6
dalej Harry P.O.V.
Drogę do domu pokonałem w pięć minut. Od razu po zaparkowaniu, wyciągnąłem Louisa z auta i pędem ruszyłem w stronę sypialni. Gdy położyłem go na łóżku, skulił się w najdalszym kącie łóżka...
- Louis, co się stało?- spytałem zmartwiony
-ni-nic- wyjąkał tak jakby, jakby się mnie bał. Przecież wiedział że nie zrobię mu krzywdy
- Lou... widzę że coś się dzieje... Po prostu powiedz- Strasznie się o niego martwię.
-No bo... bo...
- Po prostu to powiedz
-Bo ja nigdy tego nie robiłem... a teraz ból jest dużo większy niż zazwyczaj i ... i trochę się boje że...
- Będzie bolało? Jak nie chcesz, to nie musimy tego robić...- Powiedziałem do młodszego. Może miałem bolącą erekcje w spodniach przez jego zapach, ale nie chce mu zrobić krzywdy...
- Tak... że będzie bolało...- wyszeptał- ale chce to zrobić-po tych słowach strasznie się zarumienił
-Na pewno? - spytałem
- Tak...na pewno- powiedział, a ja dałem mu buziaka w usta i obróciłem nas tak, że nad nim górowałem... Zacząłem go całować po szczęce, schodząc na szyje gdzie zostawiłem pokaźnych rozmiarów malinkę. Chwilę później Lou obrócił nas tak że teraz ja byłem na dole. Szybko zdjąłem z chłopaka koszulkę a chwile później już męczyłem się z paskiem od jego spodni... Gdy sobie z nim poradziłem i już chciałem się pozbyć jego bokserek, przeszkodziły mi w tym jego drobne dłonie. Przestraszyłem się że zrobiłem coś nie tak albo chłopak się rozmyślił, ale gdy spojrzałem na jego uśmiechniętą twarz zrozumiałem że chodzi o coś innego...
- O co chodzi kochanie?- spytałem z uśmiechem na twarzy
-Nie sądzisz że masz na sobie za dużo ubrań?- spytał i zaśmiał się ściągając ze mnie koszulkę a zaraz potem spodnie...
Znowu przewróciłem nas tak że Louis był na dole. Schodząc pocałunkami po szyi, klatce piersiowej i brzuchu zatrzymując się nad linią bokserek, spojrzałem Omedze w oczy i pocałowałem jego penisa przez bokserki, następnie łapiąc między zęby gumkę jego bokserek... Gdy chłopak był już całkowicie nagi spojrzałem na niego. Jego piękna, rumiana twarz przybrała teraz odcień soczystej czerwieni... Podniosłem się i dałem mu buziaka.
-Nie wstydź się... Jesteś piękny- wyszeptałem mu do ucha, a on się uśmiechnął i pokiwał głową.
Przewrócił nas tak, że nade mną górował, następnie usiadł mi na biodrach i ściągnął bokserki.
-Ja mam to w sobie zmieścić? Przecież to jest kurwa gigant- powiedział na co się zaśmiałem i znowu nas obróciłem
-Nie klnij- skarciłem go delikatnie- jakoś dasz rade, nie jest aż taki wielki- Uśmiechnąłem się pod nosem i bez ostrzeżenia wsunąłem w niego jeden palec. Młodszy syknął i zacisnął oczy.
-Spójrz na mnie, maluszku- szepnąłem mu do ucha, a gdy wykonał polecenie, zobaczyłem jego szklane od łez oczy- przepraszam ale muszę cię rozciągnąć, bo inaczej będzie jeszcze gorzej bolało- scałowałem łzy z jego policzków i zacząłem delikatnie poruszać palcem. Po kilku minutach dołożyłem drugi, a potem trzeci i zacząłem je krzyżować i zginać...
-już- usłyszałem cichy szept omegi. Pokiwałem tylko głową i wyjąłem palce z jego wnętrza. Praktycznie od razu zacząłem napierać główką na jego wejście. Gdy wszedłem cały, odczekałem chwilę żeby się przyzwyczaił i powoli zacząłem się ruszać...
-Hazz szybciej- usłyszałem, co dało mi satysfakcje, pocałowałem Louisa wkładając mu język do buzi i znacznie przyspieszyłem. czułem że zaraz dojdę...
- Harry... już niedługo- znowu odezwała się omega pomiędzy jękami. Znowu przyspieszyłem czując że już jestem na skraju. Doszliśmy w tym samym czasie, a ja nie umiejąc się powstrzymać, wbiłem zęby w szyje szatyna... Nie przejmowałem się uczuciami, nie zapytałem o zgodę, po prostu go oznaczyłem. Po chwili wyszedłem z niego, i położyłem go sobie na brzuchu, a pare chwil później usłyszałem jego spokojny oddech. Przytuliłem go do siebie mocniej i też zasnąłem
Przepraszam, ale jest to mój pierwszy taki rozdział...
wiem że zjebałam...
Ale...Ddziś zaczynamy szkołę!!!
kto się cieszy???
Ja też nie XD
pochwalcie sie do której klasy idziecie :)
a teraz ogłoszenie:
z powodu rozpoczęci roku szkolnego rozdziały będą się pojawiać rzadziej, i mniej regularnie... przepraszam
koniec ogłoszenia
Do następnego
NataliFan
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top