XIII
Vi
Minęło jakieś pół godziny od momentu wyjścia Cat, a mnie po prostu roznosi i nie potrafię usiedzieć w jednym miejscu. Za każdym razem kiedy pomyślę że ona jest tam przez niego, mam ochotę wyjść z tego cholernego azylu i udać się prosto do tej przeklętej restauracji. Powinnam się uspokoić kiedy powiedziała mi o swoich zamiarach lecz wcale mi to nie pomogło, powiedziałabym że mnie to jeszcze bardziej zirytowało. Postanowiłam, że nie będę trzymała się wcześniej ustalonego planu, ponieważ moje nerwy nie dadzą sobie rady z uczuciem, którego od pewnego czasu nie potrafię kontrolować. Po dłuższej chwili udałam się do łazienki, zrzuciłam z siebie wszystko i weszłam pod strumień ciepłej wody. Po kilku momentach wodę ciepłą zastąpiła woda gorąca. Czułam jak moje zmęczone mięśnie stają się mniej napięte. Nawet nie zdałam sobie sprawy ile czasu spędziłam pod strumieniem gorącej wody dopóki ktoś mnie spod niego nie wypchnął. Zszokowana rozejrzałam się po pomieszczeniu, momentalnie dostrzegłam mokrą Cat w obcisłej fiołkowej sukience, która przez nadmiar wilgoci przylegała teraz idealnie do jej ciała.
- Totalnie oszalałaś?!- Usłyszałam jej głos jakby zza ściany.
- Jesteś ranna i odstawiasz takie coś!?
W tamtym momencie nie czułam wstydu ani zażenowania, stojąc przed nią zupełnie naga. W pewnym momencie poczułam że moje nogi odmawiają mi posłuszeństwa, lecz na moje szczęście nie dane było mi spotkać się z zimną posadzką tylko z ramionami Cat.
- Vi! - Usłyszałam jej głos po czym totalnie odpłynęłam.
Cat
Zostawiłam zszokowanego Jayce'a przed drzwiami restauracji, po czym szybkim krokiem skierowałam się w stronę swojego mieszkania, w którym czekała na mnie dziewczyna, która wbrew pozorom zawróciła mi w głowie. W zabójczo szybkim tempie dotarłam pod same drzwi apartamentu, na moment zawahałam się wkładając klucz do drzwi.
Co jej powiem?
Odrzuciłam zbędne myśli i obawy i pewnym krokiem przekroczyłam próg. W środku było cicho, jedyny dźwięk jaki dotarł do moich uszu to szum wody, wobec tego udałam się w stronę przestronnej łazienki. To co tam zobaczyłam w pewnym stopniu wcale mnie nie zaskoczyło bo mimo wszystko to łazienka. Różowowłosa, w całej swojej okazałości stała pod moim prysznicem.
Powinnam wyjść?
Jednak coś było nie tak, dziewczyna była tak pogrążona w myślach jakby zapomniałą gdzie się znajduje, a w pomieszczeniu było gorąco jak w saunie.
- Totalnie oszalałaś!? - Wypchnęłam ją spod tego gorącego strumienia wody, mając z tyłu głowy obawy o jej ranę, która w takich warunkach może się powtórnie otworzyć.
- Jesteś ranna i odstawiasz takie coś! - Dodałam, podchodząc do niej bliżej.
Niewiele mogłam zrobić ponieważ Vi momentalnie wylądowała w moich ramionach.
- Vi! - Krzyknęłam ściskając ją mocniej.
Niewiele myśląc nieprzytomną już Vi, przeniosłam na łóżko. Upewniając się, że nie dziewczyna nie krwawi, postanowiłam się przebrać, gdyż moja sukienka była całkowicie morka. Ubrałam na sobie krótkie spodenki oraz luźną koszulkę, po czym wróciłam do wciąż nieprzytomnej dziewczyny. Zajęłam miejsce obok niej na łóżku, nie wiedząc ile czasu jeszcze minie nim Vi odzyska świadomość sięgnęłam po książkę, która leżała obok łóżka.
