23

Chłopak wszedł do łazienki, a ja oglądałam telewizje, tak się wciągnełam że nawet nie zauwarzyłam jak Jack zakradł się do mnie od tyłu, chłopak włożył lodowate ręce mi pod koszulkę i przyłożył mi je do miejsca wokół zapięcia od stanika, podskoczyłam i przy okazji spadłam z łóżka
- JAAAAACK!- wydarłam się na zielonowłosego
Ten wybiegł z pokoju, a ja popędziłam za nim, prawdopodobnie wiedział co go czeka, gdy tak go goniłam poślizgnełam się i
*THUD*
Spadłam na dół
- O cholera! Sky!- Irlandczyk zbiegł po schodach
Podniosłam się, ale zakręciło mi się w głowie, podparłam się o fotel, który stał obok mnie
- Sky nic ci nie jest?!- zapytał
- Nie, chyba nic - złapałam się za głowę
Znowu usłyszałam głos, ten sam, który słyszałam podczas ataku złości
"Wiedziałam że tak będzie! Nie mogę dopuścić żeby coś ci się jeszcze stało"
Co, o co jej chodzi?
"Chodzi mi o to że nie możesz być z Jack'iem"
Czekaj to ja mogę z tobą rozmawiać w myślach?
"To nie twoje myśli..."
Weszłaś mi do głowy?!
"Nie miałam wyboru, jakoś muszę się z tobą porozumiewać!"
Nagle z rozmowy wybił mnie głos zielonowłosego
- Sky?- zapytał
- T-tak?
- Wszystko okey?
- Pewnie
- Jesteś pewna, bo spadłaś z wysokości 5 metrów?- zapytał dla pewności
- Tak, nic mi nie jest - ruszyłam do naszego pokoju
"Idź do łazienki gdy on będzie spał, tam cie odwiedze"
Mam obawy co do tego "spotkania", ale może dowiemy się czegoś ciekawego, weszłam do łazienki i wziełam gorący prysznic, gdy tylko ciepła woda zetknęła się z moim ciałem, zrelaksowałam się, spojrzałam na swoi brzuch, później na nogi i plecy, moje rany goiły się bardzo dobrze, nie odczuwałam już bólu. Przejechałam palcami po torsie, jakbym dotykała pociętego mięsa, na mojej twarzy pojawił się grymas zniesmaczenia, wstydze się swojego ciała. Teraz moje całe ciało pasuje do moich nadgarstków, którym zafundowałam spotkanie z moją najbliższą przyjaciółką, żyletki nie ruszałam od momentu mojego związku z Jack'iem, ale blizny zostały i to nie takie lekko widoczne, miały bordowy kolor, gdy było mi zimno, moja skóra bladła, a blizny robiły się sine, nienawidzę swojego ciała.
Wyszłam spod prysznica, wytarłam się, ubrałam bieliznę i bluzkę Jack'a, wyszłam z łazienki i odrazu poczułam na sobie wzrok zielonowłosego, zignorowałam to, położyłam się na krańcu łóżka, odwrócona plecami do chłopaka, ten jak na zawołanie przytulił mnie, na co ja dygnełam.
Chłopak to wyczuł i odsunął się trochę odemnie
- Wszystko w porządku sunshine?- zapytał z troską
- Mhm - nawet nie spojrzałam na niego
- Kłamiesz - stwierdził stanowczym tonem
Moje ciało przeszły dreszcze strachu, nie lubię tego głosu, spiełam wszystkie mięśnie
- Sky co jest?- znowu ten głos
Kolejne dreszcze wywołały gęsią skórkę
- N-nic
- Nie kłam, przecież widzę - co się z nim dzieje
Nigdy nie mówił do mnie takim tonem, coś jest z nim nie tak, to juz nie jest ten sam ciepły Irlandczyk, którego kocham
"Widzisz, o tym mówiłam. Jack się zmienia"
Ale jak to się zmienia
"Nie mogę ci teraz powiedzieć, jest za wcześnie"
Heartless, jeśli to ma jakiś związek z tobą to przysięgam że cie...
"Uspokuj się, to nie moja wina. Opowiem ci kiedy indziej"
Dlaczego nie teraz?
"To nie jest odpowiedni moment"
Wogóle czemu mi pomagasz?
"N-nie ważne"
Czy jej głos się załamał? Teraz to nie ważne
- Sky, spojrzysz chociaż na mnie?- zapytał już łagodniejszym tonem
- Mhm - podniosłam się i odwruciłam się w stronę zielonowłosego
Spotkałam się z pobłażliwym wyrazem twarzy i łagodnym uśmiechem Irlandczyka, w moich oczach zakręciły się łzy, które potem zaczęły spływać po moich policzkach, chłopak zamknął mnie w niedźwiedziem uścisku, położylismy się do spania, ale mi nie zbierało się na sen, bo miałam spotkać się z moim alter.
Usłyszałam ciche pochrapywanie, uwolniłam się w uścisku i weszłam do łazienki
- Jednak przyszłaś - zobaczyłam ją
- Co chciałaś mi powiedzieć?- zapytałam
- Nie jesteś bezpieczna
- To znaczy?
- Jeśli ktokolwiek dowie się kim jesteś możesz pożegnać się z wolnością - powiedziała
- Co? Czekaj skąd mogę wiedzieć że mówisz serio?
- Sky, mowie śmiertelnie powarznie... Nie wierzysz mi prawda?
- Może, ale o co chodzi, jak kto się dowie? I kim niby ja jestem?
- Chodź - demonica wyszła z lustra i z pomieszczenia
Ruszyłam za nią, a ona skierowała nas w stronę lasu
- Gdzie idziemy?- zapytałam
Ona tylko spojrzała na mnie, ale nic nie powiedziała, szłyśmy tak w ciszy aż doszłyśmy na dużą łąke ze średniej wielkości rzeczką, dużym kamieniem, na którym można spokojnie uściąść, była otoczona krzakami i drzewami, moje oczy powędrowały ku niebu, które wypełniały gwiazdy i księżyc unoszący się w górę
- Już pora - powiedziała po chwili
- Pora na co?
- Na twoją przemianę
- Czekaj co?! Przemianę w co?
- W wilkołaka, razem z nią - wskazała na pewną dziewczynę
Przyjrzałam się jej, to była... moja siostra?!
- Lili?- moje źrenice się rozszerzyły
- Kinga?- dziewczyna zaczęła biec w moją stronę
Już po chwili trzymała mnie w objęciach
- Tak za tobą tęskniłam siostrzyczko - rozpłakała się
Zresztą tak samo jak ja
- Poprzytulacie się kiedy indziej, teraz ważniejsze sprawy - wskazała na okrągły księżyc, który był już prawie na samej górze
Moje oczy zmieniły się, były jak u wilka, na całym moim ciele powychodziły czarne żyłki, kły rosły większe niż przedtem, zmieniała się w wilka, spojrzałam na moją siostrę, to samo się działo z nią, tylko że jej oczy były koloru żonkila, po chwili byłyśmy wielkimi wilkami, które były wzrostu mojej alter.
Lili była czarnym wilkiem z białymi śladami po łzach

