19

Dark dalej leży nie przytomny na kanapie, a my zdążyliśmy posprzątać cały bałagan.
Nagle demon się obudził, spojrzał na swoje ręce i całe ciało, a później na mnie
- Ty mnie opatrzyłaś?- zapytał
- Mhm - pokiwałam głową - Czujesz się już lepiej?- zapytałam podchodząc do Dark'a
Po chwili demon padł na kolana i złapał moją rękę
- Przepraszam...- wyszeptał trzęsąc się cały - przepraszam za wszystko co się stało...
- Hej Dark, wszystko dobrze - powiedziałam klękając przy nim - nic się nie stało - przytuliłam go, a Dark'a jakby wmurowało
- Masz... serce ze... szczerego złota...- po jego policzkach zaczęły spływać czarne łzy - dziękuje... za wszystko... co dla mnie zrobiłaś - oddał uścisk
Uśmiechnęłam się pod nosem

Wiedziałam że każdy może się zmienić

Wytarłam łzy demona, a on przeprosił wszystkich, odniosłam wrażenie że Anti jest z tego powodu bardzo szczęśliwy, Dark pożegnał się i zniknął.
Opadłam wykończona na kanapę, a Jack usiadł obok mnie, poczułam rękę na mojej głowie, która zataczała małe kółka, pozwalając mojej skórze odczuć przyjemność, autorem tych pieszczot był Sean, przymknęłam oczy i zaczęłam cicho mruczeć.
Anti usiadł na przeciwko nas na fotelu
- Słodko razem wyglądacie - uśmiechnął się do Jack'a
Pewnie myślał że śpie i nie słyszałam tego, z głowy przeniósł się na uda, zataczał kółka pieszcząc moją skórę, a moje ciało przechodziły przyjemne dreszcze i z coraz większym trudem ukrywałam uśmiech i podniecenie.
- Może pójdziemy spać?- wyszeptał Anti
- Pewnie, lec do swojej Julci...- demon już miał wychodzić - a i Anti...
- Hm?
- Dzięki za wszystko stary... jesteś najlepszy
- Dzięki brachu, opiekuj się nią
- Nie zawiode - demon przeniósł się, najpewniej do blondynki - i co ja mam z tobą zrobić?- zapytał sam siebie
- Może chodź ze mną spać?- otworzyłam jedno oko chichotając
- Ty mała żmijo, wcale nie zasnęłaś!- rzucił się na mnie
Zaczął mnie łaskotać, a później bić poduszką i tak rozpętał poduszkową wojnę, chwyciłam broń i uderzyłam go w głowę, ale Jack był sprytniejszy i wyrwał mi moją jedyną broń z rąk i rzucił w kąt, zaczęłam uciekać żeby nie dostać poduszką po ryju.
Schowałam się za fotelem gdy usłyszałam kroki skierowane do salonu
- Oh Skyyy... Gdzie jesteeeeś?- chodził po pomieszczeniu i szukał mnie
Gdy miał podchodzić do mojej kryjówki rzuciłam się jak pantera na poduszke, wycelowałam ją w zielonowłosego i cisłam ją z całych sił w jego głowę, kiedy tylko poduszka uderzyłam go stracił równowagę i chwiał się na jednej nodze, podbiegłam do niego i popchnęłam.
Gdy Irlandczyk leżał na ziemi podciął mi nogi i wylądowałam na nim
- I co teraz?- zapytał oplatając mnie rękami w talii
- Może rozejm?- zapytałam
- Hmmmm, no dobra, ale musisz mnie przekonać że jesteś warta mojego pokoju - puścił mi oczko
- Hmmmm... O!- ujęłam twarz niebieskookiego w dłonie
Po chwili złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku, po dłuższym momencie gdy zabrakło nam powietrza zturlałam się z Jack'a i pomogłam mu wstać
- To co rozejm?
- No przekonałaś mnie, rozejm - uśmiechnął się łobuziarsko
- By the way która godzina?- spojrzałam na zegarek - 23.37, no to nieźle
- Pora spać!- poszliśmy na górę
Ale ja weszłam do pokoju Jack'a, bo nie chciałam spać sama, położyłam się obok niego, wtuliłam się w klatkę piersiową irlandczyka i wczesałam palce w jego włosy, a chłopak objął mnie i schował głowę we włosach, po chwili zaciągania się zapachem Irlandczyka zasnęłam.