***
- Cat? - momentalnie oderwałam się od lektury słysząc zachrypnięty głos dziewczyny leżącej obok.
- Jestem tutaj. - Odpowiedziałam przysuwając się bliżej by ta mogła mnie zobaczyć.
- Co się stało? - Zapytała łapiąc się za skroń.
- Gorący prysznic w twoim wykonaniu nabiera całkowicie innego znaczenia. - Odpowiedziałam spoglądając na nią.
- Cholera, chciałam na chwilę zapomnieć o problemach, ale chyba trochę przesadziłam. - Rzuciła nim zdążyła ugryźć się w język.
- Co się dzieje Vi? Rozumiem że cała ta sytuacja z Greysonem jest okropna, ale czy to wszystko? - Dopytałam, mając przeczucie że chodzi o coś jeszcze.
- Skończyłaś tą niedokończoną sprawę? - Zapytała jakby zupełnie zmieniając temat.
- Postawiłam sprawę jasno. - Zaczęłam. - Jego rodzice chyba mnie nienawidzą. - Dodałam chowając twarz w dłoniach.
Nie usłyszałam odpowiedzi, za to poczułam na swojej twarzy ciepłą dłoń Vi. Dziewczyna spojrzała na mnie niepewnie, po czym podniosła się do pozycji siedzącej. Skierowałam na nią swoje spojrzenie nie wiedząc co mam ze sobą zrobić. Nim się obejrzałam różowowłosa zmniejszyła dzielącą nas odległość tak, iż nasze usta dzieliły milimetry.
- Mogę? - Zamarłam zdając sobie sprawę jakie zamiary ma dziewczyna.
Trwało to bardzo krótko, ponieważ dziewczyna mimo iż nie usłyszała odpowiedzi musnęła delikatnie moje usta. Było to dla mnie spore zaskoczenie dlatego z początku nie oddałam pocałunku. Jednakże kiedy dotarło do mnie co się dzieje, dałam ponieść się chwili i przyciągnęłam Vi do siebie, przez co ona teraz leżała nade mną.
- Nie dam rady dłużej tego ukrywać. - Rzuciła pomiędzy pocałunkami.
- Zależy mi na tobie. - Dodała, całując moje usta jeszcze mocniej.
Myślałam, że moje serce za moment eksploduje od nadmiaru tych wszystkich emocji. Chciałam przejąć inicjatywę lecz Vi skutecznie temu zapobiegała, mocno trzymając mnie w swoich ramionach. Poczułam jej ręce błądzące po moich nagich plecach, a jej dotyk przyprawiał mnie o dreszcze. Przygryzłam wargę Vi, co spowodowało chwilową przerwę, która pozwoliła mi zmienić pozycję, w jakiej się znajdowałyśmy.
- Spokojnie. - Odpowiedziałam, odsuwając się lekko próbując doprowadzić swój oddech do porządku.
- Teraz mówisz spokojnie. - Odpowiedziała dotykając swoich lekko spuchniętych ust.
- Zamknęłam tamten rozdział, lecz nie jestem pewna czy jestem gotowa na następny Vi. - Rzuciłam chowając się przed jej spojrzeniem.
- To co mówisz byłoby prawdą, gdybyś nie oddała pocałunku. - Rzuciła ze spokojem, nadal spoglądając w moją stronę.
Ma rację.
- Czy możesz dać mi jeszcze trochę czasu? - Podniosłam na nią swoje spojrzenie.
- Jak mogłabym Ci odmówić. - Odpowiedziała momentalnie przyciągając mnie do siebie.
- Możemy tak poleżeć? - Zapytałam leżąc w objęciach różowowłosej, która obejmowała mnie od tyłu.
- Jasne że możemy. - Odpowiedziała bez zastanowienia.
Nie minęło nawet kilka minut, a ja totalnie odpłynęłam zasypiając w jej objęciach.
Pechowa trzynastka xd ?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top