#7 Wstaaaaaawaaaj!!!

Mary pov's
Obudzily mnie kroki na schodach. Poznalam ze to Rose wiec szybko zaczelam udawac ze spie. Rose weszla do pokoju:

-Wstaaaawaaaj. Juz 15.00!! -krzyknela i skoczyla na mnie.

-No wiesz?!-pisnelam przygnieciona jej malym cialem.

-No wlasnie nie-zasmiala sie i zeszla ze mnie.

-Jak policzek?-zapytala i usiadla obok.

-Lepiej.-powiedzialam i podnioslam sie do pozycji siedzacej.

-Masz te notatki-rzucila we mnie zeszytami i sie zasmiala. Ja wzielam poduszke, rzucajac w jej wlosy. Rose pisnela i pobiegla do lustra poprawiajac swoje wlosy.

-Jestes jak Zack!-krzyknelam smiejac sie.

-O nie!!- zawolala udajac strach.

-Ja nie jestem gejem-powiedziala powaznie.

-No wiem.-powiedzialam i wyjelam zeszyt do biologi i zaczelam przepisywac.

-Mam dosc naszego liceuuuumm-jeknela przrciagle.

-Dlaczego?-zapytalam bez przejecia.

-Ciagle tylko bla bla... matury za niedlugo... bla bla- zachichotalam cicho i przewrocilam oczami.

-Zdamy te...-przerwal mi dzwiek sms'a.

-No ja pierdziele.-powiedzialam i wyciagnelam telefon.

Zayn: Hej.. wstalas juz?

Ja: Nie. Spie wlasnie a moj duch pisze za mnie...

Zayn: Aham. W ogole twoj brat do mnie dzwonil ze mam sie toba zajac przez jakis czas, bo on wyjechal z Luke'iem 😁😁😁

Ja: Coo?! Czemu ja nic o tym nie wiem?!😡😡😡😡😡😡

Zayn: Bo jechal rano. Kiedy splas i nie chcialas wstac.

Ja: Ugh... gdzie jestes/scie?

Zayn: Wjezdzamy na podjazd...

Ja: AHA.

Zayn: Blagam bez kropki.

Ja:...

Zayn: Dobra wes drzwi otworz 😂😂

Ja: Spicie na wycieraczce.

Rose spojrzala na moja smiejaca sie twarz.

-Co ci?-zapytala.

-Wes idz drzwi otworz i powiedz ze jestes moja dziewczyna...-zasmialam sie.

-Chyba sobie jaja robisz!-krzyknela.

-Nie. Idz. Teraz.-zazadzilam, a ona wyszla z mojego pokoju wkurzona, wiedzac ze ze mna nie wygra.

Zayn pov's
Usluszalem jak ktos zbiega ze schodow, podejrzewajac ze to blondynka poprawilem bluze, a reszta moich przyjaciol powstrzymywala smiech.

-Kretyni...-mruknalem. Jakas brubetka itorzyla nam drzwi, a mi oczy wyszly na wieszk. Dziewczyna tez sie najpierw zdziwila, ale po chwili spowazniala.

-Czesc.-powiedziala milo, a calu zespol w tym ja bylismy zdezorientowani.

-Um...hej. My do Mary, a ty jestes?-zapytalem.

-Jestem Rose, dziewczyna Mary. Mary slonce! Ktos do ciebie!- krzyknela,a ja nie wiedzialem co powiedziec i co robic.

-Wejdzcie-brunetka przepuscila nas w progu, a my weszlismy do jej domu.

-Hej kochanie- przywitala sie z Rose buziakiem w policzek, a mi stalismy w nie malym szoku.

-Dobra. Fuj. Dosc Mary-zasmiala sie brunetka i odepchnela Mary. Za to blondynka zaczela sie smiac.

-Wasza mina jest bezcenna-przybily sobie piatke, a ja zgromilem je wzrokiem. Za to chlopcy wybuchneli glosnym smiechem.

-Czego rzycie idioci?-warknalem, a z gory zbiegl sam Ashton Irwin.

Mary pov's
-Co do kurwy?! Ashton nie masz swojego domu?!-krzyknelam, a on zabral mi kanapke z reki.

-Dzieki za sniadanie!-krzyknal i uciekl do piwnicy grac na bebnach.

-Jebany ma wene.-mruknelam, a Rose zaczela robic mi kolejma kanpke.

-Rose kochanie!-Mike zbiegl ze schodow i wzial ja w ramiona.

-Czy wy kurwa nie macie swoich domow?!!!-krzyknelam, a Harry przywital sie z kolorowowlosym.

-Nie stac nas-mruknal Clifford.

-Serios? Zartujesz ze mnie?-zapytalam i wyjelam telefon.

Ja: Co tak stoicie? Siadac z dupami.

Wyslalam do Zayna, ktory po chwili usiadl na krzesle wraz z przyjaciolmi, ktorzy byli pochlanieci rozmowa z Michelem. Too bedziee dluuugi dzieeen.

XXX
Hi. Jak rozdzial?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top