Spojrzałyśmy po sobie i na moją alter
- Teraz nam wytłumaczysz?
- Usiądźcie - posłusznie usiadłyśmy na trawie - Dawno temu istniało pięć ras, demony, anioły, wampiry, wilkołaki i oczywiście ludzie. Między czterema rasami wybuchła krwawa wojna, ludzie woleli nie mieszać się w nie swoje sprawy i uciekli, ludność wilkołaków i aniołów malała, więc postanowili uciec żeby nie narażać reszty. Każda rasa mieszkała na innej części świata, a ludzie w samym centrum, wampiry zwiększyły swoją ludność przez zakarzenie ludzi, z każdym następnym pokoleniem zapomniano o konflikcie, ale gniew pozostał w sercach czterech ras - opowiedziała
- Czyli nasza rodzina to wilkołaki? - zapytała Lili
- Nie tylko rodzina, ale też przodkowie, ja, Anti i Dark jesteśmy demonami...
- Więc kto jest aniołami i wampirami?
- Mark, Marzia, Robin, Bob, Wade i Sean aniołami, Tyler, Ethan, Felix, Cry i Amy to wampiry
- Czekaj co?! - zdziwiłam się - Jack to anioł?
- Tak, Jack jest aniołem, ale jeszcze o tym nie wie, nikt z wymienionych osób nie wie kim jest
- A kiedy się dowiedzą?- zapytała Lili
- W swoim czasie, a narazie tu chodzi o wojnę czterech ras, która odbędzie się w noc szmaragdowego księżyca, czyli dokładnie siódmego lutego
Mój mózg zaczął przetwarzać informacje i do głowy przyszła mi jedna myśl
- Ale przecież to urodziny Jack'a!
- Masz racje i dlatego to jest ważne, do tego czasu musicie się nauczyć kożystać ze swoich mocy
- Przecież umiemy zamieniać się w wilki - powiedziała Lili
- Tak, tylko że to jest jedna z kilku jakie posiadacie, każda z was ma swoją przepowiednie
- A jak możemy je znaleść?
- w waszych domach
- Czekaj powiedziałaś "domach"?- zdziwiła się biała
- Mhm, ty Lili znajdziesz swoją przepowiednie w twoim rodzinnym domu, w Polsce, a ty Sky w Irlandii
- Ty mieszkasz w Irlandii?- zdziwiła się dziewczyna
- Można tak powiedzieć
- Porozmawiamy sobie później
- Wylatujemy za dwa dni
- Dobrze, im szybciej znajdziecie przepowiednie tym lepiej
- A Jack też ma swoją?- zapytałam z zaciekawiemiem
- Oczywiście, każdy ma przepowiednie, nawet ja
Spojrzałam w górę
- Musimy wracać, dzięki Heartless - pobiegłyśmy w stronę hotelu, gdy tylko wskoczyłysmy na balkon przemieniłyśmy się z powrotem w ludzi - Czekaj, a co będzie z tobą?
- Będę czekała na kanapie w holu - wyszła po cichu
Wpełzłam pod kołdre i przytuliłam się do chłopaka, wszystko się pokomplikowało, już nie będzie tak jak dawniej, zasnęłam.

Time skip

Obudziły mnie promyki słońca, wstałam i wyszłam na balkon, odrazu moje ciało owinął przyjemny, letni wiatr, wpatrywałam się w ogromny las
- Od teraz wszystko będzie inne, już nie będzie tak jak dawniej - po moim policzku spłynęła samotna łza

XXX

Więc to koniec tej części
Druga część będzie w kolejnej książce
"Green Moon"
Która będzie opublikowana 20.07.2018
Więc zapraszam

Sky out

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top