Next day

Uchyliłam lekko powiekę, mojego skarba nie było obok mnie, po zapachu jaki poczułam wywnioskowałam że jest w kuchni i robi śniadanie, popędziłam w wymienione miejsce, a pies za mną jak torpeda, wyjrzałam zza framugi, chłopak stał tyłem do mnie i smarzył naleśniki i robił śniadanie dla psa, zakradłam się od tyłu i ugryzłam go w ucho (ale najpierw musiałam do tego ucha dosięgnąć XD), chłopak odskoczył i złapał się za czerwone ucho
- Już nie śpisz jędzo jedna?- zapytał wracając do patelni
- Nie, a co robisz?
- Naleśniki z bitą śmietaną i owocami
- Mmmmm - pocałowałam chłopaka w policzek - kocham cie
- Ja ciebie też - powiedział odkładając ostatniego naleśnika na talerz
Chwycił bitą śmietanę i prysnął nią we mnie, śmietana wylądowała na moim biuście i policzkach, więc zlapałam za drugą butelkę i zrobiłam to samo, po chwili irlandczyk miał zielono-białe włosy i biały nos.
I tak oto rozpoczęła się wojna na bitą śmietane, którą mieliśmy na całym ciele, nagle niebieskooki chwycił mnie za pośladki, a ja instynktownie oplotłam nogami jego biodra, ten posadził mnie na blacie i zaczął zlizywać śmietanę z moich policzków.
Złączyłam nasze usta w namiętny pocałunek, po zabawie zjedliśmy śniadanie i poszliśmy się umyć, założyłam świerze ubrania i poszłam sprawdzić co tam u mojego kochasia, weszłam do pokoju i momentalnie zrobiłam się czerwona.
Zobaczyłam Jack'a w samych majtkach, wyszłam z pokoju zamykając drzwi za sobą i strzeliłam face palm'a.

Time skip

Leżałam na kanapie oglądając film, po chwili dołączył do mnie Jack
- Co oglądasz?- zapytał siadając obok
- Nie mam pojęcia - zaśmiałam się
- Ej mam taki pomysł, chodź coś razem nagramy
- No dobra, ale w co będziemy grali?
- Hmmm... Umiesz grać na perkusji?
- No trochę
- A potrafilabyś zagrać jakąś piosenkę?
- Umiem zagrać z Metallici "Unforgiven"
- No i gitara - Jack wszystko poustawiał, popodpinał i włączył nagrywanie - TOP OF THE MORNING TO JA LADIES MY NAME IS JACKSEPTICEYE, a dzisiaj pokazem wam jak moja dzi... emm jak Sky będzie grała na perkusji piosenkę Metallici "Unforgiven" so LET'S GO DRUM IT!
- Howdy! Z tej strony Sky i to prawda, so enjoy!- gdy tylko usłyszałam muzykę w słuchawkach wiedziałam że muszę być gotowa

Time skip

Po skończeniu walenia w bębny zdjełam słuchawki
- Mam nadzieje że spodobało się, nie zapomnijcie zostawić kciuka w górę i subika. BYE!- skończyliśmy nagranie
Byłam padnięta, po takim uderzaniu pałeczkami w bębny i skupieniu powinnam dostać kakao
- Świetna robota Sky! Teraz wystarczy tylko zmontować i wstawić
Zmontowałiśmy film i właśnie się przesyła na kanał Jack'a, zrobiłam sobie magiczną miksturę nazywaną kakaem i usiadłam na kanapie, po chwili przysiadł się zielonowłosym
- Przesłane, mam nadzieje że ludziom się spodoba - objął mnie ramieniem - Hej a gdzie dla mnie?!
- A nie ma - wystawiłam język
Jack wziął mi kubek z rąk i wziął łyka mojego kaka
- Hej to moje!
- Teraz już moje - teraz to on wystawił mi język
- Hmf - wstałam i poszłam do kuchni
- Ej no, nie fochaj się!
Zkrzyżowałam ręce i tupnełam nogą jak małe dziecko
- Sky!
- Hmf - nadełam policzki
Poczułam ciepłe ręce oplatające się wokół moich bioder i ciepły oddech zielonowłosego na moim karku
- Sky, przestań się fochać - pocałował mnie w policzek - a wiesz że wyglądasz słodko jak się obrażasz?
- To chyba muszę się częściej obrażać na ciebie - uśmiechnęłam się łobuziarsko
- Ani mi się waż - ugryzł mnie w ucho
Następnie zrobił mi soczystą malinkę na szyi i uciekł do góry
- JACK! ZATŁUKE CIĘ GOŁYMI RĘKAMI!- pobiegłam za nim, ale ten zamknął się w pokoju

