Part 5

- Kevin! Zostaw go! - krzyczałam na chłopaka który trzymał mój telefon. Jak wejdzie w wiadomości to mu chyba głowę urwe.

- Fajna tapeta - skomentował patrząc na ekran, na którym widniał królik wymiotujący tęczą. W końcu odzyskałam swoją własność i mogłam wrócić na miejsce.

Dziś jest sobota więc jak w każdą sobotę przesiaduje w budynku radia. Przeważnie pomagam w czymś jeśli trzeba, a jak nie to siedzę bezczynnie gadając z Kevinem, słuchając audycji i jedząc pizze. Obecnie korzystam z tej drugiej opcji. Tylko pizza się skończyła więc jemy kurczaka z KFC. Niedługo będę tak jeść codziennie. Będę gruba, ale przynajmniej szczęśliwa.

Podczas gdy kłòciłam się z Kevinem jaki sos jest lepszy, mój telefo  zawibrował. Wyciągnęłam go z kieszeni i odblokowałam.

Leo: Co robisz??

Ja: Siedzę w studiu i dyskutuje z Kevinem.

Leo: Nudzę się, a Melody nie odbiera :(

Ja: Ty oczekujesz że odbierze jak zaczęła zadawać się z tamtymi?

Leo: No racja :((

Ja: Już nie smutaj tylko chodź do nas

Leo: Dobrzeeee

Już nic nie odpisałam tylko schowałam telefo do kieszeni i wróciłam do dyskusji z Kevinem.

Gdy tylko miała się zacząć audycja Kate to Leo wpadł do studia, a niedługo po nim weszła Kate. Jak mnie zobaczyła to dosłownie mordowała mnie wzrokiem. Nic nie poradzę że mnie bardziej polubili niż ją.

Kevin musiał zająć się swoją pracą, a ja z Leo zaczęliśmy grać w łapki, ale szybko nam się to znudziło więc postanowiliśmy zagrać w statki na telefonach.

Gdy audycja się kończyła my już kończyliśmy siódmą rundę. Oczywiście że przegrywałam, bo jakżeby inaczej.

- Calum ostatnio o ciebie pytał - odezwał się Kevin odkładając słuchawki na szafkę obok siebie.

- Co? - spojrzałam na niego ze zdziwieniem.

- Jaki Calum? - zapytał Leo patrząc to na mnie to na bruneta. - Czy ja o czymś nie wiem?

- Pytał się czy jeszcze wrócisz do prowadzenia audycji - na jego słowa lekko się uśmiechnęłam. Taka sławna osoba pyta czy jeszcze pojawię się na antenie.

- To jakiś twój kochaś czy co? Ktoś wytłumaczy? - blondyn siedzący obok mnie oburzył się i skrzyrzował ręce na piersi.

- Calum Hood. Piosenkarz i basista w 5 Seconds Of Summer - wytłumaczyłam najprościej jak się dało.

- To ten zespół co miałaś świra na jego punkcie jakieś dwa lata temu? - zapytał na co przytaknęłam. Dwa lata temu to byłam jak stalker który ich prześladuje, ale teraz z tego wyrosłam. - A Calum to ten Azjata?

- Nowozelandczyk - poprawiłam go.

- Praktycznie to samo - powiedział.

- Tak, tylko inny kontynent - wywróciłam oczami. Wstałam z fotela i ruszyłam do pudełka z kurczakami. Jak już miałam ugryźć kawałek mój telefon zawibrował. Co znowu?

Tata: Gdzie jesteś?

Ja: Sala 57

Tata: Zaraz tam będę

Zablokowałam telefon i odłożyłam go na szafkę. Kevin i Leo zaczęli dyskutować o jakiś grach, co mnie jakoś niespecjalnie interesowało. Niedługo później do pomieszczenia wpadł mój tato.

- Ty widziałaś co się dzieje przed budynkiem? - zapytał łamiąc oddech. Popatrzyłam na niego pytająco na co on tylko machnął ręką żebym szła za nim. Wyszliśmy na korytarz i przeszliśmy do okna. Zbiorowisko nastolatków. Moją uwagę przykuł wielki napis "I ♡ 1D". - Co to ma znaczyć? - zapytał patrząc się na mnie i podpierając ręce na bokach.

- Skąd mam to wiedzieć? - powiedziałam będąc w szoku ale z drugiej strony chciało mi się śmiać.

- Szefie! - obok nas pojawił się Kevin. - To nie wina pana córki...

- Wiem o tym - przerwał chłopakowi. - Właśnie chcę się dowiedzieć czyją to wina - dodał.

- No właśnie chce powiedzieć że to wina Kate - powiedział brunet na co mój tato jedynie westchnął.

- Wracajcie do tego co robiliście, ja mam do pogadania - powiedział i poszedł w przeciwnym kierunku wyjmujac z kieszeni telefon. - Mad zaczniesz teraz audycje i wytłumaczysz wszystko, bo Kate już raczej tu nie popracuje - powiedział na co przytaknęłam. Wróciłam z chłopakiem do studia i zajęłam miejsce przy mikrofonie.

- Będziesz prowadziła? - zapytał mój przyjaciel na co jedynie skinęłam głową i założyłam słuchawki.

- Wchodzimy za trzy, dwa i...

- Witajcie! Wracamy po przerwie! Niestety Kate jest teraz nieosiągalna więc wita was Madison w to piękne sobotnie przedpołudnie - zaczęłam z entuzjazmem. - Na samym początku chcę naprostować pewną sprawę. Kate powiedziała że przebywa u nas One Direction, otóż to nie jest prawda. Obecnie nie przebywa u nas żaden celebryta. Przepraszamy za tą nieprawdziwą informacje. A teraz specjalnie dla tych osób stojących przed budynkiem radia. One Direction "Kiss You" - ściągnęłam słuchawki i odetchnęłam. To mi się trafiło przepraszanie.

- Ty nawet przy mnie tak nie nawijasz - skomentował Leo. Zaśmiałam się i spojrzałam na blondyna. Ten stał z uśmiechem na twarzy patrząc na to co robię.

Jak piosenka dobiegała końca, założyłam słuchawki i już po chwili zaczynałam z powrotem mówić.

- No więc wybaczcie tą przykrą sytuację. Nie sądziłam że kiedyś coś takiego wyniknie - powiedziałam spokojnie. - Kate przed przerwą odbierała telefony, ale z tego co widzę teraz również się urywają, więc może jeszcze na dziś odbiorę dwa telefony. Teraz was jeszcze zachęcam żeby wejść na naszego Twittera i głosować na to jakie zespoły i wykonawców chcielibyście na następnym festiwalu! Oczywiście możecie dodawać też swoje propozycje oznaczając nas w tweecie. Teraz czas na piosenkę "You Belong With Me" Taylor Swift, po której odbieram telefony! - skończyłam mówić i oparłam się o fotel. Tylko siedzę i mówię, a już się czuję zmęczona. Zapowiada się ciężki dzień z tatem. Który będzie narzekał na Kate i ciężki dzień ze mną, bo będę narzekać że mnie plecy bolą od siedzenia przy mikrofonie.

***

Wybaczcie że musieliście tyle czekać ale egzaminy, wycieczka i poprawianie ocen to trochę zeszło.
No cóż jest godzina trzecia... Wybaczcie znowu za błędy ale 1) jest już późno, 2) mam ustawioną koreańsko-angielską klawiaturę i ciężko mi z przełączaniem na polskie znaki.
I WYBACZCIE ŻE TEN ROZDZIAŁ JEST TAKI BEZNADZIEJNY.

Dobrej nocy/Miłego dnia ❤❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top