytania, o co tak bardzo się kłócili, bo wszyscy domyślili się już, że mają razem pokój...

- Aż tak źle? - szepnął Deku do Todorokiego, który przyłączył się do nich, a Shoto w odpowiedzi posłał mu pełne frustracji spojrzenie.

- Nie chodzi o samo dzielenie pokoju... - westchnął Shoto, nakładając sobie niechętnie na talerz coś do jedzenia.

- A o co? - spytał zaciekawiony Kirishima, zerkając na to, jak wkurzony Bakugo zajmuje miejsce przy pustym stole w kącie sali.

- O to, że musimy dzielić ze sobą też jedno łóżko - mruknął jeszcze ciszej zawiedziony chłopak, a siedzący obok niego Izuku zaczął krztusić się swoją herbatą.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top