Time skip

Siedziałam w swoim pokoju i czytałam książke "Więcej krwi" autorstwa Jo Nesbo gdy usłyszałam skrzypienie drzwi, podniosłam wzrok z nad książki, zobaczyłam Jack'a z dwoma różami jedna koloru białego, a druga zielonego.
Uśmiechnęłam się pod nosem i schowałam twarz za książką, nasłuchiwałam kroków skierowanych w moją stronę
- Sky?- usłyszałam niepewny głos niebieskookiego
- Hm?
- Dalej się gniewasz?
- Mmmmmmoże
- Sunshine ja nie chciałem - spojrzałam na zielonowłosego
Nie wiem co było lepsze to że Jack miał mine zbitego psa proszącego o smakołyk czy to że ledwie powstrzymywałam się od wybuchnięcia śmiechem
- Wybaczysz mi?
- Hmmmm zastanowie się - uśmiechnęłam się chytrze
- Czyli tak chcesz się ze mną bawić?- zaczął mnie łaskotać
Po dłuższej chwili wydurniania się uspokoiliśmy się i leżeliśmy obok siebie
- Hej Sean?
- Hm?
- Tak myślałam i postanowiłam że w przyszłości... pójdę do wojska
- Co?! Ale jak to?! Wiesz że to niebezpieczne, możesz zginąć na misji... a ja nie chce stracić mojego słoneczka - widziałam jak jedna łezka spłynęła po jego policzku
- Jack... nigdy cie nie opuszcze, a ty dobrze o tym wiesz... nic mi się nie stanie na misji, bo będę pamiętała że mam dla kogo żyć - wytarłam ją, a na twarzy zielonowłosego pojawił się lekki uśmiech

Time skip

Obudziło mnie jakieś stukanie uchyliłam powieki i czekałam aż obraz mi się wyostrzy, gdy już było git zobaczyłam Jack'a chodzącego po pokoju
- Jack?- zapytałam cicho
Chłopak gwałtownie obrzucił głowę
- Oh wybacz nie chciałem cie obudzić
- Coś nie tak?
- Tak... Za kilka dni jest PAX, a ja kompletnie o tym zapomniałem
- Co?! Kiedy jest?!
- Za cztery dni
- Cholera jasna!- wyskoczyłam z łóżka jak oparzona
Wyjełam walizki, ta z czarnego materiału, która miała moje logo (odcisk wilczej łapy w kolorze czerni) należała do mnie, a ta czarno-zielona z SepticSam'em była Sean'a, odrazu otworzyłam swoją i zaczęłam przeszukiwać szafę, Jack poleciał do swojego pokoju (razem z walizką), zabrałam czarny crop top, czarne jeansy z dziurami, zielono-szare trampki, bieliznę, portfel, a w środku 1 000$, kosmetyki, kamerę, szkicownik i potrzebne przybory, jeszcze inne ciuchy, a w między czasie rezerwowałam bilety do Seattle
- Ok, to chyba wszystko - zamknęłam walizkę - teraz trzeba się ubrać
Zabrałam z szafy granatowe jeansy, czarny crop top z napisem " I LOVE IRISH", bieliznę i poszłam się przebrać do łazienki.

XXX

Hejo
🎆SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU🎆
🍻🍸Nachlejcie się Pikolo🍸🍻
Mam nadzieje że rozdział się spodobał

Sky out

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top